czwartek, 18 stycznia 2024

Dopinanie wakacji

Tomkowi udało się znaleźć kolejny hotel z atrakcyjną lokalizacją w Sarajewie. Cena też jest całkiem przystępna. Cała trasa jaką będziemy mieli do pokonania, to koło 1600 km. Robimy więc postój z nocowaniem, tak by nie jechać na siłę. W końcu wakacje mają być przyjemnością, a nie umęczeniem. W każdym razie spanie w Sarajewie łączymy ze zwiedzaniem tego miasta. Trasą którą będziemy jechać, ja osobiście nie jechałem, ale jechał nią Tomek. Z informacji jakie przekazał, od Bośni i Hercegowiny zaczyna się "droga przez mękę", bo ani BiH, ani Czarnogóra nie mają specjalnie rozwiniętej infrastruktury i pokonanie tam odcinka 100 km, może zająć kilka godzin. Choć do hotelu w Sarajewie mamy niespełna 1200 km, to i tak zarezerwujemy jeszcze jeden hotel na Węgrzech i Sarajewo będzie drugim noclegiem na trasie. Zresztą ja już kiedyś mówiłem, że w naszym wieku, trasy do 1000 km są optymalne. Tak więc brakuje nam jeszcze jednego hotelu na Węgrzech (jadąc do) oraz hotelu w drodze powrotnej. Ale do wakacji jest całkiem sporo czasu, więc z pewnością ogarniemy ten temat.

Warto poruszyć jeszcze jeden temat. Spotkałem się na Bookingu z przeciwną dla mnie sytuacją. Otóż, ten sam hotel, miał różną cenę w zależności od tego czy rezerwowaliśmy go z aplikacji w smartfonie czy poprzez komputer. Prawie 70 zł na dobie, to całkiem spora różnica. Warto więc w przyszłości sprawdzać takie rzeczy.

Trasa dom==>>Sarajewo

wtorek, 19 grudnia 2023

Wideorejestrator w Austrii

Kilku znajomych twierdziło, że mówię bzdury i się nie znam. No cóż, każdy wierzy w to co chce. Poniżej zamieszczam informację jakie przepisy obowiązują w Austrii, jeżeli chodzi o używanie kamer samochodowych.

Źródło: wideorejestratory24.pl

wtorek, 14 listopada 2023

Nowy sprzęt do pracy

Po blisko dwunastu latach, mój stary laptop przeszedł na zasłużoną emeryturę. Trochę się do tego przyczyniłem sam, gdyż idąc nieoświetlona uliczką, nie zauważyłem krawężnika i laptop przyjął mój ciężar na siebie. O dziwo przeżył, a ucierpiały jedynie: zawias od matrycy (i to nie pękł tylko się wygiął), oraz układ chłodzenia procesora, co powodowało znaczne nagrzewanie się sprzętu. Otrzymałem do pracy nowy komputer, który pasuje do współczesnych wymagań sprzętowych. Różnica również jest taka, że poprzedni sprzęt był mój, a teraz otrzymałem laptopa służbowego. Czy >>>ASUS Rog STRIX<<< również przeżyje dwanaście lat? Patrząc na to w jakim tempie padają współczesne komputery, to szczerze mówiąc wątpię. Nie mniej różnica w komforcie pracy jest przeogromna. Program Photoshop (grafika) działa płynnie, a Inventor (projektowanie i 3D) wręcz fruwa. W międzyczasie można słuchać muzyki i nic się nie tnie. Pół dnia zajęło mi wyłączenie wszystkich świecących bajerów, które mają w zamyśle uprzyjemniać czas graczom, a dla mnie były tylko niepotrzebnymi przeszkadzaczami w pracy. 

sobota, 21 października 2023

Radiotelefony dPMR na wakacje

W przyszłym roku jedziemy do Czarnogóry. Jak powszechnie wiadomo jest to kraj, który leży po za strukturą Unii Europejskiej oraz po za strefą Schengen. Należy się więc spodziewać możliwości trafienia na szczegółową kontrole graniczną przy wjeździe i wyjeździe do tego kraju. Od kilku lat jadąc na wakacje w dwa auta, łączność pomiędzy samochodami zapewniają nam radiotelefony. I nie jest to CB-Radio, gdyż chamstwo panujące na pasmie 11 metrów (częstotliwość 27 MHz) jest ciężkie do zniesienia, a słuchanie przez kilka godzin bluźnierstw, również nie wpływa pozytywnie na samopoczucie słuchających. Z tego powodu, do tej pory używaliśmy radiotelefonów z wykupionym pozwoleniem radiowym od firmy, zajmującej się podnajmowaniem posiadanej częstotliwości. Jednak w ubiegłym roku okazało się, że takie podnajmowanie częstotliwości, jest niezgodne z polskim prawem i pozwolenia uzyskane w ten sposób straciły ważność. I powstał problem, gdyż podczas kontroli granicznej ciężko byłoby wytłumaczyć się z posiadania radiotelefonów. Na szczęście na terenie całej UE można używać radiotelefonów typu PMR.
Charakteryzują się one tym, że działają na 16 kanałach o konkretnej częstotliwości, mają na stałe zintegrowaną antenę oraz ich moc nie przekracza 0,5W. Jest to taki prosty sprzęt, bardziej do zabawy niż do pracy, jednak do łączności pomiędzy dwoma autami jadącymi w niewielkiej odległości od siebie, sprawdza się znakomicie. Tak się złożyło, że posiadam dwa takie radia na stanie. Będziemy więc wyposażeni w radiotelefony GD-73E produkowanych przez firmę Radioddity. Mam tylko mały problem z dokupieniem drugiego akumulatora do nich, a nie wiem czy akumulator podstawowy wystarczy na całą trasę. Akumulatory są po prostu obecnie niedostępne w sprzedaży. Warto też nadmienić, że radia te można w dość łatwy sposób przełączyć na moc 2W, co zwiększy ich zasięg, lecz trzeba tu jasno zaznaczyć, że jest to niezgodne z prawem. Żeby było legalne, należy posiadać licencję krótkofalarską oraz pracować w innym zakresie częstotliwości. 
Przy okazji pozwoliłem sobie spolszczyć program do wgrywania plików konfiguracyjnych do radiotelefonów, tak by było łatwiej ogarnąć ten sprzęt. 

