sobota, 30 listopada 2024

Jedziemy po Kingę

W niedziele jedziemy do Nowego Dworu Mazowieckiego odebrać Kingę z lotniska. Nie było jej w Polsce cztery lata. Wtajemniczeni wiedzą, że w tym tygodniu Agata przeszła operację. Kinga połączyła więc wizytę w Polsce z okresem pooperacyjnym Agaty i stąd termin przylotu. Mam nadzieję, że jutro nie będzie padał śnieg, a warunki drogowe będą bardzo dobre. W prawdzie mamy już w naszych samochodach założone opony zimowe, ale przy zaśnieżonej drodze i tak spada prędkość jazdy. Podróżujemy oczywiście z Automapą i nie jest to ich reklama tylko od 2008 roku, więc już szesnaście lat,  nieprzerwanie używamy tej nawigacji. Podczas tegorocznego powrotu z Czarnogóry, dla odmiany próbowałem jechać na mapach google, ale tak źle mi się odczytywało wyznaczona trasę, że powróciłem do Automapy. Przeszkadzała mi nawet kolorystyka pokazywanej trasy. Z pewnością to przez lata przyzwyczajeń.

kliknij by powiększyć

czwartek, 14 listopada 2024

Yubikey-e dla rodziny

Wczoraj wieczorem dotarły do mnie sprzętowe klucze zabezpieczające Yubikey. Sam od około dwóch lat używam takich, a teraz zacząłem w nie wyposażać rodzinę. Obecnie, to jedyne skuteczne rozwiązanie zabezpieczające nas przed włamaniami na nasze konta w sieci. Oczywiście nie wszystkie firmy wspierają klucze sprzętowe, ale szczęśliwie cały czas ich przybywa dość dynamiczne. Obecnie w Polsce dwa (ponoć trzy, ale nie potwierdziłem tego) banki wspierają klucze sprzętowe. Są to ING oraz PKO BP. W żadnym z tych banków rozwiązanie nie jest idealne. W ING należy iść z kluczem (kluczami?) do placówki, by sami dodali klucz do naszego konta. W PKO BP natomiast mamy na dzień dzisiejszy,
możliwość dodania tylko jednego klucza, co w przypadku jego utraty lub uszkodzenia całkowicie blokuje nam konto i i tak musimy udać się do placówki lub przeprowadzić telefoniczną rekonfigurację zabezpieczeń wraz z pracownikiem placówki (tutaj nie jestem pewny, bo nie miałem jak tego potwierdzić). W każdym razie w Google, Microsofcie, Bitwardenia, Amazonie i innych działa to tak, że bez problemu dodajemy kilka kluczy (nawet do 5 szt.). W przypadku gdy logowanie przy pomocy jednego staje się niemożliwe używamy kolejnego. Oczywiście login i hasło pozostają używane tak jak do tej pory. Klucz sprzętowy jest zabezpieczeniem „drugo etapowym”. Gorąco zachęcam do stosowania tego zabezpieczenia, bo choć nie jest ono najtańsze (dwa klucze to wydatek około 280 zł), to wasze cyfrowe bezpieczeństwo nie ma ceny, a te 280 zł może się okazać bardzo małą sumą w porównaniu ze stratami jakie potencjalnie możecie ponieść.

poniedziałek, 23 września 2024

Czemu Signal, a nie Whatsapp

Cały czas w dyskusjach z znajomymi przewija mi się wątek czemu nie mam komunikatora Messenger lub Whatsapp tylko Signal. Tłumaczyłem już na FB, że przestałem akceptować politykę prywatności jaką prezentuje firma META. Przypomnieć tutaj należy, że META to właściciel Facebooka, Messengera oraz Whatsappa. Część z was o tym zapewne nie wiedziała. Wracając jednak polityki prywatności. Ilu z was przeczytało regulamin Messengera czy Whatsappa podczas instalacji tych aplikacji? Obstawiam, że nikt z Was. I tu jest cały problem. Gdybyście przeczytali co akceptujecie, to nie jestem pewny czy połowa z was zgodziłaby się na regulacje prawne zawarte w regulaminie. Wiecie, że właścicielem wszystkiego co piszecie lub udostępnianie poprzez te komunikatory staje się META? Czyli przesyłacie zdjęcie waszego bąbelka babci lub cioci, a META może z tym zdjęciem zrobić co jej się podoba. Przecież się na to zgodziliście dobrowolnie. Daje do myślenia? W SIGNALU nie ma tego problemu. Właścicielem danych jesteście WY I TYLKO WY! Ponadto SIGNAL nie gromadzi waszych danych (patrz tabelka poniżej), a co za tym idzie nie ma nawet fizycznej możliwości udostepnienia ich komukolwiek (np. służbom). To również daje do myślenia.

