Do wakcji 2024 pozostało:

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Podsumujmy rok jazdy Skodą

Moją Giną jeżdżę już ponad rok. W tym czasie przejechałem ok 25 000 km. Myślę, że mogę trochę więcej napisać, co sądzę o tym samochodzie. 
Poprzednim moim autem był Volkswagen Golf w wersji IV rocznik 2000. Jeździłem nim od 2005 roku. Uszkodzeniu w nim uległ jedynie napęd wycieraczki tylnej szyby. W drodze do Mrzeżyna na autostradzie, wycieraczka przestała pracować. Jak się okazało po powrocie z wakacji, napęd się zatarł. Pozostałe inwestycje w Golfa to już tylko sprawy eksploatacyjne.
Ze Skodą niestety już nie jest tak różowo. Auto jest dużo młodsze, bo z 2014 roku. Wyposażenie i komfort jazdy jest na wyższym poziome, i tu nie ma co dyskutować. Jednakże... Przy wymianie oleju zauważyłem wyciek oleju spod pokrywy klawiatury. Pierdoła. Nowa uszczelka w oryginale to koszt ok. 100 zł. Jednak jest to diesel, i jest tak skonstruowany, że przez pokrywę klawiatury przechodzą wtryski. Trzeba je wymontować. Po takim zabiegu należy wymienić uszczelniacze wtrysków - koszt ok. 400 zł, oraz dwie śruby mocujące wtryski - koszt 220 zł. I tak oto z prostej i taniej naprawy zrobiła się całkiem skomplikowana i dość droga. Dodam, że wyciek był samoistny, i w mojej ocenie przypisuję go jakiemuś błędnemu montażowi uszczelki w fabryce, bo nie było widać, żeby ktoś tam już działał. 

Kolejną sprawą jest nieprzyjemny dźwięk dobiegający ze skrzyni. Od mechaników i z forów internetowych, można się dowiedzieć, że te skrzynie tak mają. Ludzie z tym jeżdżą i nic się nie dzieje. Ale mnie ten odgłos przeszkadza. Zamówiłem więc nowe łożyska - koszt ok. 1100 zł. Do tego musi być nowy olej - koszt 250 zł. Nadmienię jeszcze, że odgłos ze skrzyni słychać tylko wtedy, jak jedziemy bez mała na luzie, i tylko lekko dotykamy pedał gazu. W/g mnie to nie łożyska, a mechanizm różnicowy, ale mechanicy ze skody twierdzą, że to na 100% łożyska, więc im zaufałem. Czy słusznie to się okaże. Ale wisienką na torcie jest brak przegrody w zbiorniku paliwa. Olej napędowy po zatankowaniu do pełnia podczas jazdy tak chlupie, że jak to usłyszałem pierwszy raz to zameldowałem się od razu w serwisie u Tomasza, bo myślałem, że coś mi się urwało. Tomasz dopiero mnie uświadomił, że to paliwo. Co gorsza, nie ma baków z przegrodami, bo już bym go dawno wymienił. Do pierdół, o których nie warto wspominać, należy zaliczyć również, korozję przedniego wózka. Mało kto ogląda auto od spodu. Jak tak. Dziewiętnastoletni Golf ma przedni wózek mniej skorodowany od pięcioletniej Skody. Wiem, że tego wózka rdza nie zje, bo ma on z 10 mm grubości, ale liczy się sam fakt występowania tej rdzy... W między czasie wymieniałem jeszcze  brzęczącą dolną łapę silnika - koszt ok. 350 zł. Oberwała się w niej cała guma amortyzująca pracę silnika.

Podsumowując po roku. Czy jestem zadowolony? Z komfortu jazdy tak, ze zużycia paliwa też. Martwi mnie jakość wykonania, widoczne na każdym kroku optymalizacje procesów produkcyjnych (cięcia kosztów produkcji), oraz rozwiązania, które z prostej naprawy robią skomplikowaną i drogą.

