Do wakcji 2024 pozostało:

sobota, 1 sierpnia 2020

Klamka zapadła

Po dość długiej konwersacji z właścicielem Villi Albatros, zapadła decyzja, od której nie ma już odwrotu. Ale od początku. Wczoraj, o 23:59 minął termin, w którym mogliśmy bez konsekwencji finansowych odwołać kwaterę w Chorwacji, zarezerwowaną jeszcze w styczniu. Wtedy nikt nie myślał o pandemii i o tym jak rozprzestrzeni się na całym świecie. Niestety, 657 wykrytych w ciągu dnia przypadków zarażenia w Polsce (pytanie ile jest nie wykrytych), stwarza możliwość ponownego wprowadzenia obostrzeń w naszym kraju. Dodatkowo, jak Polska trafi na czarną listę krajów o dużej zachorowalności, to zapewne wystąpi duży problem, ze swobodnym przemieszczaniem się po świecie, bo różne kraje nie zezwolą nam wstęp na swoje terytorium.
Jeszcze przed południem mieliśmy zrezygnować z wyjazdu, ale jak pisałem, po wymianie uwag z właścicielką naszych kwater, ustaliliśmy, że w przypadku pojawienia się problemów z dotarciem do Chorwacji, spowodowanych covidem, nie stracimy naszych zaliczek, tylko zostaną one przeniesione na przyszły rok. Choć rozwiązanie to nie jest idealne, bo przez 12 m-cy mamy zamrożoną kasę, to jest jednak jest akceptowalne i dla tego podjęliśmy ryzyko. Tak więc, jak to napisała Paulina 01.08 po godzinie 0:00: "nie ma już odwrotu". Przepadła możliwość odwołania rezerwacji bez konsekwencji finansowych. 

niedziela, 26 lipca 2020

Wstępne pakowanie

Wstępnie zaczynam układać w torbach fotograficznych moje nowe zabawki. I od razu człowiekowi lżej na duszy, że wyjazd coraz bliżej.


wtorek, 21 lipca 2020

Przyszło body

Na razie wykonałem bardzo wstępną i bardzo szybką konfigurację sprzętu. Póki co, nie wiem do czego służą niektóre funkcje, a niektóre nie wiem jak obsługiwać. Ale i tak jest SUPER.
 





poniedziałek, 20 lipca 2020

Zmiana sprzętu optycznego

Jak już część z was wie, jakiś czas temu, bodaj jeszcze przed pandemią, podjąłem decyzje o wymianie całego sprzętu foto. Wybór ponownie padł na firmę SONY i model bezlustrowca A7III. Przeskok technologiczny jest ogromy. Po pierwsze, do tej pory miałem lustrzankę, a po drugie pierwszy raz będę miał aparat profesjonalny z pełną klatką. Fakt, że mój stary sprzęt ma już dobrych kilka lat, i przez ten czas dość dużo się zmieniło w fotografii. Dzisiaj dotarła do mnie już część sprzętu.


Odebrałem za sklepu obiektyw, filtr zabezpieczający UV, zapasowy akumulator, zewnętrzną ładowarkę oraz hartowane szkło zabezpieczające ekran. Niestety, jeszcze  nie dotarło samo body. Być może już (wreszcie!) jutro będzie do odbioru.

hartowane szkło do zabezpieczania ekranu

filtr UV zabezpieczający obiektyw przed różnego rodzaju zanieczyszczeniami np. po dotknięciu palcem