źródło danych: https://privacysavvy.com/security/mobile/signal-vs-whatsapp/
Podsumowując: Signal i WhatsApp to świetne aplikacje do obsługi wiadomości błyskawicznych, które twierdzą, że oferują podobny poziom ochrony. Jednak Signal jest bardziej przyjazny dla prywatności, ponieważ należy do fundacji zorientowanej na prywatność i nie udostępnia waszych danych. Natomiast WhatsApp jest własnością firmy macierzystej Facebooka META, która jest znana z gromadzenia i udostępniania danych użytkowników. Tak więc, jeśli koncentrujesz się na prywatności, zaleca się korzystanie z Signal zamiast Whatsapp

piątek, 20 września 2024

Velesar - Pogorzelisko

Dzisiaj przesłuchujemy płytę zespołu Velesar „Pogorzelisko”. Przyznam, że przyczyniłem się moim skromnym wkładem finansowym do powstania tej płyty. 

kliknij by powiększyć
A poniżej teledysk promujący płytę!

czwartek, 19 września 2024

Aktualizacje drzewa

Wszystkich zainteresowanych informuję, że cały czas aktualizuję dane na stronie  naszego drzewa genealogicznego: https://bednarki.naszagenealogia.pl. Co nowego jest wprowadzane, aktualizowane lub zmieniane znajdziecie zawsze w zakładce „AKTUALIZACJA”. Na zrzucie poniżej doskonale widać jaka jest częstotliwość takich aktualizacji.

Ponownie ponawiam apel do chcących współtworzyć ze mą nasze drzewo genealogiczne: ZGŁASZAJCIE SIĘ DO MNIE. Chętnie nawiążę współprace z taką osobą, bo samemu jest mi już ciężko pilnować aktualizacje ponad 950 rekordów osobowych, że o monografiach czy kartach grobów nie wspomnę nawet.

czwartek, 12 września 2024

Przedawkowanie sieci społecznościowych

Od jakiegoś czasu coraz rzadziej zaglądam na media społecznościowe. W którymś momencie dotarło do mnie, że moi odbiorcy żyją własnym życiem i mają raczej gdzieś co mam do powiedzenia. Takie stwierdzenie być może nie dotyczy najbliższej rodziny. Ale oni o moim życiu wiedzą bez udziału mediów społecznościowych. Dodatkowo zacząłem w realu obserwować zachowania ludzi podczas robienia sobie wspólnych selfie. Uśmiech na twarzach pojawia im się tylko do momentu „pstryknięcia” migawki. Później uśmiech znika i wszyscy wracają do... swoich smartfonów. Na dodatek mam kilku znajomych którzy wstawiając zdjęcia pokazują swoje bajkowe życie. Tyle, że to nie jest ich życie, a jedynie kreowanie nieprawdziwej rzeczywistości. Dla tego media społecznościowe zeszły u mnie na dalszy plan. Co chcę zamieścić w sieci piszę tutaj, na tej stronie. Ci, co są zainteresowani tym co mam do przekazania, nie maja problemu by tu zajrzeć. Zainteresowani co u mnie słychać, mają mój numer telefonu lub piszą do mnie na SIGNAL-u. Sieci społecznościowe służą mi obecnie przede wszystkim do uzupełniania danych w rodzinnym drzewie genealogicznym.

poniedziałek, 9 września 2024

Rok bez ciebie

Najukochańszy przyjacielu. Dzisiaj mija równo rok odkąd okrutny los postanowił nas rozdzielić. Pomimo upływu czasu, to wcale nie boli mniej. Tak bardzo brakuje mi naszych wygłupów, naszych zabaw, twojego szczekania i twojego uśmiechu "Jockera" kiedy wracałem do domu. Tak bardzo brakuje mi Ciebie...


sobota, 27 lipca 2024

Mauzoleum Piotra II Niegosza

Wczoraj zwiedzaliśmy Mauzoleum Piotra II Niegosza. Znajduje się ono na wysokości około 1700 metrów. Widoki są tam niesamowite.



wtorek, 23 lipca 2024

Jesteś u celu!