Do podanych kosztów doliczyć należy robociznę za naprawę. Nie znam dokładnych cen ponieważ moim autem zajmuje się zawsze Tomasz. Ale nie każdy ma tyle szczęścia i ma w rodzinie takiego Tomasza który jest lepszy niż wszystkie ASO razem wzięte.

niedziela, 31 marca 2019

Urlop coraz bliżej

Już tylko trochę ponad 100 dni dzieli nas od urlopu. Jak wiecie, trasę dojazdową podzieliliśmy na pół i mamy nocleg przy Balatonie. Trzeba prawdzie spojrzeć w oczy i przyznać, że człowiek robi się coraz starszy, a nie coraz młodszy i pokonanie 1400 km na raz zaczyna być męczące. Tak więc, po 750 km robimy odpoczynek z noclegiem, a rano śniadanko i ruszamy dalej. 
Od dzisiaj zaczynam monitorować czas dojazdu do Balatonu. Będę obserwował w których godzinach są największe korki. Chodzi o to, by z Łodzi wyjechać o optymalnej porze.


czwartek, 21 marca 2019

Wszystkiego najlepszego Maciek F.

Jak ten czas zasuwa... Nie dawno nasze pociechy chlapały się w wodzie, a dzisiaj kończą 18 lat. Aż się łezka w oku kręci. A jak bardzo wydorośleli nasi panowie przypomina mi poniższy film.


Maćku
Wszystkiego co najlepsze,
co dobre i miłe,
co budzi uśmiech na twarzy,
co kryje się w maleńkim słowie - szczęście
- oraz tradycyjnych stu lat życzą

                                         

poniedziałek, 18 marca 2019

Rodzinna grupa genealogiczna

Obrabiając zeskanowane zdjęcia, długo oglądam twarze ludzi którzy odeszli (proces retuszu jest czasochłonny). Czasami czuję jakbym znał ich osobiście. Dociera do mnie, że to nie tylko zdjęcia, ale uwieczniona historia. Historia życia każdej tej osoby. Historia nieraz szczęśliwa, a nieraz tragiczna. Historia radości i historia bólu.

Wszystkich członków rodziny, bliższej i dalszej, zapraszam do naszej grupy genealogicznej: https://www.facebook.com/groups/drzewo.genealogiczne/ 
oraz na nasze drzewo genealogiczne: https://bednarki.naszagenealogia.pl/


środa, 6 marca 2019

Albumy w tragicznym stanie

Zdjęcia które trafiły do mnie do zeskanowania, są w tak tragicznym stanie, że retusz każdego zdjęcia zajmuje mi kilka-kilkanaście godzin. Gdybym robił to zarobkowo, to zapewne byłaby to operacja całkowicie nieopłacalna dla zlecającego. No chyba, że zależałoby mu na odtworzeniu zdjęć. Ale, że robię to dla mamy oraz dla siebie, to pomalutku sobie "dłubię". Nie jestem przekonany czy uda mi się odbudować poniższe zdjęcie. Zbyt dużo elementów brakuje. Nie wiem jak wyglądały nogi kobiety po prawo. Retusz można wykonać, ale cudów nie można oczekiwać. Na razie dokonałem "rekonstrukcji" jej twarzy.
W sumie dzisiaj wykonałem ok. 30% retuszu jednego zdjęcia. To niewiele, ale tak nieraz bywa. Tu nie można być narwanym. Tu trzeba być cierpliwym, żeby później zobaczyć efekt końcowy.
Inną zupełnie sprawą jest to, że muszę ustalić kto jest na zdjęciu powyżej. Jest to moja rodzina, ale kto dokładnie?? Jeśli ktoś rozpoznaje to proszę o info w komentarzu lub na maila.

Domena bednarki.eu przedłużona

Miło mi poinformować, że wykupiłem na kolejny rok domenę bednarki.eu wraz z pakietem hostingowym. W skrócie: na pewno jeszcze przez rok będziemy się mogli widzieć na naszej stronie.


niedziela, 3 marca 2019

Skanowanie zdjęć

Pełną parą skanuję zdjęcia i przenoszę je do postaci cyfrowej. Niektóre zdjęcia trafiają do drzewa genealogicznego - https://bednarki.naszagenealogia.pl. W zasadzie wszystkie wymagają retuszu. Spowodowane to jest ich wiekiem. Niestety papier fotograficzny nie wytrzymuje próby czasu, a w konsekwencji żółknie i zdjęcie traci kolory. Jeśli zdjęcie jest czarno-białe, to również zaczyna dostawać bliżej nieokreślone odcienie.
Sprawdziłem i na jednym zeskanowanym zdjęciu wykonuję od 500 do 1500 operacji retuszujących - usuwanie kurzu, przebarwień czy zagnieceń i rys. Czas poświęcony na jedno zdjęcie waha się od 30 do 90 minut. Proces jest więc czasochłonny.