kliknij by powiększyć
GD-73E są radiotelefonami cyfrowo-analogowymi. Jeśli działają w systemie cyfrowym (DMR) to posiadają możliwość kodowanie modulacji. Jest to bardzo proste zabezpieczenie z wykorzystaniem klucza o długości 32 bitów. Oczywiście przy dzisiejszych komputerach, złamanie takiego zabezpieczenia zajmuje kilkanaście minut, ale my przejazdem jesteśmy w danym miejscu przez maksymalnie kilka minut. Oczywiście podczas drogi dojazdowej nie rozmawiamy o danych strategicznych, tylko o sytuacji drogowej lub o pierdołach umilając sobie w ten sposób podróż, nie mniej minimalną prywatności zawsze warto zachować.

czwartek, 19 października 2023

Dotarły uprawnienia Maćka

Nareszcie dotarł do nas patent sternika motorowodnego który, jakiś już czas temu, zdał Maciek. Zdobycie takiego patentu umożliwia pływanie na skuterze wodnym lub motorówce (warto zaznaczyć, że występują jeszcze dodatkowe ograniczenia w pływaniu tym sprzętem, w zależności od wieku posiadacza patentu - na przykład ograniczenie mocy). Niestety w momencie zdawania egzaminu, Maciek nie miał osiągniętego wymaganego wieku i musieliśmy czekać do tej pory by uprawnienia "weszły w życie". 

kliknij by powiększyć
Nie obyło się tez bez pewnych zgrzytów, gdyż okazało się, że egzamin teoretyczny, który Maciek zaliczył będąc na obozie WOPR-u rok temu, kazano mu pisać jeszcze raz, ale ponownie zdał go bez problemów.

piątek, 13 października 2023

Zdiagnozowana i potwierdzona insulinooporność

Potwierdzono u mnie insulinooporność. Z jednej strony to spory powód do zmartwienia, a z drugiej strony należy się cieszyć, że po zmianie lekarza POZ ktoś wreszcie wziął się za mój stan zdrowia. Okazuje się, że za moja wysoką wagę, może w jakimś stopniu odpowiadać właśnie insulinooporność. Insulinooporność wyjaśnia zresztą znaczną część objawów, jakie zaczęły u mnie występować od dłuższego czasu, a ja je bagatelizowałem - nie wiedziałem, że mogą one mieć związek ze sobą. Obecnie próbujemy z panią doktor leczenia farmakologicznego. Przez 30 dni testujemy jak wpłynie na mnie lek Glucophage XR.  Minusem tego leku jest ilość efektów ubocznych takich jak: nudności, wymioty, biegunka, bóle brzucha i utrata apetytu, zaburzenia smaku, nieprawidłowe wyniki testów wątrobowych, reakcje skórne: rumień, świąd i pokrzywka. Tak więc jak widzicie skutków ubocznych jest całkiem sporo. Dziesięć godzin po pierwszej tabletce, dopadły mnie nudności po wypiciu kawy oraz ból głowy. Dolegliwości te jednak ustąpiły dość szybko. Po pierwszej dawce trudno mówić, że miałem już do czynienia z najgorszym i sadzę, że okres tygodnia czasu będzie dość miarodajny, by określić jak Glucophage XR wpływa na mój organizm. Lek ten ma też bezapelacyjny plus. Jest tani (ryczałt około 25 zł). Czy jest skuteczny i czy zadziała na mnie okaże się w praniu. Jeżeli nie będzie pozytywnych efektów po 30 dniach, to czeka mnie zdecydowanie droższa terapia. Przejdę wtedy na lek Ozempic. Choć lek ten jest refundowany, to pani doktor stwierdziła, że żaden z jej pacjentów z insulinoopornością, nie dostał na niego refundacji. Z moich wyników krwi wynika, że ja również nie kwalifikuję się do refundacji i będę musiał płacić za niego pełną odpłatność. Terapia miesięczna, na dzień dzisiejszy, kosztuje 400 zł. To sporo biorąc pod uwagę, że istnieje możliwość, iż będę musiał przyjmować ten preparat do końca życia.

Cieszyć się za to mogę, że paski  Accu-Chek® Instant do mojego glukometru (kupionego prywatnie) są refundowane. System Accu-Chek® Instant jest o tyle wygodny, że sam przesyła wyniki badań do aplikacji, która potrafi generować tabelę wyników pomiarów lub wysłać maila z wynikami do lekarza POZ (oczywiście o ile podamy jego adres mailowy). Do tej pory za 100 szt. pasków płaciłem 72 zł, a obecnie będę płacił 21 zł. To spora oszczędność. Przy okazji pani doktor nie kazała mi wariować z pomiarami, tylko wykonywać je codziennie na czczo, a w któryś dzień weekendu (u mnie będzie to niedziela) dodatkowo przed każdym posiłkiem i dwie godziny po nim.

wtorek, 10 października 2023

Miesiąc bez ciebie

Wczoraj minął miesiąc odkąd odszedł Crash. Wcale nie jest mi lepiej. Najgorsze są wieczory. Niby wszyscy są obok, a ja i tak jestem bardzo samotny. Crash, tak bardzo mi ciebie brakuje.