Zatoka Kotorska jest wyjątkowo urokliwa. Woda ma temperaturę blisko 30°C. Wczoraj zaliczyliśmy nocne pływanie. Po południu postaram się wstawić zdjęcia kwatery.





poniedziałek, 22 lipca 2024

Dzień trzeci: JESTEŚ U CELU

Dzisiaj pokonaliśmy ostatnie 260 km trasy. Dojechaliśmy do kwatery w której spędzimy tegoroczne wakacje. Jadąc autostradą to tylko dwie godziny drogi. Niestety, tutaj to o wiele dłużej. W każdym razie ważne, że jesteśmy już na miejscu. Czekajcie na nasze fotorelacje.

niedziela, 21 lipca 2024

Dzień drugi: jesteśmy w Sarajewie

 Dzień drugi rozpoczęliśmy od śniadania jakie zaserwował nam hotel. Dzisiaj mieliśmy do przejechania "jedynie" 362 km. Trasa z Węgier do Bośni i Hercegowiny zajmuje około 6 godzin. Spowodowane jest to infrastrukturą drogową jaką dysponuje BiH. Ich drogi przypominają te które występowały w Polsce w latach `90. I tak jestem zdziwiony, że zarówno do BiH jak i do Czarnogóry można wjechać na dowód osobisty choć żaden z tych krajów nie należy jeszcze do UE. Po zameldowaniu się w hotelu ruszamy zwiedzać Sarajewo. Ponoć jest ono tak samo piękne jak Mostar, a ten drugi jest na razie najładniejszym miastem jakie widziałem w swoim życiu.

sobota, 20 lipca 2024

Dzień pierwszy: STAR-TU-JE-MY !!!

Rano zaczęła się naszą wakacyjna  przygodę! Dzisiaj mamy do przejechania trasę Polska - Węgry. Jest to najdłuższy, ale za to najmniej wymagający odcinek. Jazda, bez mała, cały czas autostradami oraz drogami ekspresowymi. Winiety mamy elektroniczne, więc do pierwszego hotelu lecimy bez zatrzymywania się, no chyba, że za potrzebą lub na odpoczynek. Być może niektórzy są rozczarowani, że w tym roku niema linków do podglądania na żywo naszej lokalizacji. No cóż, Bośnia i Hercegowina, oraz Czarnogóra są po za UE i dla korzystających z roamingu internet w tych krajach jest nieziemsko drogi. Nie oznacza to, że nie będziemy nic publikować przez dwa tygodnie. Po zameldowaniu się na miejscu, kupimy karę lokalnego operatora GSM i w ten sposób będziemy mieli internet w normalnej cenie. Jak sprawdzałem to 500 GB kosztuje w Czarnogórze 15 EURO (około 65 złotych) . Nie jest to więc zbyt drogo.

środa, 17 lipca 2024

Ostatni dzień w pracy przed urlopem

Dzisiaj ostatni raz idę do pracy przed urlopem. Tomasz naprawił moją skodzinę. Wczoraj wieczorem je odebrałem. Dzisiaj również ma dojść do mnie kosmetyki samochodowe. Zasadniczo zacznę szykować auto do wyjazdu. Przy okazji postanowiłem wyjaśnić wam, dlaczego filmy i zdjęcia będą pojawiać się z opóźnieniem. Otóż, jak pisałem we wcześniejszych wpisach,  mamy przewidziane zwiedzanie oraz nocleg w Sarajewie. Kolejnego dnia jedziemy już do Czarnogóry, lecz zanim dojedziemy, kupimy kartę do internetu, zainstalujemy w kwaterze router, to wszystko zajmie nam czas i daję na to również jeden dzień. Stąd początkowo powstanie opóźnienie dwu dniowe. jednak od poniedziałku 22.07 wpisy powinny pojawiać już się z jednodniowym opóźnieniem.

środa, 10 lipca 2024

Końcowe odliczanie

 Do wakacyjnego wyjazdu zostało tylko dziewięć dni, wiec to już naprawdę ostatnia prosta.

Tomasz walczy z "zapoceniem" silnika w mojej skodzie. Temat jest dość ciężki do namierzenia ze względu na specyficzną budowę auta. Chodzi mianowicie o to, że konstruktor dokręcił całe auto do silnika i żeby dostać się by cokolwiek naprawić, trzeba poświęcić mnóstwo czasu na demontaż poszczególnych elementów. Pierwotnie myśleliśmy, że przepuszcza uszczelniacz wałków rozrządu, ale na szczęście to chyba nieszczelność na pokrywie klawiatury. Z dwojga złego, to usterka wymagająca mniejszego nakładu pracy (ale i tak jest przegwizdane). Zazdroszczę Tomkowi spokoju. On do wszystkiego podchodzi na miękko.

