Oto moja praca. Takie ciekawe urządzenia, gloveboxy, sa wykorzystywane w wykonywaniu badań w atmosferze o stałych beztlenowych parametrach. Oczywiście najpierw gloveboxy muszą zostać złożone i uruchomione.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Praca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Praca. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 20 lipca 2023
piątek, 24 listopada 2017
Czas na podsumowanie
Nowa praca jest na prawdę w porządku. Współpracownicy również. Kontrast pomiędzy tym co miałem ostatnio, a tym co jest teraz, jest tak ogromy, że w zasadzie nie da się tego porównać. Przede wszystkim nie ma takiego "ciśnienia" z góry i wszystkie swoje obowiązki można wykonywać w normalnych warunkach nie zastanawiając się kiedy i za co załapie się naganę. Oczywiście wolne weekendy i brak pracy na trzy zmiany to dodatkowy atut tej pracy. Czy są minusy? Oczywiście, są jak wszędzie. Jak wracam do domu muszę szybko zmieniać ubranie, bo to w którym chodzę po katedrze śmierdzi chemią i choć tego nie czuję w pracy to w domu daje się to wyraźnie odczuć. Jak na razie więcej minusów nie stwierdziłem.
Przy okazji, trafiłem na stronę Katedry Fizyki Molekularnej Politechniki Łódzkiej.
piątek, 29 września 2017
Minął miesiąc w nowej pracy
Mija wrzesień. To już miesiąc od rozpoczęcia nowej pracy. Wreszcie odczuwam, że istnieje pięciodniowy system pracy. Tak, tak ! Mam weekendy. Po ostatnim pracodawcy jest to dla mnie spora nowość. Tam nie miałem przerw miedzy kolejnymi tygodniami. Czasami w niedzielę zostawały jakieś wolne godziny, ale trudno to było nazwać weekendem. Ale wróćmy do nowej pracy. Nowi ludzie, nowe zasady, nowe wyzwania. Jak na razie wdrażam się. Z całą pewnością odzyskałem spokój psychiczny. Wykonując naprawę nie czuje na swoich plecach oddechów trzech przełożonych i nie słyszę ciągłego pytania: "kiedy to ruszy". To naprawdę spora różnica. Kolejną istotną zmianą jest to, że wykonuję pracę do której zostałem zatrudniony. Nie są "dorzucane" zadania kompletnie nie związane z pracą. Nie prowadzę żadnych bzdurnych projektów AM, nie wypełniam tysięcy nikomu niepotrzebnych papierów, a co najważniejsze, nie użeram się z brakiem zrozumienia. Tutaj ludzie nie są głusi na przekazywane informacje. To dla mnie nowość, bo w poprzedniej pracy jak coś tłumaczyłem, to na końcu z zasady słyszałem "nie przekonałeś mnie". W końcówce szesnastoletniego stażu dałem sobie spokój z jakimikolwiek dyskusjami i stosowałem zasadę: "pan każe, ja smażę".
Podsumowując: jak na razie jest bardzo dobrze. Duża zmiana i to na lepsze.