obiektyw Sigma 24-70mm o świetle 2,8 w całym zakresie, napęd ultradźwiękowy

zewnętrzna ładowarka akumulatorów

Przy ładowarce zatrzymamy się trochę dłużej. Otóż, nie wiedzieć czemu, Sony nie załącza zewnętrznej ładowarki do swojego produktu. Znaczy się wiadomo czemu... Trzeba wydać na nią jakąś absurdalną kasę (430 zł !). W innym przypadku musimy ładować aparat poprzez body, co jest średnio wygodne. Za radą sprzedawcy kupiłem ładowarkę łódzkiej firmy Newell. Ta wraz z akumulatorem kosztowała mnie 303 zł, co nadal jest kwotą niższą niż oryginalna sama ładowarka. Dodatkowo, Newell ma możliwość łasowania akumulatorów ze źródła 12V czyli np z samochodowej zapalniczki! Nadmienię tylko, że oryginalny akumulator Sony kosztuje 337 zł, a zamiennik Newell ok 110 zł. Wybór więc raczej jest prosty. Oczywiście Sony przy każdej zmianie oprogramowania aparatu próbuje uniemożliwić korzystanie z zamienników, ale firma Newell reaguje na te zmiany błyskawicznie i również wprowadza stosowne poprawki. Nie mniej trzeba się liczyć z możliwymi problemami.

możliwość podpięcia 12 V jako źródło zasilania, kabel do zapalniczki w komplecie

Chciałbym z tego miejsca podziękować Przemkowi https://prybal.pl, za wybór odpowiedniego sprzętu oraz za znoszenie moich ciągłych telefonów z pytaniami.

niedziela, 19 lipca 2020

Zgłoszenie podróży wykonane

Sytuacja pandemiczna na świecie ciągle się zmienia. Niestety, nie są to łatwe czasy dla osób podróżujących. Jeżeli jedziecie za granicę, należy cały czas śledzić informacje podawane przez ambasady polskie w danym kraju. Obecnie, na trasie do Vinišće w Chorwacji, mamy dwa obostrzenia. Pierwsze dotyczy przejazdu przez Słowenię tranzytem. 


Z tego co się dowiedziałem jest 12 godzin na przejazd przez Słowenię. W przeciwnym razie, czeka nas obowiązkowe 14 dni kwarantanny odbytej na ich terytorium. Drugi wymóg dotyczy zgłoszenia naszego przyjazdu na teren Chorwacji. Takie zgłoszenie można wykonać poprzez >>>stronę internetową<<<  na 90 dni przed przyjazdem do Chorwacji. Nie bardzo rozumiem osoby, które na forach upierają się, że nie trzeba mieć tego zgłoszenia, bo im udało się wjechać do Chorwacji bez niego. Czyli wymóg odgórny jest, ale lepiej liczyć na szczęście, że się uda? Nam wypełnienie tego zgłoszenia zajęło może 20 minut. Nie jest to naprawdę nic trudnego. Lepiej zrobić to z poziomu domu, na spokojnie, przez wyjazdem, niż później marnować czas na granicy na wypełnianie ręczne wszystkiego i generowanie nie potrzebnych kolejek na przejściu granicznym. Potwierdzenie tego zgłoszenia umieszczamy przed granicą za przednią szybą, i w ten sposób celnicy kontrolują tylko nasze paszporty lub dowody. Warto tu przypomnieć, że Chorwacja nie jest jeszcze w Strefie Schengen i odbywają się tutaj tradycyjne kontrole graniczne. Przy czym podróżnych z UE w zasadzie przepuszczają na bieżąco, zaglądając tylko w dokumenty tożsamości.


Musieliśmy też oddać, jak co roku, alkomat do kalibracji. Jest to gwarancją jego prawidłowych wskazań. Dokupiliśmy też dodatkowe ustniki. W czasach koronawirusa, lepiej traktować je jako jednorazowe.