Ja dodatkowo od czwartku do niedzieli jestem całkowicie wyłączony z użytku, bo pod nieobecność Krzysztofa muszę samodzielnie zająć się mamą. Agata w piątek jedzie odebrać teści z nad morza. Tak więc, na testy auta po naprawie pozostaną mi tylko trzy dni od poniedziałku do środy. Przed samym wyjazdem będzie więc niezła jazda bez trzymanki.

czwartek, 20 czerwca 2024

Nie zwalniamy

MNIEJ NIŻ 30 DNI !!!

Dzisiaj powstał podkład muzyczny do kolejnego traliera nadchodzącego wyjazdu. Niebawem zobaczycie efekt połączenia go z obrazem.

środa, 12 czerwca 2024

Wymiana opon i ubezpieczenie zdrowotne

Miałem poczekać do końca sezonu letniego, jednak złapanie "kapcia" przyspieszyło decyzje o wymianie i tak już zużytych opon letnich w mojej skodzie. Miałem je od 2018 roku. Zresztą na zdjęciu po lewo widać, że "miały już dosyć". Jestem zwolennikiem wymieniania całego kompletu na raz. Jednak jak się okazało, dwie opony wymieniałem nie tak dawno, bo w 2022 roku. Stało się tak gdyż tak mocno uszkodziłem oponę, że nie dało się jej naprawić. Teraz wymieniłem wszystkie cztery opony na nowe, a te dwie z 2022 roku zostawiłem sobie jako awaryjnie. Nie jestem też zwolennikiem opon całosezonowych. Nauczony doświadczeniem z każdej dziedziny życia, wiem że  wszystko co uniwersalne musi zawierać w sobie kompromisy. Nie można stworzyć opon idealnych w niskich i wysokich temperaturach. Jeden z moich kolegów stwierdził, że ostatnio u nas i tak nie było zim. I w sumie ma rację. Tyle, że to było ostatnio, a nie wiadomo co nasz czeka w przyszłości, choćby w tym sezonie zimowym. Gdybym mieszkał w bloku, to faktycznie kłopotem mogłoby być przechowywanie opon. Jednak mieszkając w domu i posiadając garaż nie ma z tym większego problemu.
Wracając do opon, to celowałem w dwie marki: Dunlop i Continental. Ostatecznie wybór padł na Dunlopa Bluresponse 195/65 R15 z indeksem prędkości 91H (210 km/h). Występują jeszcze takie same opony z indeksem prędkości 91V, ale ustalmy , że skoda z silnikiem 1,6 i 105 KM pod maską, 240 km/h nie da rady pojechać. Chyba, że z dobrym wiatrem i z górki. Głównym czynnikiem który wpłynął na wybór Dunlopa, była cena. Continental kosztował o blisko 80 zł więcej na sztuce, więc cały komplet wyszedłby o 240 zł drożej, przy oponie porównywalnej parametrami do Dunlopa. Równorzędnie ważne było dla mnie to, że już jeździłem na tych oponach i wiem, że bardzo dobrze spisują się na drodze. Jest to niespodziewany wydatek, ale przynajmniej w drogę do Czarnogóry pojadę w "nowych kapciach".

Wczoraj mój ubezpieczyciel przysłał mi ofertę ubezpieczenia zdrowotnego na okres wyjazdu. Odkąd sąsiadka mojej mamy zasłabła w samolocie, a po zawróceniu samolotu do Anglii zmarła w tamtejszym szpitalu, zwracam dużą uwagę, by mieć zawsze na wyjazd ubezpieczenie zdrowotne (oprócz EKUZ-a). Koszty leczenia szpitalnego po za granicami Polski są dla nas ogromne. 

Dobrze jest jeżeli zawarte jest w nim sprowadzenie zwłok do kraju. Po sprawie sąsiadki, wiem, że nie są to małe koszty. A po co obarczać nimi bliskich? Oczywiście takie ubezpieczenie to kolejne koszty, ale spokój psychiczny na wakacjach jest najważniejszy.