środa, 4 października 2023

Zmiana lekarza POZ

Pierwszy raz zmieniam lekarza POZ (Podstawowej Opieki Zdrowotnej) popularnie zwanego lekarzem pierwszego kontaktu. Pierwsza deklarację wypełniałem w 2009 roku. Tak przynajmniej wynika z danych dostępnych w IKP (Internetowe Konto Pacjenta). Moja decyzja jest podyktowana, nieskuteczną w ostatnim czasie, walka z różnymi zgłaszanymi przeze mnie dolegliwościami. Podobne odczucia ma zresztą mój brat Krzysztof. Pod opieka pani doktor pozostaje za to nasza mama, choć na okres trzech lat po udarze tylko jedna wizyta domowa u mamy, to też trochę mało. A pomyśleć, że mama blisko 30 lat pracowała z ta panią doktor i były dobrymi znajomymi... Wróćmy jednak do mnie. Choć nie należę już do młodzieży, to technologicznie nie jestem zacofany i chcąc przyspieszyć cały proces przeniesienia, wypełniłem stosowna deklarację na stronie IKP. Jakże wielkie było moje zdziwienie kiedy po ośmiu dniach otrzymałem odpowiedź na swojego maila:


W takich sytuacjach zawsze się zastanawiam, po co tworzymy drogie systemy online, skoro one nie działają? Udałem się do nowej przychodni i zacząłem wyjaśniać sprawę. okazało się, że "ten typ tak ma" i najlepiej deklarację podpisać osobiście. Przemiłe panie w rejestracji wydrukowały mi kompletne deklarację, a mój udział w całym procesie przenoszenia ograniczył się jedynie do złożenia podpisu. I tak od wczoraj jestem pod opieka nowej placówki. W czwartek mam już umówione badania z programu profilaktyki 40+, a w poniedziałek wizytę u nowego lekarza POZ i wraz z nim będziemy analizować temat mojej potencjalnej cukrzycy.

piątek, 15 września 2023

Wakacje 2024 - Czarnogóra

Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie w tym trudnym dla mnie momencie. Muszę się czymś koniecznie zająć, bo odechciało mi się wszystkiego. Na razie dokończyłem tłumaczenie dwóch programów do programowania radiotelefonów. Jednym jest CPS do Baofenga DM-1801, a drugi to CPS do Radioddity GD-73. Zawsze zastanawiało mnie czemu nie powstał jeden wspólny program CPS do programowania wszystkich radiotelefonów DRM, tylko producenci tworzą kilkadziesiąt potworków, każdy do innego typu radia.

kliknij by powiększyć
Oprócz tłumaczenia programów, zacząłem ponownie ogarniać przyszłoroczne wakacje. W zasadzie mamy już zarezerwowaną kwaterę (Tomasz nadal jest bezsprzecznym mistrzem w wyszukiwaniu noclegów). Tak więc termin już też został ustalony. Stworzyłem poradnik w "pigułce" zawierający przepisy ruchu drogowego obowiązujące w krajach przez które będziemy jechać. Stworzyłem również znak wodny do zdjęć. Zdjęcia z nami, jak to mieliśmy w zwyczaju w ostatnich latach, nie będą udostępniane publicznie. Na stronie będą się za to pojawiać zdjęcia ze zwiedzania, nie zawierające naszych wizerunków. Pełna lista zdjęć pojawi się również na naszej prywatnej grupie FB oraz na grupie dotyczącej Czarnogóry na SIGNAL-u. 
Check lista ulega tylko minimalnym modyfikacjom od czasów Chorwacji, więc była ona w zasadzie gotowa. Tabela kosztów tworzy się cały rok, tak by poznać faktyczne wydatki wakacyjne. Oczywiście nie można jej stworzyć od razu, bo choćby GIGANTYCZNA inflacja oraz wahania w kursie złotówki znacząco wpływają na koszty całego wyjazdu.
Czarnogóra leży po za strefą UE, wiec kontakt z nami będzie się odbywał tylko i wyłącznie poprzez internet. Wynika to z faktu, że na miejscu kupimy stosowną kartę operatora i stworzymy własnego hotspota. Jest to najtańszy sposób komunikowania się w którąkolwiek stronę. A na miejscu do kontaktu pomiędzy sobą mam radiotelefony.

środa, 13 września 2023

Kilka słów wyjaśnień

Dopiero dzisiaj jestem w jakimkolwiek stanie napisać szerzej, co się stało, że nie ma już z nami Crasha. Oczywiście nie chodzi tu o to, że nie posiadałem takowej wiedzy, tylko o to, że nie byłem w stanie. Ten wpis również powstaje w kilku "podejściach", ze wzglądu na moje "pocące się oczy". Crash zaczął mieć w środę kłopoty żołądkowe. Jako, że nie należymy do panikarzy do lekarza dotarliśmy w czwartek, gdy sytuacja była dla nas już niepokojąca. Pies przestał jeść, a przyjmowana woda była przez niego wydalana kilkadziesiąt sekund po wypiciu (wymiotował). Trzeba było interweniować. Wieczorem przyszły badania krwi i okazało się, że Crash ma ostre zapalenie trzustki. Ta informacja oraz pozostałe wyniki krwi wyznaczyły kierunek działania i dały pierwszą, niestety trafną, diagnozę. Pani doktor, po przeprowadzeniu wywiadu, wykluczała kolejne możliwości jak mogło dojść do tego zapalenia i okazało się, że powodem jest zatrucie pokarmowe. Idąc tym tropem, analizowaliśmy czy w jego diecie pojawiło się coś nowego, ale nie było takich rzeczy. Zresztą, jak wiecie, mamy jeszcze Vegę i psy jedzą to samo, gdyż były traktowane równo. Wyszło na to, że Crash musiał zjeść coś w sposób niekontrolowany. Ci co nas znają, wiedzą, że mamy duży teren przed domem. Crash w zasadzie nie chodził na spacery po za tym terenem. Do zjedzenia czegoś musiało więc dojść u nas.
Oprysków nie robimy, trutek na gryzonie nie rozkładamy. Wszystko wskazuje na to, że ktoś nam na teren działki podrzucił truciznę. Przeglądałem nagrania z naszego monitoringu, ale tuje rosnące równolegle przy siatce skutecznie uniemożliwią jakąkolwiek analizę. Zresztą kamery nie w takim celu były montowane i są ustawione tak by rejestrować potencjalnych nieproszonych gości na naszej posesji, a nie po to by patrzeć na ulicę. Crash w czwartek o 23:00 trafił do szpitala na kroplówki. Otrzymaliśmy informację od weterynarza przyjmującego, że będzie musiał pozostać w tym szpitalu dla zwierząt minimum trzy dni. Crash był bardzo osłabiony. Gdy przekazywałem go pani doktor polizał mnie w rękę. Nie wiedziałem wtedy, że to było pożegnanie... W piątek rano informacje na temat jego stanu zdrowia nie wniosły nic nowego. Przekazano nam, że choć nie nastąpiła poprawa to przebieg leczenia jest typowy. Wieczorem również nie było niepokojących informacji. Kazano nam nawet w sobotę przyjechać i wziąć go na spacer koło przychodni. W sobotę rano, po telefonicznej rozmowie z lecznicą, zaniepokoiło mnie to, że o 9:00 pies jeszcze spał, ale sądziłem, że to na skutek otrzymywanych leków. Umówiliśmy się, z lekarzem, że przyjedziemy do Crasha około 14:00. Niestety koło godziny 12:00 otrzymaliśmy telefon od weterynarza, że Crash się zatrzymał i pomimo resuscytacji odszedł. Moje serce pękło i w zasadzie niewiele pamiętam z tego co się działo później.