Kilka zdjęć przesłałem rodzinie z pomorza. Dzięki internetowi jakiś już czas temu udało mi się złapać kontakt z kuzynką. Bednarki.eu pozdrawiają Basię z całą rodziną, a szczególnie ciocię Ewę. Jak byliśmy u Was, tak z 30 lat temu, to ciocię zapamiętałem ze jej śmiechu kiedy próbowałem doić krowę, oraz z podrzucania mojemu bratu Krzysztofowi na talerz zylcy.
Pamiętam również Jarka i Tomka. Leszka chyba wtedy nie było i w sumie nie mieliśmy okazji się poznać. Chciałbym kiedyś powtórzyć takie spotkanie, a szczególnie chciałbym, żeby moja mama spotkała się z ciocią. Niestety, jak na razie jest to niemożliwe, ze względu na stan zdrowia taty. Jak wiadomo wymaga on całodobowej opieki.


piątek, 1 marca 2019

Olimpiada przyrodnicza

Choć z opóźnieniem, ale dotarł dyplom dla Macieja za udział w olimpiadzie przyrodniczej. Gratulujemy odwagi i życzymy sukcesów w przyszłych olimpiadach.



sobota, 23 lutego 2019

Skanujemy kolejny album rodzinny

Skanuję kolejne zdjęcia do drzewa genealogicznego. Wczoraj podjąłem próbę kontaktu z moją kuzynką Ewą. Mam niestety trochę mało danych na jej temat. Znalazłem ją co prawda w necie (mam 100% pewności, że to ona). Nie ma konta na FB, ani żadnym innym portalu społecznościowym,więc kontakt jest ograniczony i nawet nie mam pewności czy moja wiadomość dotarła do niej. No, ale próbować trzeba. Może się uda. A poniżej zdjęcie mojej niestety nieżyjącej już babci Heleny z Krzyśkiem i ze mną. ja to oczywiście ten ładniejszy :).


sobota, 16 lutego 2019

Nocny Kochanek w Wytwórni

15.02.2019 w łódzkiej Wytwórni odbył się koncert Nocnego Kochanka. Dawno nie widziałem takiego tłumy. Przy okazji dowiedziałem się, że do Wytwórni wchodzi maksymalnie 1900 osób, choć to wypełnia salę tylko w jakichś 2/3. Zapewne chodzi o względy bezpieczeństwa. W każdym razie koncert był zorganizowany na najwyższym poziomie, a oprawa występów dorównywała światowym wykonawcom (a niektórych nawet przerastała). A to wszystko za cenę 45 zł w przedsprzedaży (normalnej sprzedaży nie było bo koncert został po tygodniu wyprzedany!). Czyli można za nie wygórowaną cenę zorganizować występ na poziomie.
Poprzedni koncert Nocnego Kochanka odbył się w Łodzi w klubie Scenografia, co generalnie było nieporozumieniem organizacyjnym. Sama kolejka do szatni po kurtki zajęła nam wtedy coś koło godziny. W Wytwórni również była kolejka, ale przesuwała się błyskawicznie i już po 20 minutach byłem na zewnątrz. Generalnie Wytwórnia jest w Łodzi najlepszym miejscem do organizowania koncertów. Po za tym nie ma już chyba u nas Większej sali. Teraz Nocnemu Kochankowi pozostaje tylko, grać u nas dwa koncerty, lub dowiadywać się o Atlas Arenę.
Poniżej utwór Nocnego Kochanka - Koń na białym rycerzu.



