Wiele razy już wspominałem, że geotagowanie zdjęć to genialna sprawa. Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą – geotagowanie polega na przypisywaniu do zdjęcia informacji o lokalizacji, w której zostało ono wykonane. Dzięki temu po latach można łatwo sprawdzić, gdzie dokładnie zrobiliśmy dane ujęcie, a przeglądanie zdjęć staje się bardziej uporządkowane i – co tu dużo mówić – przyjemniejsze. To szczególnie przydatne podczas podróży, gdy po powrocie mamy setki zdjęć z różnych miejsc, a pamięć bywa zawodna.
GeoSetter – legendarny, ale już przestarzały
Jednym z najlepszych programów do geotagowania przez lata był GeoSetter. To darmowe narzędzie oferowało ogromne możliwości – od przypisywania danych GPS do zdjęć, przez wizualizację tras na mapach, aż po zaawansowane funkcje edycji metadanych.
 |
Typowy wygląd programu – lista zdjęć, mapa z lokalizacją, dane EXIF |
Niestety, jego twórca zaprzestał dalszego rozwoju aplikacji. Program działa coraz gorzej na nowszych systemach operacyjnych, a przywrócenie pełnej funkcjonalności wymaga dziś naprawdę sporo kombinowania.
 |
Jeden z problemów występujący w nieaktualizowanym Geosetterze |
Mimo wszystko, wielu użytkowników – w tym ja – nadal z niego korzysta, bo pod względem możliwości GeoSetter wciąż nie ma sobie równych.
GeoTagNinja – nowa nadzieja
Na szczęście pojawiła się nowa inicjatywa. Jeden z pasjonatów stworzył program GeoTagNinja, który ma ambicje przejąć pałeczkę po GeoSetterze. Interfejs jest nowoczesny, aplikacja się rozwija, ale – uczciwie trzeba przyznać – jeszcze sporo brakuje jej do funkcjonalności starego GeoSettera.
 |
Przejrzysty interfejs programu – wczytane zdjęcia, dane GPS.
|
Niemniej jednak warto obserwować rozwój projektu i wspierać autora, bo widać ogromne zaangażowanie i potencjał.
Synchronizacja urządzeń – klucz do sukcesu
Dzisiejsze popołudnie postanowiłem poświęcić na zsynchronizowanie wszystkich urządzeń – aparatów, smartfonów i loggerów GPS – by sprawdzić, czy zdjęcia tagują się poprawnie. Po ustawieniu wszystkich urządzeń w jednej strefie czasowej i uwzględnieniu czasu letniego, wszystko zaczęło działać jak należy.
 |
Widok w Lightroomie geotagów dodanych do zdjęć |
Co więcej, dane GPS bez problemu dało się dograć zarówno przez GeoSettera, jak i GeoTagNinja.
Podsumowanie
Mimo że era GeoSettera powoli dobiega końca, na horyzoncie pojawia się jego godny następca. A geotagowanie? To dalej jedna z tych funkcji, bez których nie wyobrażam sobie pracy z fotografią.