Jak więc widzicie, z wolna robimy się przygotowani na wyjazd.

sobota, 18 lipca 2020

Powolne przygotowania

Trwają powolne przygotowania do tegorocznych wakacji. Z wszelkiego rodzaju wydatkami czekamy do tak zwanego końca, gdyż sytuacja związana z koronawirusem może spowodować, że do wyjazdu nie dojdzie wcale, a jakoś nie specjalnie mamy ochotę wydawać bezsensownie pieniądze. Nie mniej są sytuacje, że nie można dłużej czekać i należy kupić przedmiot lub usługę. Tak było w przypadku Automapy. W kwietniu wygasła nam licencja i zmuszeni byliśmy ją przedłużyć. Oczywiście, wiem, że można korzystać z darmowych mam google, ale w mojej ocenie, nie są one tak dokładne. Aktualizację zakupiliśmy na dwa lata, bo wychodziło to najtaniej.


Ostatnio w necie strasznie popularne stały się karty wielowalutowe. Jak się okazało, mój bank również oferuje podpięcie konta walutowego do karty płatniczej. Co ciekawe usługa jest bezpłatna. Działa to mniej więcej tak, że zakładamy konto, w walucie jaka nas interesuje. Konto automatycznie podmina się do posiadanej karty płatniczej. Kantorze banku kupujemy walutę. Dodam, że mój bank ma walutę w bardzo atrakcyjnych cenach. Np. kuny mają o dwa grosze tańsze niż najtańszy stacjonarny kantor w Łodzi. Przy wypłacie waluty w bankomacie, oczywiście w kraju docelowym, a nie w Polsce, musimy koniecznie wybrać, że wypłacamy pieniące bez opcji przewalutowania, czyli bez DCC. Pilnować też tego trzeba w sklepach, by nie przewalutowali nam płatności, bo bank wtedy ściągnie nam kasę w złotówkach, po mniej korzystnym przeliczniku. Próbnie kupiłem 2x po 100 kun. Operacja przebiegła łatwo i błyskawicznie.

W okolicach środy kupujemy winiety na Austrię. W Austrii jest 21 dni na odstąpienie od umowy przy zakupach przez internet. Dlatego musimy winiety kupić już w środę, żeby minęło te 21 dni, i żeby winiety zaczęły funkcjonować. Winieta na 10 dni, w Austrii, kosztuje 9,40 euro. Musimy kupić dwie takie winietki, bo niestety na jednej nie zmieścimy się czasowo.


Pozostałe winiety, można kupić w PZMot i albo pojadę kupić osobiście, albo zamówię je wysyłkowo. Ale to w pierwszym tygodniu sierpnia.
Oczywiście cały czas monitorujemy sytuację epidemiologiczną w krajach przez które będziemy jechać. Istniej realne ryzyko, że któryś kraj się zamknie i trzeba będzie jechać inną drogą niż pierwotnie planowana. A przypominam, że w tym roku będzie dość ciężko, bo wyjeżdżamy w piątek 14 sierpnia. Tomasz tego dnia jeszcze pracuje. Na domiar złego, odwołano nam nocleg w Czechach i całą trasę musimy pokonać na raz. Dlatego będą się z nami, za kierownicą, zmieniały dziewczyny. Mam nadzieję, że droga minie bezpiecznie i przyjemnie.

piątek, 10 lipca 2020

35 dni do wyjazdu

Z Krzysztofem ustaliliśmy, kto kiedy bierze wolne w te wakacje. Chodzi o to, żeby zawsze ktoś był dostępny w Łodzi i był czujny, jeżeli mamie w oddziale rehabilitacyjnym będzie potrzebna jakakolwiek pomoc.
Stała ekipa wakacyjna w składzie Florczaki i Bednarki z wolna zaczyna się szykować do wyjazdu. Mamy ogarnięte zgłoszenie naszego przyjazdu do Chorwacji. Mamy już też w koszyku winiety. Jednak ich zakup odkładamy na jak najpóźniej. Oczywiście jest to spowodowane sytuacją epidemiologiczną na świcie. To samo tyczy się rezerwacji kwatery. Do końca lipca możemy ją bezpłatnie odwołać. Po tym terminie nie ma już odwrotu. Ale trzeba być dobrej myśli.