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Winiety vs szlabany

W mojej prywatnej ocenie, nikt nie wymyślił lepszego narzędzia do pobierania opłat za autostrady, niż winieta elektroniczna. Nie powoduje ona korkowania autostrady przy szlabanach. Można ją nabyć poprzez internet, pozbywamy się w ten sposób pośredników. Winieta przypisana jest do rejestracji auta. To czy ktoś posiada wykupiona winietę dba "elektroniczne oko" w postaci kamer rozmieszczonych nad całą autostradą. Odczytują one nasza rejestrację i sprawdzają w systemie, czy dane auto ma opłaconą winietę i może poruszać się po autostradzie. Dla jadących autem, odbywa się to w sposób niezauważalny. A teraz pomyślcie, co dzieje się na naszych szlabanach autostradowych w dni w których następuje zmiana turnusu nad morzem. Niejednokrotnie na bramkach w Toruniu stoi się dłużej niż zajmuje cały przejazd autostradą. Oczywiście opłat mogłoby nie być wcale, ale są i nie przeskoczymy tego.
Pisze o tym nie bez powodu, bo zbliżamy się do momentu, w którym i my będziemy kupować winiety elektroniczne. Jednak, żeby nie było za słodko, to winiety takie obowiązują tylko w Słowacji i w Węgrzech.  Bośnia i Hercegowina oraz Chorwacja mają system opłat oparty na szlabanach. Chorwacja, ma o tyle udogodnienie, że przed szlabanami mają specjalne zjazdy dla osób płacących kartą płatnicza lub kredytową. Też powoduje to powstawanie korków, ale znacznie mniejszych niż w przypadku szlabanów bez takich zjazdów. Czarnogóra za to nie ma szlabanów, ani winiet, bo nie ma... autostrad. Zresztą infrastruktura drogowa, to element którego się najbardziej obawiam u nich. Jak widzieliście w poprzednim wpisie, o ile pierwsza część trasy to 839 km, i bez problemu robimy ją na "jeden strzał", to jako ostatni odcinek robimy tylko 260 km, ale z pewnością zajmie nam to kilka dobrych godzin. Nie mniej, jak pisałem, podróż autem to jest przygoda i stanowi ona jedna z atrakcji naszego urlopu.
Jeśli ktoś chciałby kupić winiety elektroniczne, a nigdy tego nie robił i nie wie gdzie się je kupuje, to poniżej zamieszczam linki do stron gdzie można takowe nabyć.

sobota, 25 maja 2024

Trasa naniesiona na mapę

Dzisiaj naniosłem na mapę całą trasę wraz z noclegami. Może was dziwić nierówny podział trasy. Już wyjaśniam. Pierwszą część drogi jedziemy w cywilizowanych warunkach, autostradami. Przy takiej jakości drogi, pokonanie 839 km nie jest żadnym problemem. Pierwszy nocleg mamy zarezerwowany na Węgrzech. Árpád Ház leży przy samej autostradzie. Nie będziemy więc musieli nadkładać drogi zbaczając. Logistycznie jest to szalenie wygodne. Jednak od Bośni i Hercegowiny kończy się autostrada i będziemy przemieszczać się drogami lokalnymi. Florczaki w tamtym roku pokonywali tą trasę i są w niej doskonale zorientowani. Okazuje się, że pokonanie 370 km (do drugiego noclegu), będzie już wyzwaniem. Nocujemy w Ornament Hotel. Mieści się on w Bośni i Hercegowinie w centrum Sarajewa. Zostawimy auta w hotelu i ruszymy zwiedzać. Ponoć Sarajewo jest równie urokliwe co Mostar, a ten ostatni jest na razie najładniejszym miastem w jakim miałem okazję przebywać. Następnie starujemy do kwatery głównej. W Czarnogórze będziemy w kwaterze Waterfront Apartment Petrovina przez 12 dni. Ponoć pokonanie ostatnich 270 km, może nam zająć nawet 6-7 godzin. Tak więc ilość noclegów oraz ich rozmieszczenie nie jest przypadkowe, i jest jak najbardziej uzasadnione. I tutaj można by się zastanowić, po co jedziemy autami, skoro można polecieć samolotem. Z pewnością transport lotniczy jest znacznie wygodniejszy, jednak jeżeli planujemy zwiedzanie, to na miejscu i tak musielibyśmy wypożyczyć samochody, a to w połączeniu z biletami lotniczymi dla 8 osób (dwie rodziny po cztery osoby), zaczyna czynić całkiem dużą sumę. Oprócz tego wyjeżdżając za bramę posesji zaczyna się już przygoda... Osobiście uwielbiam to uczucie.

