Do wakcji 2024 pozostało:

piątek, 9 grudnia 2022

Wizyta Crasha u psiego onkologa

Jesteśmy po wizycie u psiego onkologa. Dostarczone wyniki badań wykonanych do tej pory, wyglądają bardzo obiecująco. Guz został wycięty w całości wraz z marginesem chirurgicznym (pasmo zdrowych tkanek). Póki co, nic nie wskazuje na przeżuty, jednakże nie można być spokojnym, bo życie z nowotworem złośliwym to tak naprawdę siedzenie na bombie, która może eksplodować w każdej chwili. Pani doktor onkolog zaproponowała nam, żebyśmy przemyśleli poddanie Crasha cyklu pięciu zabiegów chemii. Ma ona charakter bardziej profilaktyczny niż leczniczy. Jeżeli jednak jest gdzieś niezauważony przerzut, to chemia powinna na niego zadziałać lub przynajmniej spowolnić jego rozrost. Psy po takiej operacji usunięcia guza, jaką przeszedł Crasch, w/g książek, żyją do trzech lat. Pani doktor mówi, że z jej doświadczenia wynika, że wartość ta jest zaniżona. W niektórych przypadkach nawet dwukrotnie. Oczywiście podjęliśmy decyzję o kontynuacji leczenia i po świętach zaczynamy serię pięciu chemii. Będą one rozłożone w czasie na pięć miesięcy. Całe szczęście koszty tutaj są znacznie niższe niż w przypadku operacji. Ale nawet jakby były tak samo kosmiczne, to bednarki swoich nie porzucają!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz