Do wakcji 2024 pozostało:

piątek, 21 czerwca 2019

Naprawa skrzyni biegów

Za nami pierwszy etap prac naprawczych w skrzyni biegów Giny. Całość prac wykonuje Tomasz przy mojej niewielkiej pomocy. Muszę przyznać, że jestem dość mocno zniesmaczony tym, co zobaczyłem po otworzeniu obudowy. Otóż, wszystkie, ale to wszystkie łożyska, mają rysy na swoich bieżniach. Jako, że do naprawy typowany były tylko dwa łożyska w mechanizmie różnicowym, to pozostałych nie kupowałem. Ale dzisiaj zaistniała potrzeba domówienia jeszcze czterech. Naprawa jest dość mocno kosztowna, i w mojej ocenie nie powinna mieć miejsca w pięcioletnim aucie, z przebiegiem 88 000 km. No, ale firmy celowo postarzają komponenty, żeby serwis mógł z czegoś żyć. Jutro rano przyjdzie reszta części i walczmy dalej. Mam nadzieję, że chociaż rezultat końcowy będzie zadowalający.



środa, 19 czerwca 2019

Witajcie wakacje !!!

Wiem, że część z was nie lubi wystawiania świadectw szkolnych do wglądu publicznego. Nie mniej, ja uważam, że jak jest czym to należy się chwalić. Dodam, że ja nigdy nie miałem takich ocen. Powiedzmy, że nie wyróżniałem się, ani na plus, ani na minus...





Kalibracja alkomatu

Wczoraj odebrałem z kalibracji alkomat. Taką kalibrację należny wykonywać raz do roku, lub co określoną ilość pomiarów. Od momentu zakupu, wykonałem tym alkomatem 46 pomiarów, nie jest więc jakoś specjalnie eksploatowany. Ale na wakacjach to przedmiot znajdujący się obowiązkowo na naszej check liście. Poprzedni alkomat, cierpiał na pewną dolegliwość. Mianowicie, często w nim ulegał spaleniu sensor dokonujący pomiar. Dlatego od zeszłego roku posługujemy się alkomatem PRO x5+.
Oczywiście nie jedna osoba by powiedziała, że wystarczy po prostu nie pić. Oczywiście, ale ja na wakacjach lubię się wyluzować. Po za tym, jak można być w Chorwacji i nie napić się rakii? 

Dodatkowo, wczoraj oddałem Alfę do czyszczenia matrycy. Powinna być do odbioru w przyszłym tygodniu. W zasadzie pozostała już nam tylko do kupienia maska do nurkowania. Zeszłoroczne maski nie sprawdziły się kompletnie, bo nabierały wodę. W tym roku, żeby bardziej doszczelnić maskę, postanowiłem, że na czas wakacyjny całkowicie zgolę zarost. Ostatni raz bez zarostu byłem kilka ładnych lat temu..

środa, 12 czerwca 2019

Specjalna Karta Pływacka Macieja

Choć od zdania egzaminu minęły już blisko trzy tygodnie, to dopiero dzisiaj Maciek odebrał swoją Specjalną Kartę Pływacką, tzw. żółty (lub jak mówią niektórzy) złoty czepek. Śmiejemy się, że teraz trzeba będzie kupić mu gwizdek i będzie nam wyznaczał czas na pływanie w Chorwacji :). Jak już pisałem, w przyszłym roku czeka go najpoważniejszy egzamin. Będzie zdawał na młodego ratownika. A to już nie są żarty.


piątek, 31 maja 2019

Urlop coraz bliżej

Nie wiem kiedy to czytacie, ale ja wpis robię na 50 dni prze wyjazdem :). Ogarniamy już ostatnie szczegóły. Kupiliśmy winiety na Węgry. Pozostało nam zakupić na Słowację. W tym roku jedziemy inną trasą i jak wspominałem, śpimy w połowie drogi nad Balatonem. Mam wrażenie, że Balaton nas bardzo rozczaruje, bo już go oglądałem w Google Maps i żadna to rewelacja. Ale będąc tam, grzechem byłoby nie zobaczyć go. Paulina i Tomek zakupili deskę SUP i oprócz dmuchanego arbuza będzie ona umilała czas na plaży. A puki co przypominamy Brelę widzianą z lotu dronem. Oglądamy oczywiście w HD !!!

poniedziałek, 13 maja 2019

Moje drugie oczy

A tak wyglądam w okularach. Ostrość obrazu na monitorze znacznie się poprawiła. Okulary za to kompletnie nie nadają się do chodzenia. Ale tak własnie mówił okulista, że będą one tylko do czytania i komputera.


piątek, 10 maja 2019

Ograniczam komputer

Zgodnie z zaleceniem okulisty, staram się ograniczyć czas spędzany przed monitorem komputera. Wydaje mi się, że udało mi się ograniczyć go tak koło 40%. Jeszcze daleko do ideału, ale początek jest obiecujący. Co ciekawe, od tygodnia nie uruchomiłem Photoshopa. Ograniczanie pracy na komputerze, odbiło się co prawda na zwiększonym oglądaniu TV, ale jak mówił okulista, TV jest i tak lepszy niż monitor, który znajduje się przed samym nosem. Nie byłem jeszcze po okulary. Postaram się załatwić ten temat w sobotę. Powiem szczerze, że nie jest łatwo zmienić swoje nawyki wyrabiane latami. Najczęściej, po powrocie z pracy, nie patrząc na stan zmęczenia, szukałem danych do drzewa lub obrabiałem zdjęcia. To był mój relaks. A teraz trzeba sobie wymyśle nowe zajęcia...