Przed Nocnym Kochankiem zagrał zespół Pull The Wire. Jest to zespół z Żyrardowa, grający muzykę gatunku punkrock, założony w 2005 roku. Poniżej jeden z ich oficjalnych teledysków. Chłopaki występują na nim jeszcze w starym składzie.
Pull The Wire - Kapslami w niebo. UWAGA !!! Utwór zawiera sporą dawkę wulgaryzmów !

piątek, 15 lutego 2019

Drzewo genealogiczne

Przez ostatni tydzień uzupełniłem w >>> drzewie genealogicznym <<< ogromną ilość brakujących danych z zakresu dat urodzenia i śmierci. Stało się tak, ponieważ część cmentarzy przeniosła swoje dane do postaci cyfrowej. Posiadając dostęp do takiej bazy danych można ustalić kto gdzie leży, daty urodzenia i zgonu, czy grób jest jednoosobowy czy rodzinny oraz jaka inskrypcja znajduje się na tabliczce bądź pomniku. Czasami też znajdują się dane, kto jest opiekunem grobu, czyli kto wnosił ostatnią opłatę. Nie myślcie, że wszystkie dane są podane na tacy. Dopasowanie osób zmarłych jest dość trudne, zwłaszcza, jak posiadamy w drzewie tylko imię i nazwisko. Ustalenie pokrewieństwa zajmuje bardzo dużo czasu. Ale ja to właśnie lubię.





środa, 6 lutego 2019

Trenujemy photoshopa

Poniżej przedstawiam zdjęcia przed i po obróbce photoshopem. Po raz kolejny wyczulam was, żebyście nie wierzyli we wszystko co widzicie w internecie. Dodam, że również zakupiłem, jakiś czas temu, odpowiednie wtyczki modyfikujące, w banalnie prosty sposób, fotografie portretową. Cały czas uczę się ich obsługi. Przykładowe efekty przedstawiam poniżej.








czwartek, 31 stycznia 2019

Informacje organizacyjne

Bardziej spostrzegawczy czytelnicy naszego rodzinnego bloga, zauważyli zapewne, że na stronie https://bednarki.eu pojawił się nowy element. Są to odsyłacze na portale społecznościowe. Po najechaniu na nie i kliknięciu zostaniecie przeniesieni na nasz profil: facebooka, instagrama lub twittera.

Miło mi również poinformować, że wykupiłem na kolejny rok usługę serwera drzewa genealogicznego. Zachęcam wszystkich członków rodziny, i bliższej i dalszej, o wstąpienie do zamkniętej grupy na FB. Publikowane są tam wszelkie aktualności związane z naszym drzewem. Liczę też na Was, że będziecie mi tam sygnalizować wszelkie zmiany jakie zachodzą w naszej rodzinie. Ponawiam swój apel do osób które chciałyby wraz ze mną zająć projektem drzewa genealogicznego o kontakt ze mną. 

niedziela, 27 stycznia 2019

Zmiana rezerwacji nad Balatonem

Dlatego właśnie rezerwujemy kwatery z takim wyprzedzeniem, by nic nas nie zaskoczyło. Z pierwszą kwaterą, jaką rezerwowaliśmy nad Balatonem, wyszły problemy. Mianowicie właściciel napisał, że apartamenty które zamawialiśmy będą niedostępne z powodu "nieszczęścia" (nie podał jakiego). Trzeba przyznać, że w tej samej cenie zaoferował apartamenty zastępcze, w naszej ocenie w podobnym standardzie. Niestety na zadane pytanie czy jest to ta sama lokalizacja nie otrzymaliśmy odpowiedzi do dnia dzisiejszego. Dlatego zarezerwowaliśmy nową kwaterę, a poprzednią rezerwację odwołaliśmy (co ciekawe, po odwołaniu rezerwacji przysłano odpowiedź, że to ta sama lokalizacja).
W każdym razie jedziemy do Csikós Apartman. 

 
Jakby ktoś był zainteresowany tą kwaterą to podaję link z którego można dokonać rezerwacji https://www.booking.com/s/11_6/6717a927. Przypomnę, że jest to mniej więcej połowa drogi do Breli w Chorwacji. 


W tym roku jedziemy na Chorwację przez Słowację i Węgry. Czas pokaże czy był to dobry wybór drogi.

sobota, 26 stycznia 2019

Runika, Łysa Góra, Derwana - Łódź

Koncert odbył się w Łódzkim klubie Magnetofon, mieszczącym się na Zgierskiej 26A. Sam klub całkiem na poziomie. Osobiście byłem tam po raz pierwszy. Klub na oko może pomieścić maksymalnie z 300 osób, ale to już by był duży ścisk. Co do samego koncertu, to BYŁA MOC !!! Wystąpili w kolejności:

1. Derwana - to warszawski zespół założony przez Magdę Przychodzką. Artyści działają wspólnie od 2013 roku a swoją muzykę klasyfikują jako słowiański rock.