Crash leży obok swojego kolegi Nerona. Wierzcie mi, to nie prawda, że czas goi rany. Neron, Kama, Cygan, ponownie Neron, Crash... Za każdym razem przeżywam to coraz gorzej. Crash był raczej moim ostatnim psim przyjacielem. Dziury w sercu pozostają na zawsze, a mi chyba właśnie skończyło się miejsce na nie. Można się uśmiechać, ale ból pozostaje na zawsze.

Zapalenie trzustki występuje również u psów z niedoczynnością tarczycy. I zapewne tą diagnozę bralibyśmy w ciemno, gdyby nie przeczyły jej pozostałe wyniki krwi. Do wyników krwi nie pasuje też ugryzienie przez kleszcza, które również wywołują podobne objawy. Niestety, wszystko wskazuje na to, że zadziałał tutaj po prostu, podły czynnik ludzki.

niedziela, 3 września 2023

Patent sternika motorowodnego

Dzisiaj Maciek zdał egzamin na patent sternika motorowodnego. Jest to kolejny krok w drodze do uprawnień Ratownika WOPR. Wielkie gratulacje dla Maćka.

środa, 9 sierpnia 2023

Stan przedcukrzycowy

kliknij by powiększyć
Jedna z koleżanek w pracy zauważyła o mnie zasilenie w okolicach kostek. Zasugerowała mi, żebym skontrolował sobie cukier, ponieważ widziała takie zasinienie u osoby chorującej na cukrzyce. Kupiłem wiec gleukometr i zacząłem robić pomiary. W sumie już po pierwszych dniach było widać, że wartości cukru są zawyżone. Nie są jednak bardzo wysokie. Nie jestem zwolennikiem leczenia się samemu za pomocą google, ale interpretacja twardych wyników, znając ustalone przez WHO (Światową Organizację Zdrowia) wartości, nie jest specjalnie trudne. I niestety okazało się, że mam stan przedcukrzycowy. Nie jest to oczywiście tragedią, ale należy temat kontrolować i bardziej uważać co się je - czyli należy ograniczyć do minimum wszystko co dobre, a za to można jeść to co powszechnie uznawane jest za zdrowe, czyli warzywa i  owoce. Podwyższony cukier ma zapewne u mnie również związek z moją otyłością. Zgubienie kilku (tak naprawdę kilkudziesięciu) kilogramów pewnie wpłynęłoby pozytywnie na wyniki pomiarów. Gdy miną trzy tygodnie skontaktuję się z lekarzem pierwszego kontaktu przedstawiając mu wyniki pomiarów. Wtedy to lekarz podejmie decyzję odnośnie dalszego postępowania.

poniedziałek, 31 lipca 2023

Wakacje 2024

Niektórzy jeszcze nie skorzystali z tegorocznych wakacji, inni właśnie dzisiaj na nie jadą (szerokości dla nich!), a jeszcze inni są świeżo po wypoczynku. Bednarki natomiast analizują już przyszły rok. Jak wiecie, z przyczyn finansowych ważniejszych niż wypoczynek, w tym roku siedzimy w Łodzi (sumie to tylko ja siedzę, ale to temat na inny wpis). Za to przyszły rok zrekompensuje nam (a szczególnie mi) tegoroczne wakacje. Czy żałuje, że w tym roku nie wyjechałem nigdzie? OCZYWIŚCIE! Czy ponownie podjąłbym taką decyzję by ratować wiernego przyjaciela i członka rodziny? BEZ ZASTANOWIENIA TAK!

Poniżej zrzut mapy przedstawiający wszystkie analizy dotyczące przyszłorocznych wakacji. Jedna z nich jest zdecydowanie bardziej prawdopodobna od innych. Która? O tym napisze w przyszłych wpisach, a wy nie sugerujcie się hotelami zaznaczonymi na mapie. Choć pomogą wam one uściślić kierunek wyjazdu. Dodam jeszcze, że trasa dojazdowa będzie liczyła około 2000 km i będzie trwała ponad 25 godzin (nie licząc przerw i noclegów).

kliknij by powiększyć

czwartek, 20 lipca 2023

Komory rękawicowe

Oto moja praca. Takie ciekawe urządzenia, gloveboxy, sa wykorzystywane w wykonywaniu badań w atmosferze o stałych beztlenowych parametrach. Oczywiście najpierw gloveboxy muszą zostać złożone i uruchomione.






niedziela, 2 lipca 2023

Młodzi ratownicy wodni

Fajnie, że młodzi ludzie na poważnie traktują temat ratownictwa i niesienia pomocy potrzebującym. Niestety ci młodzi ludzie błyskawicznie dowiadują się co oznacza "nawalony" tatuś na plaży który wszystkich chce udowodnić, że jest świetnym pływakiem. Ja też lubię strzelić piwko na plaży, ale mi nigdy nie załącza się "nieśmiertelność" i nigdy nie piję na plaży do upadłego. Na zdjęciu jako trzeci od prawej Maciej na obozie szkoleniowym WOPR.

środa, 7 czerwca 2023

Gadu-Gadu

Wychodzi na to, że faktycznie jestem boomerem¹ (przynajmniej częściowym). Otóż dołączyłem do użytkowników gadu-gadu. W sumie nie dla tego, że jest mi ten komunikator potrzebny, bo jak wiecie od dwóch lat z powodzeniem działam na genialnym i bezpiecznym SIGNAL-u. Większość moich znajomych również przesiadła się na SIGNAL-a doceniając jego walory. Nie mniej kilka osób pozostało na messengerze i choć mam z nimi kontakt telefoniczno-smsowy, to jednak brakuje mi ich obecności w signal-owych grupach. Ale jak to mówi Sylwek "każdemu w/g potrzeb".
 