poniedziałek, 6 lipca 2020

Stan mamy

Jak już pisałem wcześniej, nie wiem czy mama chciałaby, aby się szczegółowo rozpisywać na temat stanu jej zdrowia. Dla tego napiszę krótko, że mama obecnie znajduje się w Szpitalnym Oddziale Rehabilitacji Neurologicznej Wstępnej w Pabianicach. Jest poddawana ćwiczeniom mającym na celu jak najlepsze przygotowanie jej do życia po przeżytym udarze. Wyjaśnię tylko niepoprawnym optymistom, że nie ma najmniejszej szansy na odzyskanie 100% sprawności po takim udarze krwotocznym. Teraz jedynie można minimalizować jego skutki. Mama trenuje wytrwale i mam nadzieję, że odzyska choćby minimalna sprawność, by mieć namiastkę samodzielnego życia. Są na to dość duże szanse, ponieważ zarówno w szpitalu Kopernika jak i w Pabianicach objęta jest wręcz rewelacyjną opieką.

wtorek, 23 czerwca 2020

Vega

Vega mieszka już u nas dwa miesiące. Zżyła się z wszystkimi domownikami, ale najbardziej z Maciejem i Agatą. Jest kochanym urwisem. Cały czas chce się bawić. Wczoraj pierwszy raz doszło do poważniejszego incydentu z Crashem. Terier, jak to terier, ma swoje zasady i chyba nie spodobało mu się rozrabianie Vegi. Ugryzł ją w ucho. I to dość mocno, bo "polała się krew". Ale po chwili już ponownie byli kumplami. Crash sam się dość mocno wystraszył, bo spuścił uszy, podkulił ogon i dostał szkliste oczy. No, ale takie są psy. A ucho Vegi? Zagoi się szybciutko, a ona sama już nawet nie pamięta o całym incydencie.



wtorek, 9 czerwca 2020

Nie jest dobrze

Nie wiem czy mama życzyłaby sobie, aby publicznie pisać na temat jej stanu zdrowia. Napiszę więc ogólnie, że niestety nie jest dobrze. Staramy się zorganizować mamie rehabilitację w ośrodku specjalizującym się w stawianiu na nogi osób po udarach. Niestety im więcej czasu mija od udaru mamy, tym mniej nadziei mam w sobie ja. 

poniedziałek, 11 maja 2020

Wszystko się sypie

W środę o godzinie piętnastej otrzymałem od brata telefon z dramatycznymi informacjami. Moja mam miała udar i jest w szpitalu. Pamiętam jedynie, że powiedziałem bratu, że jadę do niego i od tamtej pory nie pamiętam nic co się działo później. Doznałem jakiejś amnezji. Pamięć wraca mi dopiero w czwartek. Jednak od początku.