2. Łysa Góra - Muzyka inspirowana wsią, czarujące czarownice, Janusze wieś-metalu, hopsztosy.


3. Runika - ich już przedstawiałem przed tygodniem, ale powtórzę: zespól gra autorskie utwory, inspirowane w warstwie tekstowej podaniami i legendami z całej Polski oraz mitologią słowiańską i germańską. W ich muzyce słychać inspiracje wieloma gatunkami, takimi jak folk, heavy i power metal, classic rock, a nawet gotyk.


Drakkar nasz przed siebie gna prując fale
Wioseł ruch i wiatru szum – coraz dalej
Poprzez noc do brzegów Hull dobić w ciszy
Z brzaskiem dnia wskoczyć na ląd zacząć wiking

Stań i walcz do boju prowadzi nas Odyn
Wznieś swój miecz za naszą chwałę i cześć bracia

Tryska krew, ogień i krzyk znaczą drogę
Błyska stal, czuć śmierci dłoń, strach i trwogę
Ziemi szmat zostaje gdzieś hen za nami
Jeszcze nikt nie wygrał tu z wikingami

Stań i walcz do boju prowadzi nas Odyn
Wznieś swój miecz za naszą chwałę i cześć bracia

Łupów moc ze sobą dziś zabierzemy
Potem w dal do innych ziem przybijemy
Za nic strach mając i śmierć w bój ruszymy
Murem tarcz i mężnych serc zwyciężymy

Stań i walcz do boju prowadzi nas Odyn
Wznieś swój miecz za naszą chwałę i cześć bracia

niedziela, 20 stycznia 2019

Runika w Łodzi

Tak  jak na koncercie Theriona spodobał mi się Imperial Age do tego stopnia, że stałem się ich fanem, tak samo na piątkowym koncercie spodobała mi się polska Runika. Dziwnym zrządzeniem losu już w ten piątek zagrają w Łodzi w Magnetofonie. Oczywiście bednarki.eu będą obecne.


sobota, 19 stycznia 2019

Imperial Age, Runika, Nić Ariadny i Sacrimonia

Pomimo żałoby narodowej koncert w Warszawie się odbył. Decyzja taka została podjęta przez organizatorów, gdyż Warszawa była  częścią większej trasy koncertowej rosyjskiego zespołu Imperial Age. W zasadzie ciężko w ostatnim momencie odwoływać inne zespoły grające support, zmieniać rezerwacje hoteli, nie wspominając, że całkiem sporo osób było przyjezdnych. Przed Imperial Age zagrali w kolejności:
1. Sacrimonia - warszawski zespół grający symfoniczny black metal (to był najostrzejszy występ wieczoru).


fot. - Maciek Pąsiek

Poniżej zdobyta setlista zespołu Sacrimonia.



2. Nić Ariadny - Ariadne's Thread - to rzadki projekt muzyczny oparty na różnorodnym zestawie tradycyjnych instrumentów. Świeże spojrzenie na muzykę ludową poprzez łączenie nowoczesnej formy z archaicznym dźwiękiem. Ten zespół był dla mnie największym zaskoczeniem wieczoru. Nie widziałem, że na instrumentach ludowych można tak fajnie grać. No i wzbogaciłem się o wiedzę, co to jest lira korbowa.


3. Runika - zespół gra autorskie utwory, inspirowane w warstwie tekstowej podaniami i legendami z całej Polski oraz mitologią słowiańską i germańską.


Poniżej zdobyta setlista zespołu Runika.


4. Imperial Age - ich przedstawiać chyba nie muszę. Bliżej zespołu już nie dało się podejść. Przybita piąteczka, unikatowa, ręcznie napisana checklista z utworami i podpisami własnoręcznymi wszystkich członków zespołu oraz indywidualne pamiątkowe zdjęcie z zespołem (czekam, że prześle mi je Krzysztof). Super interakcja z publicznością, co widać pod koniec poniższego filmu - nie przeszkadza im, że ktoś ich filmuje, a nawet pozują do tego. I tylko zbyt niski poziom głośności gitar delikatnie na minus.