Wracając do GG. Otóż okazało się, że ten 23 letni komunikator, ponownie jest w polskich rękach. Kupiła go firma Fintecom². A ja dowiedziawszy się o tym, trochę z ciekawości, trochę z sentymentu, ponownie dołączyłem do grona użytkowników tego komunikatora. Wszystkim chcącym dołączyć do GG od razu wyjaśniam, że jeżeli znajdziecie tam swoich znajomych, to będą to jedynie pojedyncze osoby. Ja znalazłem dosłownie dwie osoby, z czego jedna mi odpisała, a druga nie. Po co więc instalować więc GG? A no właśnie choćby  z sentymentu do tych niezapomnianych dźwięków.
Dołożyłem na stronie moduł do komunikowania się z bednarkami.eu właśnie poprzez GG. Zobaczymy czy z czasem przybędzie naszych znajomych na tym komunikatorze. Na razie dajemy mu pewien mandat zaufania. Warto też zaznaczyć, że posiadamy oficjalne konto, potwierdzone przez GG, co widać w katalogu publicznym wyszukiwania, a jest ono potwierdzone znaczkiem ✅ przed danymi konta.


Przypisy:

¹Osoba najczęściej starsza wiekiem, pochodząca z pokolenia wyżu demograficznego (baby boomers), która nie podąża za nowymi trendami, wykazuje się sentymentem odnośnie starych czasów, w połączeniu z pogardą wobec postępu technicznego i światopoglądowego.

² - Fintecom Sp. z o.o. jest spółką finansowo-technologiczną powstałą w 2010 roku. Obecnie w biurach w Koszalinie i Warszawie zatrudniamy ponad 20 osób.  Jesteśmy firmą o statusie Krajowej Instytucji Płatniczej nadzorowaną przez KNF. Prowadzimy dwa własne finansowe serwisy transakcyjne, umożliwiające dokonywanie międzynarodowych przekazów pieniężnych oraz jesteśmy również właścicielem komunikatora GG (dawnego Gadu-Gadu), w którym planujemy wdrożyć wiele nowych funkcjonalności m.in. usługi FinTech.

sobota, 27 maja 2023

Test monitoringu

Wczoraj mieliśmy okazję przekonać się jak działa nasz monitoring. Jakiś typ wszedł na monitorowany teren i wywołała zadziałanie powiadomień z kamer. Okazję na wykazanie się miały również nasze psy. Na uwagę zasługuje fakt, że Vega pobiegła po "posiłki" w postaci Crasha i Henryka.


czwartek, 20 kwietnia 2023

Chwila do nieszczęścia

Niewystarczający nadzór nad czworonożnym pupilem może zakończyć się tragedią. Pies to zawsze pies i należy brać poprawkę, że coś go rozproszy, zainteresuje, itd. i wbiegnie wprost pod koła auta. Ja jechałem wolno i zdążyłem wyhamować, choć psina dostała strzała zderzakiem. Mam nadzieję, że nie wyszły jakieś obrażenia po czasie, bo wydaje mi się, że uderzenie nie było mocne. Niech ten film będzie przestrogą i dla właścicieli czworonogów i dla kierowców. Pieskowi życzę dużo zdrowia.

piątek, 7 kwietnia 2023

Obecna praca

Czasami pytacie się co robię w pracy i gdzie pracuję. Proszę bardzo. Poniżej film przedstawiający krótki wycinek moich obowiązków w pracy. 


czwartek, 30 marca 2023

Crash bez przerzutów

W ubiegłym tygodniu Crash zakończył przyjmowanie chemii. Dzisiaj wykonaliśmy prześwietlenie kontrolne i wynik jest negatywny, czyli nie stwierdzono przerzutów! To naprawdę świetna informacja. Poniżej zamieszczam zdjęcia z przeswietlenia oraz opis. Kocham tego szkraba!




wtorek, 28 marca 2023

Zmiana pracodawcy - trudna, ale konieczna decyzja

Jak większość z was wie, blisko sześć lat temu zmieniłem pracę. Nie pojawią się w tym wpisie nazwy starego pracodawcy, ani nowego. Starego pracodawcy nie chce ujawniać, a jeśli chodzi o nowego (obecnego) to cenię sobie prywatność. Ci co mają wiedzieć, wiedza gdzie pracowałem i gdzie pracuję. Potwierdzam stwierdzenie, że ludzie nie rzucają pracy, tylko pracodawcę. Dzieje się tak na skutek atmosfery panującej w miejscu gdzie spędzamy 1/3 naszego dnia. Przebywanie z współpracownikami na dość małej przestrzeni, rodzi wiele sytuacji konfliktowych. Jak dodamy do tego brak reakcji przełożonych na pojawiające się problemy i zostawianie z nimi pracownika samemu sobie oraz brak bilansu pomiędzy życiem zawodowo-prywatnym (ciągłe nadgodziny i praca w weekendy), to mamy gotowy przepis na wypalenie zawodowe oraz depresje. Wtedy pracownik ma dwa wyjścia. Pierwsze to zmiana pracy. Niestety, nie jest to łatwa decyzja, zwłaszcza na niepewnym rynku pracy. Drugim wyjściem jest pozostanie i nie zmienianie niczego. Oczywiście polecam wszystkim rozwiązanie pierwsze. Ważne, ruch ten wykonać w odpowiednim momencie. Ja odszedłem od starego pracodawcy gdzieś o trzy lata za późno (wytrwałem szesnaście lat). Łudziłem się, że nowi kierownicy i dyrektorzy coś zmienią. Przecież, przez jedenaście lat lubiłem tą pracę. Niestety, z każda zmianą na górze, robiło się coraz gorzej. Doprowadziło to do wystąpienia u mnie nerwicy. Jednym z jej objawów był ból brzucha oraz odruchy wymiotne w momencie wjazdu na teren zakładu. Zastanawiam się do dzisiaj, jak to możliwe, że podczas zarzadzania zakładem przez pierwszych jedenaście lat mojej pracy, mogło być normalnie, a później zgotowano nam (pracownikom) piekło? W jakim celu? Kto miał w tym interes?  Czy główny dyrektor wie, co dzieje się w zakładzie? A może "klika" na górze nie informuje go o sprawach na dole? Miałem coraz więcej pytań i wątpliwości i to one doprowadziły do podjęcia decyzji o zmianie pracodawcy.
cd nastąpi...