czwartek, 23 maja 2024

Lifting strony

Po zmianie firmowego LOGA przyszedł czas na zmiany na stronie. W najbliższych dniach zostanie ona dostosowana do monitorów pracujących z rozdzielczością 1980x1080. Z wolna do naszych domów wkraczają monitory 4K, jednak w laptopach królują wyświetlacze full hd (1920x1080). Jednak patrząc w statystyki, nie ma się co oszukiwać. Większość z odwiedzających zagląda na stronę ze smartfonów. Nie wiem z czego wynika uwielbienie ludzi do małego wyświetlacza i stosunkowo słabych parametrów wyświetlania (tak, tak wiem, że są w smartfonach wyświetlacze 2K z odświeżaniem 120Hz), jednak to dalej mały wyświetlacz o dziwacznych proporcjach. No, ale każdemu w/g potrzeb. Jeśli chodzi o mnie, to nie wyobrażam sobie oglądania zdjęcia pod na czymś tak małym. Sam mam dwa monitory 27 calowe pracujące z rozdzielczością 3840x2160 i na chwile obecną  jest to dla mnie standard.

poniedziałek, 13 maja 2024

Ostatni guzik dopięty

kliknij by powiększyć

Wczoraj zarezerwowaliśmy ostatni hotel w naszej drodze wakacyjnej.  Podczas drogi powrotnej, będziemy nocować w Chorwacji. Hotel leży  nieopodal autostrady, więc bardzo nie zbaczamy z kursu. Jak  powiększycie mapkę znajdującą się z prawej strony, to zobaczycie na  niej dwa wskaźniki. Pierwszy wskazuje nasz hotel, a drugi odległość od  autostrady. Jak widać nadkładamy minimalnie trasy. Dzisiaj paluje  jeszcze raz sprawdzić wszystkie dokumenty. Wole być pewnym, że  paszporty, karty EKUZ, dowody osobiste, ubezpieczenie AC i OC, zielona kartę (która tak naprawdę jest biała) oraz dowód rejestracyjny nie zaginęły i są ważne. Gdyby coś się nie zgadzało, to jest teraz ostatni dzwonek na uzupełnienie braków. Poniżej załączę wam kilka zdjęć z zarezerwowanego pokoju hotelu. Zdjęcia pochodzą ze strony hotelu i ich jakość jest jaka jest. Swoja strona to dramat, że hotelowi nie zależy na dobrej jakościowo reklamie. Klikając w zdjęcie powiększacie je.









sobota, 11 maja 2024

Zmiana logotypu

kliknij by powiększyć

Wraz z wymianą domowego desktopa na nowego, postanowiłem zmienić LOGOTYP bednarki.eu. Poprzedni powstał w okolicach 2012 roku i w prawdzie przechodził kilkukrotnie drobny lifting, to jednak nie zmieniał się on zasadniczo. Dwanaście lat, to długi okres czasu i poprzednie logo, choć już mocno rozpoznawalne, to jednak uległo sporemu "zestarzeniu". Tym razem zmiana jest całkowita, a nie drobna. Warto dodać, że przy projektowaniu nowego loga brała udział AI (sztuczna inteligencja). Zapewne minie sporo czasu, zanim wszyscy przyzwyczają się do nowego znaku graficznego. W większości miejsc logotyp został już zmieniony. Mówimy tu o grupach FB, drzewie genealogicznym, stronie internetowej oraz w komunikatorze SIGNAL. Tam gdzie znak nie został jeszcze zmieniony, nastąpi to w najbliższym czasie.

kliknij by powiększyć
Zastanawiałem się długo, czy wstawić fotorelację ze składania komputera i doszedłem do wniosku, że to już było i w sumie mało kogo interesują zdjęcia elektroniki, a poradników jak to zrobić poprawnie jest sporo na YT. Dla tego wstawiam tylko parametry komputera odczytane z HWinfo64. Oczywiście wiem, że można mieć dużo lepsza konfigurację, ale pamiętajcie, że każdemu w/g potrzeb, a mi do moich potrzeb taki sprzęt wystarczy w zupełności. A po za tym w wieku 48 lat już nie gonię za cyferkami. Za rok te cyferki i tak nie będą już nic znaczyły, a cykliczne wydawanie pieniędzy, tylko po to, żeby mieć najszybszy komputer, po prostu nie ma dla mnie sensu. Osobiście wolę tą kasę przeznaczyć na inne cele. Choćby na bardziej wypasione wakacje czy lepszy teleobiektyw do bezlusterkowca. Ale jak już pisałem: KAŻDEMU W/G POTRZEB.