Poniżej moje zdjęcie z Imperial Age. Niestety ma dwa felery. Po pierwsze: zostało wykonane sprzętem o nie najlepszej specyfikacji (ja na takie aparaty mówię, że równie dobrze można robić zdjęcia tosterem), a po drugie na zdjęciu nie ma wszystkich członków Imperial Age, ponieważ zdjęcie zostało źle wykadrowane :(. Nie mniej jest to dla mnie bardzo cenne zdjęcie. Mam nadzieję, że przy następnej trasie koncertowej w Polsce uda mi się wykonać fotkę poprawnej jakości. Oczywiście o ile ponownie będzie możliwość spotkania się z zespołem.


Drugim cennym trofeum jest setlista. Ciekawa o tyle, że pisana odręcznie. Po koncercie podpisali ja nam wszyscy członkowie zespołu.


środa, 16 stycznia 2019

FB już bez prywatnych wpisów

Cały czas na FB działa fanpage bednarki.eu. Działa również grupa drzewa genealogicznego, z tym, że ta grupa jest dostępna tylko dla członków rodziny. Ubolewam nad tym, że słabo się tam udzielacie, ale również mam nadzieję, że się to poprawi. Co do mojego prywatnego profilu, to został on "wyczyszczony" całkowicie. Nie będę zamieszczał już na nim żadnych wpisów. Postanowiłem całkowicie odpuścić sobie komentowanie czegokolwiek. Nie chce mi się już wdawać w polemikę z kimkolwiek, zwłaszcza, że obecnie panuje przekonanie, że jak myślisz inaczej niż ja to jesteś moim wrogiem. Kultura dyskusji przestała istnieć, a ludzie zaczęli mieć bardzo wąski światopogląd i nie przyjmują do wiadomości, że inni ludzie są inni.

wtorek, 15 stycznia 2019

Wczoraj pękło mi serce - dwa razy

Wczorajsza informacja o śmierci Pawła Adamowicza bardzo mnie zdołowała. Nie znałem go osobiście, ale jego śmierć jest bezsensowna, irracjonalna i całkowicie niepotrzebna. Nie doszukuje się w niej podtekstów politycznych. Za to dzień wczorajszy i czytane w internecie komentarze uświadomiły mi, że tak wielkiego podziału jaki obecnie panuje w Polsce, nie widziałem przez 43 lata mojego życia.
Ludzie zaczęli myśleć zero-jedynkowo, a swoich poglądów bronią tak zajadle, że nie cofają się przed niczym.


Drugi raz moje serce pękło na wieść, że Jurek Owsiak rezygnuje z funkcji prezesa WOŚP. Niestety hejterzy odnieśli sukces. Ale patrząc wczoraj na Jurka doskonale go rozumiałem. W swoim życiu widziałem dwa razy jak wyglądają zaszczuci ludzie. 


Raz sprawa dotyczyła bezpodstawnego oskarżenia szefowej przez pracownice, o rzeczy których nie robiła, a wczoraj zobaczyłem właśnie Jurka. Przecież tego hejtu nie wytrzymałaby najsilniejsza psychika.

Ja również podjąłem wczoraj decyzję o wycofaniu mojego prywatnego konta z socjal mediów. Mam dość hejtu, czytania fake newsów, gloryfikacji głupoty, przyklaskiwaniu głoszonym debilizmom. Wczoraj ulało mi się na FB i niestety dałem się ponieść emocjom. Za moje ostatnie, ostre wpisy przepraszam wszystkich którzy poczuli się urażeni. Na FB pozostanie nadal zamknięta grupa drzewa genealogicznego, oraz fanpage bednarki.eu. Ale tam, zamieszczane są wpisy ogólne, a nie osobiste. Postanowiłem również przestać czytać jakiekolwiek komentarze na wszelakich portalach. Moja psychika jest dla mnie zbyt cenna, żeby ją sobie ryć wpisami hejterów. Proces kasowania konta nie jest łatwy, bo jego całkowite usunięcie skutkuje usunięciem wszelkich grup związanych z nim. Trzeba więc konto wyczyścić, a to jest pracochłonne. Od 2016 napisałem ponad 10 000 wpisów. Są one obecnie kasowane. Znikają również wszystkie polubienia które zamieszczałem pod waszymi wpisami. Na końcu zostaną usunięte zdjęcia. Cały proces zajmie trochę czasu. Zaznaczam, że wszystkie komentarze na tej stronie, www.bednarki.eu, są moderowane przez zespół bednarki.eu i żaden hejt nie zostanie upubliczniony.