Mamę znaleźli na klatce schodowej, kilka minut po dwunastej, sąsiedzi. Zaalarmował ich pies który zaczął szczekać, że coś dzieje się za ich drzwiami. Dzisiaj oceniając całą sytuację na chłodno dziękuję losowi, że mama nie zdążyła wejść do domu i tam nie upadła, bo wtedy znaleźlibyśmy ją z bratem dopiero wieczorem i zapewne już by jej z nami nie było. Informacje o tym dramacie dotarła do nas dość późno, ponieważ mama miała przy sobie telefon i pojechał on z nią do szpitala, a tam były nasze numery telefonów. Tutaj prośba do znajomych mamy, o nie dzwonienie na jej numer, ponieważ telefon się jeszcze nie rozładował, a przez koronawirusa nie mogę odebrać rzeczy mamy, nie mówiąc o zobaczeniu jej. Sąsiedzi, powiadomili policję, że w domu jest druga osoba wymagająca opieki medycznej (tata) i policja przez trzy godziny ustalała namiary na mnie i Krzysztofa. Mama przeszła rozległy udar krwotoczny. Cały czas istnieje duże zagrożenie dla jej życia. W zasadzie w każdym momencie może się otworzyć kolejne naczynie w głowie i może dojść do ponownego udaru. Mama jest silną kobietą i jej organizm podjął walkę. W czwartek choć niewyraźnie to starała się przekazać jak najwięcej informacji. W piątek mówiła już wyraźniej, odpowiadała logicznie i wykonywał proste polecenia. Chciałbym tu zaznaczyć, że to nie oznacza, że jest dobrze. Stan zagrożenia życia będzie się utrzymywał przez kilka - kilkanaście dni. Najlepiej jakby mama leżała w całkowitym bezruchu, bo każde poduszenie grozi kolejnym udarem. Tomografia wykonana w dniu przyjęcia wykazała dość duże uszkodzenia neurologiczne. To jest zła wiadomość. Normalnie części mózgu które nie zostały objęte udarem, przejmują funkcję części uszkodzonych, ale u mamy uszkodzenia są ogromne. W sumie nie wiadomo w jakim stanie mama będzie w przyszłości, o ile oczywiście przeżyje. Mama ma sparaliżowaną prawą stronę ciała. Mama ma znakomitą opiekę. Ania która jest dobrym aniołem mojej rodziny, robi w szpitalu dla nas tyle, że do końca życia będę jej dłużnikiem.
Na domiar złego, jak większość z was wie, mamy w domu tatę który również jest po udarze. On wymaga stałej opieki. Tak więc sytuacja jest bardzo ciężka.

środa, 29 kwietnia 2020

Vega

Dzisiaj mini sesja Vegi. Kot zaczyna akceptować nową koleżankę. Pozwala jej coraz bliżej podchodzić do siebie. Oczywiście, jak odległość jest już za mała, to ponownie dostaje "ogon lemura", a grzbiet wygina mu się w podkowę, bo pewnie chce wyglądać na większego. Swoją drogą, to nie wiedziałem, że koty potrafią się tak bardzo wygiąć. Pozostawiliśmy sprawę zapoznawczą kota i Vegi im samym. Przyjdzie czas to się zbliżą. Z moim poprzednim owczarkiem Neronem, też kot zapoznawał się dość długo, a później spały razem w budzie. Różnica tylko była taka, że wtedy to kot przybył do domu i był malutki, a Neron był dojrzałym psem.




piątek, 24 kwietnia 2020

Poznajmy się

Dzień dobry. Nazywam się Vega. Przyszłam na świat osiem tygodni temu w Hodowli Owczarków Niemieckich Długowłosych Wolf Hunter. Dzisiaj o godzinie 14 trafiłam do swojego nowego domu. Ci mili państwo twierdzą, że zostałam przyjęta do rodziny Bednarków, cokolwiek by to nie znaczyło. Na razie zaprzyjaźniłam się z wszystkimi domownikami oraz z moim kolegą Crashem. Wszyscy są dla mnie bardzo mili i póki co tylko kot robi się dwa razy większy jak mnie widzi. Mam nadzieję, że i z nim się zaprzyjaźnię. 



piątek, 3 kwietnia 2020

Negra? A może Vega?

W sumie imię nie zostało ustalone. Miała być Negra, ale w rodowodzie jest Vega. W domu trwają debaty nad imieniem. Nie będę się rozpisywał, bo obraz jest wart więcej niż 1000 słów. Ja już ją kocham. Za trzy tygodnie będzie u nas.