środa, 1 maja 2024

eTrex SE spełnia moje oczekiwania!

Dotarło do mnie urządzenie nawigacyjne sTrex SE firmy Garmin. Wczoraj zaczęliśmy się poznawać. Po wstępnej konfiguracji oraz po sparowaniu z telefonem zacząłem zapisywać na nim ślady przebytej trasy.

   

Jak widać urządzenie jest dość dokładne i korzysta z pięciu systemów nawigacyjnych. Tak naprawdę to z czterech bo piaty system działa na razie tylko w okolicach Japonii. Następnie przy pomocy programu Geosetter zacząłem łączyć te zapisane ślady ze zdjęciami. Początkowo miałem z tym spory problem ponieważ w aparacie, telefonie, komputerze i eTrex-ie były ustawione różne strefy czasowe, choć godzina na wszystkich urządzeniach była prawidłowa. 

kliknij by powiększyć

Dzisiaj kolejny dzień testów, tylko najpierw muszę zrobić porządek z nowymi monitorami, bo zainstalowałem je na razie bardzo prowizorycznie.

niedziela, 28 kwietnia 2024

Nawigator eTrex SE

W sobotę zamówiłem części do nowego desktopa. Ja pójdzie dobrze to będą dostępne już w poniedziałek. Ważne by były do weekendu majowego, bo wtedy na spokojnie złoże sprzęt i postawię go na nogi. Nie jest to jedyny zakup jaki ostatnio dokonałem. Ale od początku. Wyobraźcie sobie, że aparat za kilkanaście tysięcy złotych nie ma w sobie wbudowanego modułu GPS do geotagowania zdjęć. 

Do póki nie używałem geotagów, to mi ich nie brakowało, ale od 2013 roku wiem, że to genialna funkcja ułatwiająca życie wszystkim miłośnikom fotografii, i to nie tylko wykonującym ją, ale i tym co są tylko jej odbiorcami. Co prawda mój aparat ma funkcję pobierania danych geolokalizacyjnych ze smartfona, jednak działa ona tylko w 30% przypadków użycia aparatu (pracownicy działu aplikacji firmy Sony powinni zostać wymienieni na kompetentnych). Dla tego kupiłem urządzenie służące do nawigowania firmy Garmin eTrex SE. Miłośnicy firmy Garmin mogą się zastanawiać, na co komu urządzenie bez map. Otóż to urządzenie zapisuje ślad przebytej drogi i zapisuje je w formacie .gpx, a  baterie starczają mu na REALNE 100 godzin pracy (producent podaje 168 godzin). Po rejestracji  śladu naszej wędrówki możemy połączyć zdjęcia z tym plikiem .gpx za pomocą programu Geosetter (zalecam stosowanie wersji beta, choć nie ma ona spolszczenia, ale pracuję nad tym).

Po synchronizacji zdjęć z plikiem .gpx, zdjęcia otrzymują swoje znaczniki lokalizacyjne. Nawigator eTrex SE dotrze do mnie we wtorek. Wtedy tez rozpocznę testy. Przy okazji przepraszam firmę eAzymut, że sprzętu nie kupiłem u nich, ale -240 zł różnicy (przy cenie 780 zł u was i 540 zł na Amazonie) to dla mnie dość dużo. Nie mniej, firma godna polecenia. Pełen profesjonalizm. Nawet zapoznali się z programem Geosetter, który tak naprawdę guzik ich obchodził, żeby stwierdzić czy eTrex SE będzie spełniał moje oczekiwania. Po mailowej wymianie uwag, doszliśmy do wniosku, że to urządzenie POWINNO spełnić moje oczekiwania, ale na 100 % będę pewny po wykonaniu testów. Weekend majowy zapowiada się więc bardzo pracowicie. Relację z testów stawię na stronę.

