Już tylko trochę ponad 100 dni dzieli nas od urlopu. Jak wiecie, trasę dojazdową podzieliliśmy na pół i mamy nocleg przy Balatonie. Trzeba prawdzie spojrzeć w oczy i przyznać, że człowiek robi się coraz starszy, a nie coraz młodszy i pokonanie 1400 km na raz zaczyna być męczące. Tak więc, po 750 km robimy odpoczynek z noclegiem, a rano śniadanko i ruszamy dalej.
Od dzisiaj zaczynam monitorować czas dojazdu do Balatonu. Będę obserwował w których godzinach są największe korki. Chodzi o to, by z Łodzi wyjechać o optymalnej porze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Warto się przedstawić i podać choćby pseudonim.