wtorek, 10 marca 2020

Z automapą na kolejne dwa lata

Tak wiem, że są darmowe google maps. Jednak automapa ma wiele funkcji, których nie posiada google maps, a z których korzystam ja. Np. mapy offline. Oczywiście, że można pobrać trasę i mieć ją offline na smartfonie, ale problemy zaczynają się w momencie zmiany trasy, choćby z powodu wypadku lub jakiejkolwiek innej sytuacji losowej, że o zwykłej chęci pojechania którędy indziej nie wspomnę. Oczywiście Automapa nie we wszystkim jest lepsza od wymienionych google maps. Traffic, czyli aktualna sytuacja drogowa, w googlu działa znacznie lepiej. Wynika to z tego, że używa go (trafficu google) dużo osób i dane są aktualne oraz jest ich dużo więcej na terenie całego świata. Traffic automapy za zasięg raczej ograniczony to naszego kraju. Po za granicami, to raczej loteryjka. Nie mniej, przez kolejne dwa lata, pozostaję nieprzerwanie o 2007 roku z automapą. Ale będę oczywiście bacznie obserwował rozwój google maps i kto co nastąpi za dwa lata.
Dla zainteresowanych podam, że licencja europejska automapy na dwa lata to koszt 189 zł.

piątek, 6 marca 2020

Nowy fotel Macieja

Dzisiaj dotarł do nas nowy fotel gamingowy Maćka. Stary fotel komputerowy wykazywał już spore braki kondycyjne i nadawał się jedynie do wymiany. W sumie to Maciek wybrał go sam. Wydaje się być wykonany dość solidnie, a moje obawy budzi jedynie tapicerka z eco skóry. Obawiam się, że latem może się dość mocno pocić tyłek. No, ale to potwierdzi się "w praniu". Warto dodać, że jak na taki fotel, ma całkiem przystępną cenę. Zastanawiam się, czy nie kupić sobie takiego samego.





Edit (07.03.2020 godz. 15:43): już zamówiłem fotel. Powinien dotrzeć do mnie we wtorek.

czwartek, 5 marca 2020

Zosia piratem drogowym

Pragnę powitać teściową w gronie prawdziwych kierowców. Dzisiaj otrzymała swój pierwszy mandat. Choć jej przekroczenie prędkości nie było jakoś specjalnie duże, to jednak czujne oko ITD dostrzegło to wykroczenie i nałożyło na nią karę w wysokości 200 zł. Na pamiątkę dostała zdjęcie. Ze swojej strony dodam, że na Węgrzech dają kolorowe zdjęcia, ale za to o 100% droższe...

kliknij by powiększyć

środa, 4 marca 2020

Office 365 na kolejny rok

W kwietniu kończy mi się umowa z Microsoftem na używanie pakietu Office 365 Home. Co prawda mam ten pakiet darmowy od mojego pracodawcy Politechniki Łódzkiej, ale jest on przypisany tylko do jednego konta i używać go zgodnie z licencją mogę tylko ja. Dlatego mam konieczność opłacania Office 365 Home, po to, by w sposób legalny mogła z niego korzystać cała rodzina. 


I tutaj trochę nie rozumiem polityki Microsoftu. Otóż chcąc przedłużyć ważność swojego pakietu z poziomu strony Microsoftu, musiałbym zapłacić 429 zł za rok. Kupując na allegro lub ceneo jak najbardziej legalną subskrypcję aktualizację płaci się tylko 270 zł. To 160 zł taniej! 


Przyznam się, że poprzednim roku nie sprawdziłem cen i kupiłem pakiet w Microsofcie. No cóż, przepłaciłem. Ale w tym roku już byłem czujny i kupiłem Office 365 w dobrej cenie. Warto tu nadmienić, że pakiet jest dla sześciu niezależnych kont (należących do jednego gospodarstwa domowego!), a każde konto może być używane na pięciu urządzeniach w tym samym czasie. Jak więc przeliczycie cenę, to wychodzi ona całkiem przyzwoita, bo 270 zł podzielone na 6 osób to wychodzi 45 zł. na rok. O 1 TB danych w chmurze, czy 60 minutach połączeń telefonicznych na Skype dla każdego konta nawet nie wspomnę. Zasadniczo warto być legalnym, a nie złodziejem.

Miot "V"

Miło nam powitać na tym świecie cały miot "V" owczarków długowłosych pochodzących z Wolf Hunter Hodowli Owczarków Niemieckich Długowłosych w Dobroniu. 28 lutego przyszła na świat między innymi nasza sunia Negra.