czwartek, 23 lutego 2023

Zdjęcie z mikroskopu

Wczoraj wykonałem zdjęcia za pomocą mikroskopu. Fotografowany obiekt to matryca OLED mojego telefonu komórkowego. Uzyskałem całkiem ciekawy obraz. Niestety, przez moja niewiedze i nieuwagę, cały obraz nie jest idealnie ostry. Nie wziąłem pod uwagę faktu, że na "plecach" telefonu jest wystający obiektyw i powoduje on, że smartfon nie leży idealnie płasko. Nie mniej zdjęcia są kapitalne.

kliknij by powiększyć

kliknij by powiększyć

kliknij by powiększyć

piątek, 17 lutego 2023

Zabezpiecz swoją tożsamość

Ile to już razy pisałem na moim FB profilu o bezpieczeństwie w sieci czy też o bezpieczeństwie naszych danych... Z doświadczenia wiem, że refleksji przychodzą zazwyczaj w momencie kiedy dopadnie kogoś problem. Jeśli chodzi o utratę danych, to pół biedy jeżeli są to filmy czy muzyka. Gorzej jeśli tracimy dane osobiste np. zdjęcia. W większości przypadków są to dane nie do odzyskania. Oczywiście o ile nie robiliśmy systematycznych kopii bezpieczeństwa. Jak to powiada przysłowie: ludzi dzielimy na tych co robią kopie bezpieczeństwa i na tych co będą ja robić. W sieci możemy również utracić naszą tożsamość. Przy słabo zabezpieczonym jakimkolwiek  koncie jest to jak najbardziej możliwe. Czasami wystarczy kliknąć w odpowiednio spreparowany link. Czasami, ze względu na wygodę, ktoś stosuje jedno hasło do wszystkich serwisów. Wtedy wystarczy, że wycieknie hasło w jednym miejscu i już mamy zagrożone wszystkie konta które używały tego hasła. Możecie powiedzieć mam włączoną weryfikację dwuetapową więc jestem bezpieczna/bezpieczny. Otóż nie. Nie jesteście. Poniżej zamieszczam film przybliżający ideę stosowania kluczy U2F. Od razu zaznaczam, że nie handluje tymi kluczami i nie mam prowizji płaconej od sprzedanych egzemplarzy. Po prostu nauczony doświadczeniem staram się podpowiedzieć mniej doświadczonym, jak się zabezpieczyć w sieci w możliwie najskuteczniejszy sposób. Zamieszczony film w przystępny sposób przybliży wam klucze U2F. Czy zdecydujecie się je stosować? To już wasz wybór. Każdemu wg potrzeb.

poniedziałek, 13 lutego 2023

Ubezpieczenie psa

Człowiek całe życie się uczy. Podczas mojej piątkowej rozmowy z wujkiem Andrzejem, wspominałem o operacji Crasha i związanych z tym kosztami. Dowiedziałem się od wuja, że można ubezpieczyć psa. Przyznam, że kiedyś dowiadywałem się o taką możliwość i jej nie było. Powiem więcej, psie ubezpieczenia są raczej mało popularne, bo nawet mój ubezpieczyciel nie wiedział o takiej możliwości. Jednak ja drążyłem temat i okazało się, że firma w której mam ubezpieczony samochód i dom świadczy taka usługę. Do wyboru jest kilka pakietów ubezpieczeń. Oczywiście im pełniejszy i im większa suma ubezpieczenia, tym większą zapłacimy składkę. Wartość składki jest zbliżona do ludzkiego ubezpieczenia. W zamian otrzymujemy: 

- zwrot kosztów leczenia psa w wyniku choroby (Choroba – reakcja organizmu psa na działanie czynnika chorobotwórczego, którą stwierdził Lekarz weterynarii. Prowadzi ona do zaburzeń czynnościowych, zmian w tkankach, narządach, układach lub całym ustroju. Stan chorobowy to również Choroba.)

- zwrot kosztów leczenia psa w wyniku nieszczęśliwego wypadku (Nieszczęśliwy wypadek – przypadkowe zdarzenie, nagłe i gwałtowne, w wyniku którego pies doznał uszkodzenia ciała lub zmarł.)

- zwrot kosztów eutanazji psa (Eutanazja – uśpienie Psa, które potwierdza pisemnie i wykonuje Lekarz weterynarii, gdy w wyniku Choroby lub Nieszczęśliwego wypadku:

    a) konieczne jest skrócenie cierpień psa,

    b) istnieje uzasadnione prawdopodobieństwo śmierci psa i jego leczenie nie gwarantuje wyleczenia.)

- zwrot kosztów kremacji zbiorowej psa (Kremacja zbiorowa – spopielenie ciała psa z wieloma innymi psami. Nie masz możliwości odzyskania prochów psa.)

Oczywiście nie namawiam nikogo na zakup takiego ubezpieczenia, bo każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie czy jest ono mu potrzebne.

środa, 1 lutego 2023

Informacje rodzinne

Dawno nie było żadnego wpisu. A to dla tego, że mało się dzieje. Mama - bez zmian, Crash - bez zmian. W pracy - bez zmian. W sumie nie wiadomo czy się martwic czy cieszyć. Jedyną nowa informacją jaką mogę się z wami podzielić jest ta, że w tym roku raczej nie udamy się na wakacje. Szalejąca inflacja, drożyzna i nieprzewidziane koszty spowodowały, że lepiej odpuścić w tym roku wyjazd, niż popaść w tarapaty finansowe.

piątek, 9 grudnia 2022

Wizyta Crasha u psiego onkologa

Jesteśmy po wizycie u psiego onkologa. Dostarczone wyniki badań wykonanych do tej pory, wyglądają bardzo obiecująco. Guz został wycięty w całości wraz z marginesem chirurgicznym (pasmo zdrowych tkanek). Póki co, nic nie wskazuje na przeżuty, jednakże nie można być spokojnym, bo życie z nowotworem złośliwym to tak naprawdę siedzenie na bombie, która może eksplodować w każdej chwili. Pani doktor onkolog zaproponowała nam, żebyśmy przemyśleli poddanie Crasha cyklu pięciu zabiegów chemii. Ma ona charakter bardziej profilaktyczny niż leczniczy. Jeżeli jednak jest gdzieś niezauważony przerzut, to chemia powinna na niego zadziałać lub przynajmniej spowolnić jego rozrost. Psy po takiej operacji usunięcia guza, jaką przeszedł Crasch, w/g książek, żyją do trzech lat. Pani doktor mówi, że z jej doświadczenia wynika, że wartość ta jest zaniżona. W niektórych przypadkach nawet dwukrotnie. Oczywiście podjęliśmy decyzję o kontynuacji leczenia i po świętach zaczynamy serię pięciu chemii. Będą one rozłożone w czasie na pięć miesięcy. Całe szczęście koszty tutaj są znacznie niższe niż w przypadku operacji. Ale nawet jakby były tak samo kosmiczne, to bednarki swoich nie porzucają!

środa, 7 grudnia 2022

Przyszły wyniki Crasha

Przyszły wyniki histopatologiczne Crasha. Niestety nie są one pozytywne. Badana zmiana nosi cechu nowotworu złośliwego. W piątek jesteśmy umówieni do psiego onkologa. Po wizycie u pani doktor opisze co i jak.




OPIS BADANIA HISPATOLOGICZNEGO

Imię: Crash, 
Gatunek: PIES, 
Rasa: West Highland White Terrier, 
Płeć: samiec,
Wiek: 10 lat,
Właściciel: bednarki.eu,
Opracował/a: dr inż. Cezary Zxxxxxxxxxx,
Data opracowania materiału: 2022-11-10

Rozpoznanie patomorfologiczne

Stwierdzono obecność otoczonego grubą torebką łącznotkankową nowotworu wywodzącego się z komórek pęcherzyków tarczycy. Komórki nowotworowe tworzą różnej wielkości pęcherzyki, niekiedy wypełnione koloidem, rzadziej drobne brodawki oraz ogniska lite. Komórki kształtu okrągłego, owalnego i cylindrycznego o umiarkowanej anizocytozie i anizokariozie, jądrach okrągłych z drobnoziarnistą chromatyną, jąderkami obecnymi w liczbie 1-3. Figury podziału mitotycznego obecne w liczbie do 3 w polu widzenia. Cytoplazma średnio obfita do obfitej, kwasochłonna, lekko ziarnista, niekiedy zawierająca brązowy pigment. Podścielisko łącznotkankowe skąpe, dobrze unaczynione, przekrwione. W centralnej części zmiany obecna martwica. Nowotwór ogniskowo nacieka torebkę łącznotkankową. Na obrzeżach nowotworu obecne niewielkie fragmenty miąższu tarczycy oraz prawidłowa przytarczyca.

Rozpoznanie: dobrze zróżnicowany rak wywodzący się z komórek pęcherzyków tarczycy (well differentiated follicular cell thyroid carcinoma) Komentarz: nowotwór złośliwy. Może dawać przerzuty bliskie do regionalnych węzłów chłonnych i tkanek sąsiednich oraz odległe (głównie do płuc). Może wykazywać aktywność hormonalną (hiperthyroidyzm).

Data ukończenia badania: 2022-12-02

Wynik ważny bez certyfikowanego podpisu elektronicznego

Protokół sporządził/a: dr n. wet. Katarzyna Pxxxxxxxx

sobota, 3 grudnia 2022

Minął miesiąc od operacji

Minął równy miesiąc od operacji Crasha. Psina doszła już całkowicie do siebie. Niestety po początkowo dość dobrych wynikach hormonów, kolejne badanie kontrolne wykazała znaczny spadek ilości hormonów. Dla tego zostało włączone leczeni farmakologiczne i tak jak ludzie Crash przyjmuje tabletki regulujące ich ilość w jego organizmie.  Oczywiście nie jest to tragedia, ale lepiej jakby nie musiał przyjmować chemii.

Cały czas nie mamy wyniku badań histopatologicznych. Trochę to wkurzające, bo miały być do 30 dni, a ich jeszcze nie ma. Są one istotne dla tego, że powiedzą nam, czy usunięty guz był zmianą złośliwą, czy nie.  Oczywiście liczymy na to drugie. Poniżej załączam tomografie komputerową tarczycy Crasha. Strzałką oznaczyłem guza który został usunięty.


czwartek, 3 listopada 2022

Bednarki swoich ratują do końca!

W ubiegłym tygodniu Agata wyczuła u Crash-a guza na szyi. Natychmiastowa wizyta w lecznicy i diagnoza: guz na tarczycy. Tu nie ma wyboru. Jedynie ingerencja chirurgiczna i nadzieja, że to cholerstwo się nie będzie odnawiało. Wczoraj 2 listopada Crash przeszedł operację. Zakończyła się sukcesem. Usunięto mu jeden płat tarczycy. Za 14 dni przekonamy się czy pozostały płat podejmie pracę i czy będzie wytwarzał odpowiednia ilość hormonów. Jeśli nie, Crasch będzie musiał przyjmować leki. Tak jak ludzie. Na razie po dniu pobytu w szpitalu, wrócił do domu. Jest bardzo wytłumiony. Nie wiem czy to przez leki, z powodu szoku jaki doznał w związku z całą sytuacją, czy w końcu z powodu tego braku jednego usuniętego płata tarczycy. Okaże się to w najbliższym czasie. Koszty związane z leczeniem naszego białego Bednarka są kosmiczne, ale Bednarki nie zostawiają swoich i walczą o nich do końca. ZAWSZE!

sobota, 22 października 2022

Kalendarz 2023

No i mam już matryce do kalendarza na rok 2023. Teraz trzeba wybrać zdjęcia, złożyć w sensowną całość i wysłać do druku. Dzisiaj wieczorem początek prac.

kliknij by powiększyć

środa, 19 października 2022

Czwarta dawka przyjęta

Miało być pod koniec tygodnia, ale udało się już wczoraj. Ogromne podziękowania dla Dominiki od całej ekipy bednarki.eu. 

kliknij by powiększyć

poniedziałek, 17 października 2022

Szczepienie na Omicrona

W >>> e-Rejestracji <<< pojawiła się możliwość zapisania na szczepienie na Covid-19 Omicron. Szczepionka jest dedykowana do tej konkretnej odmiany covida. Nie na mawiam na szczepienia tych którzy nie chcą się szczepić, a jedynie informuję tych którzy czekali na szczepionkę dedykowaną do tej odmiany covida. 

