Od jakiegoś czasu coraz rzadziej zaglądam na media społecznościowe. W którymś momencie dotarło do mnie, że moi odbiorcy żyją własnym życiem i mają raczej gdzieś co mam do powiedzenia. Takie stwierdzenie być może nie dotyczy najbliższej rodziny. Ale oni o moim życiu wiedzą bez udziału mediów społecznościowych. Dodatkowo zacząłem w realu obserwować zachowania ludzi podczas robienia sobie wspólnych selfie. Uśmiech na twarzach pojawia im się tylko do momentu „pstryknięcia” migawki. Później uśmiech znika i wszyscy wracają do... swoich smartfonów. Na dodatek mam kilku znajomych którzy wstawiając zdjęcia pokazują swoje bajkowe życie. Tyle, że to nie jest ich życie, a jedynie kreowanie nieprawdziwej rzeczywistości. Dla tego media społecznościowe zeszły u mnie na dalszy plan. Co chcę zamieścić w sieci piszę tutaj, na tej stronie. Ci, co są zainteresowani tym co mam do przekazania, nie maja problemu by tu zajrzeć. Zainteresowani co u mnie słychać, mają mój numer telefonu lub piszą do mnie na SIGNAL-u. Sieci społecznościowe służą mi obecnie przede wszystkim do uzupełniania danych w rodzinnym drzewie genealogicznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.