Trzy lata zeszło całej rodzinie by zdecydować się na kolejnego członka rodziny. 10 marca mijają trzy lata odkąd nie ma z nami Nerona. Kiedy go wspominam, nadal mam łzy w oczach. W końcu był Bednarkiem. >>>Odszedł Neron<<<

poniedziałek, 2 marca 2020

70mai

W związku z tym, że od lipca mają się zmienić przepisy ruchu drogowego, i piesi mają mieć absolutne pierwszeństwo na przejściach, postanowiłem zakupić kamerkę samochodową. Po dość długich analizach wybór padł na kamerę firmy 70mai dash cam pro z modułem GPS. Jest to zwykła i dość prosta kamera za niewygórowane pieniądze o niesamowitym zapisie obrazu. Od razu zaznaczam, że nie jestem sygnalistom i zarejestrowany obraz nie będzie służył mi w żadnym razie do kablowania na kogokolwiek na policję. Chodzi mi tylko o to, że jak ktoś wbiegnie mi na jezdnię znienacka lub będzie się gapił w telefon zamiast patrzeć co się dziej na drodze i niestety dojdzie do zdarzenia drogowego, to będę mógł to pokazać na nagraniu. W naszym przypadku było też bardzo istotne, by kamerka była łatwo demontowana, bo jeżdżąc przez Austrię musimy ją mieć zdjętą. W Austrii za rejestrację kamerą samochodową obrazu można otrzymać mandat w wysokości 25 000 EURO. Nie, nie pomyliłem się. Linka do źródła informacji znajdziecie >>>TU<<<. Oni cenią sobie prywatność i tam nie wolno nic rejestrować. Jakiej jakości są to filmy? Zobaczcie poniżej. Rejestracja dźwięku została celowo wyłączona, żeby można było swobodnie rozmawiać w samochodzie.

poniedziałek, 3 lutego 2020

Przedłużone drzewo genealogiczne

Dzisiaj opłaciłem serwer drzewa genealogicznego na kolejny rok. Przyznam, że zapomniałem o terminie, który upływa 04.02 o godzinie 23:59 i zapłaciłem za usługę w zasadzie w ostatnim możliwym momencie. Choć firma hostingowa odnotowała już wpłatę, to ma jednak trzy dni na wprowadzenie danych do systemu. Mam nadzieję, że nie spowoduje to zablokowania publikacji drzewa na te trzy dni. Serwer w każdym razie mamy opłacony i jeżeli drzewo zniknie na chwilę, to musicie cierpliwie czekać aż się ponownie pojawi. Cały czas trwa dodawanie plików multimedialnych (zdjęcia, video, audio, itp.). Szczegóły znajdziecie w zakładce "AKTUALNOŚCI".

kliknij by powiększyć

Jeszcze jedna sprawa. Jeżeli ktoś z członków rodziny, prosi mnie o hasło dostępu do grupy czy drzewa i robi to za pośrednictwem sieci, to ja muszę być pewny, że rozmawiam z odpowiednią osobą. Konto na FB bez znajomych, jakichkolwiek zdjęć, a w dodatku od osoby której nie mam wśród  swoich znajomych, nie jest dla mnie wiarygodne. Nie mogę podawać hasła komu popadnie, ponieważ są tam dane wrażliwe. Jak uzyskać hasło dostępu mamy bardzo jasno objaśnione na stronie https://bednarki.naszagenealogia.pl, a dostęp do grupy uzyskujemy po odpowiedzeniu na dwa proste pytania które otrzymujemy po złożeniu prośby o dostęp do grupy https://www.facebook.com/groups/drzewo.genealogiczne.

