Fajnie, że młodzi ludzie na poważnie traktują temat ratownictwa i niesienia pomocy potrzebującym. Niestety ci młodzi ludzie błyskawicznie dowiadują się co oznacza "nawalony" tatuś na plaży który wszystkich chce udowodnić, że jest świetnym pływakiem. Ja też lubię strzelić piwko na plaży, ale mi nigdy nie załącza się "nieśmiertelność" i nigdy nie piję na plaży do upadłego. Na zdjęciu jako trzeci od prawej Maciej na obozie szkoleniowym WOPR.