środa, 24 kwietnia 2024

Nowy PC

W sobotę zamawiam części do nowego PC-ta. Mój stary komputer chyba usłyszał, że chcę go wymienić i najzwyczajniej w świecie "odszedł". Śmierć miał nagłą. Buchnął ciepłem z kratek wentylacyjnych, wykonał bluescreena i już się nie podniósł. Brakło około 14 dni, by zastąpił go nowy sprzęt. W sumie to wytrzymał i tak bardzo długo, bo blisko 10 lat. Sądzę, że obecne podzespoły nie wytrzymają tyle czasu. Nowym sprzętem będzie oczywiście desktop. Wymieniam tez wysłużony monitor. Teraz będę miał dwa monitory 4K zamocowane na uchwycie ze sprężyną gazową. Spodziewam się, że części dojdą do mnie w okolicach wtorku. Tak więc w weekend majowy będę mógł spokojnie złożyć i skonfigurować cały sprzęt. Warto też nadmienić, że w poniedziałek komputer wymienił sobie Kuba. Sprzęt miał koło 7 lat. Przeskok technologiczny ogromny. U mnie po 10 latach będzie widać różnice w działaniu jeszcze wyraźniej. Postaram się zamieścić relację ze składania podzespołów.

piątek, 12 kwietnia 2024

Coraz bliżej do wyjazdu wakacyjnego

Dzisiaj licznik na stronie wskazał mniej niż 100 dni do wyjazdu wakacyjnego i cały czas zmierza do ZERA. To odpowiedni moment żeby wspomnieć o organizacji wyjazdu. Patrząc na drogę dojazdową do Czarnogóry, to mamy już wszystko ogarnięte. Natomiast co do drogi powrotnej, to pozostało nam zarezerwować hotel gdzieś mniej więcej w połowie drogi. Mam nadzieję, że uda się to wykonać w najbliższym czasie. Dopinane są również pozostałe tematy organizacyjne.

EURO mamy już kupione w atrakcyjnej cenie (ostatnio złotówka umocniła się względem EURO i można ją było kupić w stosunkowo niskiej cenie). W zasadzie tylko za główną kwaterę musimy zapłacić gotówką, więc ewentualna zwyżka kursu EURO nie wpłynie nam na cenę noclegu. W pozostałych krajach, czyli Czechy, Słowacja, Węgry, Bośnia i Hercegowina będziemy płacili kartą płatnicza z opcją wielowalutową. Paulina i Tomasz mają Revoluta, my mamy taka opcją w PKOBP przy koncie "Bez granic". Porównując te oferty można dojść do wniosku, że w zasadzie pokrywają się w 100%. Po za tym, jest to o tyle wygodna forma płatności, że w przypadku np. forintów węgierskich, nie zostaje nam w kieszenie zbędna gotówka której nie wydamy nigdzie po za Węgrami. To samo dotyczy Czech (korona czeska) oraz Bośni i Hercegowiny (marka wymienna). Co do winiet, to czekamy z ich zakupem do końca, tak by w przypadku rezygnacji z wyjazdu wakacyjnego nie stracić pieniędzy.

Moja skoda nie robi się coraz młodsza i ma obecnie 10 lat. W tym roku brakło mi miejsca na pieczątki potwierdzające przegląd techniczny w dowodzie rejestracyjnym. I tutaj ciekawostka, bo o ile w Polsce nie musimy już mieć pieczątek w dowodzie rejestracyjnym, to za granicami naszego kraju są one wymagane. 2 kwietnia złożyłem stosowny wniosek w wydziale komunikacji i czekam na informacje o możliwości odbioru dowodu. Paszporty wszyscy mamy ważne. W czerwcu jeszcze Maciej i Kuba muszą przedłużyć sobie karty EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). Ubezpieczenie auta (OC, AC oraz assistance) mamy już opłacone. Przed samymi wakacjami opłacimy jeszcze dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne. Nie jest ono niezbędne, ale zawsze lepiej je mieć zwłaszcza, że obejmuje ono bardziej rozszerzona pomoc medyczna niż sam EKUZ oraz zawarte w nim jest (przynajmniej było do tej pory) sprowadzenie zwłok do Polski po ewentualny zgonie ubezpieczonego. Oby z tego ostatniego rodzina nigdy nie musiała korzystać, ale lepiej dmuchać na zimne. W każdym razie z przygotowaniami wychodzimy na ostatnia prostą.

sobota, 17 lutego 2024

Vega po operacji

Ostatnio prześladuje nas jakiś pech z naszymi czworonożnymi podopiecznymi. Vega, najprawdopodobniej podczas wyskakiwania z auta po spacerze, zerwała sobie wiązadło w lewej tylnej łapie i musiała przejść operacje. Obecnie wraca do zdrowia. 

Vega podczas wybudzania z narkozy

Cała rehabilitacja potrwa osiem tygodni. W tym czasie Vega musi mieć ruch ograniczony do absolutnego minimum, gdyż grozi jej wtórne zerwanie tego wiązadła. A wolałbym uniknąć ponownego wydawani kilku tysięcy na ponowną operacje...