piątek, 17 stycznia 2020

Tagowanie zdjęć

kliknij by powiększyć
Jak wiecie, mam całkiem pokaźną kolekcję zdjęć. W sumie jest ich coś koło dwustu tysięcy. Od samego początku zdjęcia są zgrywane na serwer i umieszczane w katalogach, których nazwa zaczyna się od daty ich wykonania. Zaraz za datą znajduje się krótki opis gdzie, bądź w jakich okolicznościach dane zdjęcie zostało wykonane. Niestety wyszukiwanie kogoś lub czegoś konkretnego na tych zdjęciach, to była już droga przez mękę. Dlatego od blisko trzech lat taguję dokładnie zdjęcia. Od trzech lat, oczywiście z przerwami. Teraz się zawziąłem i postanowiłem otagować wszystkie zdjęcia jakie zostały nieotagowane. Jak wyjdę na czysto, to będę musiał tylko wprowadzać bieżące tagi. 
Tagowanie pomaga bardzo przy wyszukiwaniu. Wpisuję np. Grzegorz i program wyszukuje wszystkie zdjęcia z Grzegorzami. Robi to błyskawicznie. Niestety tagowanie wymaga mnóstwa czasu i jest strasznie nudzące, a przetwarzane zdjęcia zaczyna się znać na pamięć.

piątek, 3 stycznia 2020

Sprzęt komunikacyjny

W tym roku całkowicie wymieniamy sprzęt komunikacyjny. Do tej pory, podczas dorogi wakacyjnej, korzystaliśmy z radiotelefonów PMR firmy Motorola model T60. Spełniały one kryteria, by być radiotelefonami używanymi w Polsce bez zezwolenia. Obecnie przesiedliśmy się na sprzęt firmy Baofeng. Dokładnie na radiotelefony ręczne UV 82. Oprócz tego, że są to radiotelefony dwuzakresowe (pasmo 136 MHz-174 MHz oraz 420 MHz-490 MHz) to dodatkowo mogą nadawać 10x większą mocą niż Motorole, a co za tym idzie, mogą mieć większy zasięg, ale to zależny również od innych czynników. Posiadają one płynną syntezę, więc nie ma problemu z zaprogramowaniem w nich częstotliwości które wynikają z pozwolenia. Zasadniczo spodziewam się dość dużej poprawy jakości rozmów. A jak bardzo takie radia przydatne są w dwóch lub więcej samochodach, przekonał się każdy kto korzystał kiedyś z takiego sposobu komunikowania. Dzisiaj dotarły do mnie pozwolenia na używanie radiotelefonów. Ważne są przez rok na terenie Polski. Niestety za granicą trzeba będzie uprawiać partyzantkę. Ale dokładnie tak samo było z Motorolami.


Dodatkowo do radiotelefonów dokupiłem dwa zewnętrze mikrofony z podwójnym PTT oraz adaptery zasilania do samochodu. W najbliższym czasie domówię futerały taktyczne oraz również taktyczne zestawy mikrofonowe do zbierania głosu prosto z krtani. Ostatnie zestawy przeznaczone będą do zupełnie innej czynności niż łączność samochodowa, ale o tym nie mogę pisać na tej stronie.


czwartek, 2 stycznia 2020

Kwatera zarezerwowana

Tomek jest mistrzem w wyszukiwaniu kwater. Poprzednia kwatera w Breli była super, niestety cały jej urok psuły schody, które trzeba było pokonać by się do niej dostać. No cóż, Chorwacja na wybrzeżu jest również górzysta i taki jej urok. W tym roku Odwiedzimy inny region Chorwacji - Istrię. Będziemy tam stacjonować w mieście Vinišće. To małe miasteczko nie opodal Trogiru, Do wody mamy całe 15 metrów. Zresztą sami zobaczcie kwaterę...

Aktualizacja: Nastąpiła mała zamiana kwater w obrębie wybranego apartamentowca, dlatego pozwoliłem sobie na cichą aktualizację zdjęć.
















Ja już nie mogę doczekać się wyjazdu, a tu pozostało do niego 225 dni...