SodaStream Spirit

syfon SodaStream
Dotarł do nas saturator do domowej produkcji wody gazowanej. Jest to odpowiednik syfonów znanych nam z lat `80 i `90. Jest wystarczająco dużo filmów na YT i nie będę tutaj przedstawiał tego urządzenia. Opiszę tylko kilka faktów związanych z użytkowaniem tego urządzenia. Tematem pierwszym jest smak wody. Zależy on oczywiście od jakości wody jaką będziemy nagazowywać. Osobiście od dwóch lat, stosuję w domu system oczyszczania wody. Jest to zestaw do odwróconej osmozy z mineralizatorem (tu też nie będę się rozpisywał o działaniu tego systemu, bo już chyba wszystko napisano na ten temat w internecie). Są zwolennicy jak i przeciwnicy tak dokładnego oczyszczania wody. Ja należę do tych pierwszych. W każdym razie, używamy w domu takiej właśnie wody i otrzymujemy smak jaki nam odpowiada. Temat drugi to ilość "wyprodukowanego" plastyku. Po mimo zgniatania pustych butelek, tak żeby nie "wyrzucać powietrza", ilość plastyku jaki produkowaliśmy była ogromna. Sądzę, że zredukowaliśmy generowanie plastikowych śmieci o 90%. Czyli przy okazji zrobiliśmy coś EKO dla planety. Ale SodaStream ma też wady. Nabój z CO2 jest dość drogi. Nie starcza on na tyle butelek ile sugeruje producent. Przy najsłabszym nagazowaniu w zasadzie nie czuć gazu. Wymiana naboju w oficjalnym punkcie to koszt ponad 50 zł. To całkiem sporo. Oczywiście istniej możliwość "nabicia" naboju w nieoficjalnym punkcie lub całkowicie samodzielnie. 
przetoczka z zaworem dwukierunkowym

Przy nabijaniu samodzielnym, trzeba się jednak liczyć się z inwestycją początkową, bo należy dodatkowo kupić:

- "butlę matkę" z syfonem na 12 litrów CO2, można większą, ale ze względu na transport taka jest optymalna (koszt ok. 300 zł)
- zawór dwukierunkowy do każdego z posiadanych nabojów SodaStream (koszt ok. 40 zł za szt.)
- przetoczkę (redukcję gwintu) z "butli matki" do naboju SodaStream (koszt około 120 zł)
- dwutlenek węgla (CO2) spożywczy napełnienie "butli matki"(koszy około 90 zł)

Cała dodatkowa inwestycja, jak widać, to koszt około 600 zł. Do tego na start "syfon" za około 350 - 400 zł. Trzeba też dokupić butelki na wodę, tak, żeby każdy użytkownik miał swoją (koło 100 zł za 4 oryginalne butelki). Jednak koszty zwracają się błyskawicznie, bo samodzielne nabicie naboju CO2 spożywczym, kosztuje nas około 6 zł. Z jednego naboju napełnimy około 40 litrowych butelek z wodą. Różnica w cenie wody jest więc ogromna i inwestycja zwraca się dość szybko.
Podsumowując: osobiście jestem zadowolony z tego zakupu. Naboje napełniam sam. Wodę każdy w domu nagazowuje w stężeniu jakie lubi. Przy czteroosobowej rodzinie oszczędności są dość znaczne. Ekologia też nie jest tu bez znaczenia. A na dodatek nie trzeba dźwigać zgrzewek z wodą.

Ważna uwaga: przedstawione rozwiązanie z nabijaniem za pomocą przetoczki dotyczy systemu SodaStream Spirit. System ten jest obecnie zastępowany przez producenta systemem Tera. W ten sposób producent próbuje zablokować możliwość taniego nabijania nabojów. Nie wiem czy naboje systemu Tera dają się równie łatwo napełniać, więc przy zakupie "syfonu" trzeba o tym pamiętać.

poniedziałek, 19 września 2022

Podpis cyfrowy

W dzisiejszych czasach, łatwo paść ofiarą hackerów. Bardzo istotne jest, by jak najlepiej zabezpieczenie się przed cyberatakami. Jako świadomy użytkownik sieci, staram się zapewnić sobie jak największe bezpieczeństwo. Oczywiście, nie na wszystko mam wpływ, a stosowane przeze mnie metody nie są w 100% bezpieczne. Ale zawsze utrudniają zadanie atakującym. Osoby z którymi koresponduję mailowo, zauważyły zapewne, że od pewnego czasu moja korespondencja prywatna była zabezpieczona podpisem cyfrowym (służbowa już dawno jest tak zabezpieczona, ale to całkiem inna historia). Była to faza testów podpisu. Dzisiaj ta faza została zakończona, a mój podpis cyfrowy, którego wystawcą jest Certum Digital Identification CA, będzie automatycznie dołączany do każdego maila. Poniżej załączam zrzuty, jak poznać, na przykładzie programu Outlook 365, że wiadomość jest podpisana cyfrowo. Jeżeli mail nie będzie podpisany cyfrowo, będzie to sygnał dla was, że coś może być nie tak i, że być może ktoś się podszywa pode mnie. Wtedy lepiej skontaktować się ze mną osobiście i zweryfikować, czy korespondencja faktycznie pochodzi ode mnie.

kliknij by powiększyć
kliknij by powiększyć