wtorek, 7 maja 2019

Problem ze wzrokiem

Nie jest fajnie. Po przebudzeniu w piątek, okazało się, że mam dość duże zaburzenia widzenia. Dzień prędzej, odbywał się u mnie grill z dość dużą ilością alkoholu, więc specjalnie się tym nie przejąłem, tylko poszedłem dalej spać przypisując "złe widzenie" własnie alkoholowi. Jednak w godzinach popołudniowych taki stan rzeczy utrzymywał się nadal, co mnie już zaniepokoiło. Zaburzenia widzenia polegały na tym, że widziałem wszystko rozmyte oraz podwójne. Niestety do wczoraj wzrok nie wrócił mi do 100% sprawności, choć jest nie co lepiej. Podjąłem więc decyzję o wizycie u okulisty.
Nie lubię ściemniać, więc od razu powiedział lekarzowi o moich przypuszczeniach dotyczących grilla. Pan doktor po wykonaniu pełnego i bardzo dokładnego badania stwierdził, że mam astygmatyzm i z pewnością nie jest to zasługa alkoholu (uff, mogę pić dalej :) ). Dodatkowo, w jednym oku coś mu się nie podobało i po wyrażeniu przeze mnie zgody wykonał mi tomografię oczu. 



Na szczęście na tomografii, plamka widoczna pod mikroskopem okazała się być cieniem, a nie czymś poważniejszym.
W każdym razie póki co mój astygmatyzm jest mały. Dostałem receptę na okulary. Mam je używać na razie tylko do komputera. Niestety pan doktor stwierdził, że praca powyżej trzech godzin przed monitorem, z pewnością będzie pogłębiała moje schorzenie. Ogólnie wiadomo, że ja przed komputerem spędzam ogromne ilości czasu. Zarówno w pracy jak i w domu. Muszę więc zmienić swój tryb życia i ograniczyć kontakt z komputerem do niezbędnego minimum. Co to oznacza dla mnie? Niestety, chyba rozstanie z fotografią. To mnie boli najbardziej.

Jeżeli ktoś nie ma astygmatyzmu, to może mu być trudno zrozumieć czym mówię. Dlatego poniżej załączam zdjęcie testowe, gdzie badany był  astygmatyzm obiektywu fotograficznego. Tak, tak ! Obiektywy też maja astygmatyzm. Zdjęcie czerwonego punktu w różnych częściach obiektywu jest bardziej lub mniej rozmyte. Ja mam obraz rozmazany podobnie jak zdjęcie środkowe w dolnym rzędzie "Róg APS-C, F/2.0". Tragedii nie ma, ale dyskomfort ogromny.


sobota, 27 kwietnia 2019

Urlopowe atrakcje

Z wolna zaczynam ogarniać temat atrakcji, jakie nas czekają podczas tegorocznych wakacji. Oprócz ustalania miejsc ciekawych do zwiedzania odszukałem kalendarz imprez które się będą odbywały w gminie Brela w okresie gdy będziemy tam wypoczywać. Wygląda to mniej więcej tak:

25.07.2019 czwartek
koncert Klape Berulia

26.07.2019 piątek
Kino na wolnym powietrzu
Plaża Punta Rata, godzina 21:00 angielskie/chorwackie napisy

02.08.2019 piątek
Kino na wolnym powietrzu
Plaża Punta Rata, godzina 21:00 angielskie/chorwackie napisy

03.08.2019 sobota
Dzień Gminy Brela Święto Sv. Stjepana Podwórze kościoła Sv. Stjepana  o godzinie 19.00 Wieczór rybacki godzina 21.00 KLAPA CAMBI

To tak na początek. Już niedługo wstawię wstępną listę miejsc do zwiedzenia.



sobota, 20 kwietnia 2019

piątek, 19 kwietnia 2019

Życzenia Wielkanocne


Wiosenne porządki

Jeszcze przed świętami postanowiliśmy pomalować grilla. Warunki pogodowe występujące w Polsce niestety powodują dość dużą degradację farby. Do tego trzeba dodać fakt, że nasz grill ma już ponad dziesięć lat. Jeszcze kilka sezonów i przyjdzie nam go wymienić.


Oczywiście trwają przygotowania murawy na niedzielne rozgrywki chłopaków. Zakładam, że pogoda dopisze i będą mogli zagrać mecz.




poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Podsumujmy rok jazdy Skodą

Moją Giną jeżdżę już ponad rok. W tym czasie przejechałem ok 25 000 km. Myślę, że mogę trochę więcej napisać, co sądzę o tym samochodzie. 
Poprzednim moim autem był Volkswagen Golf w wersji IV rocznik 2000. Jeździłem nim od 2005 roku. Uszkodzeniu w nim uległ jedynie napęd wycieraczki tylnej szyby. W drodze do Mrzeżyna na autostradzie, wycieraczka przestała pracować. Jak się okazało po powrocie z wakacji, napęd się zatarł. Pozostałe inwestycje w Golfa to już tylko sprawy eksploatacyjne.
Ze Skodą niestety już nie jest tak różowo. Auto jest dużo młodsze, bo z 2014 roku. Wyposażenie i komfort jazdy jest na wyższym poziome, i tu nie ma co dyskutować. Jednakże... Przy wymianie oleju zauważyłem wyciek oleju spod pokrywy klawiatury. Pierdoła. Nowa uszczelka w oryginale to koszt ok. 100 zł. Jednak jest to diesel, i jest tak skonstruowany, że przez pokrywę klawiatury przechodzą wtryski. Trzeba je wymontować. Po takim zabiegu należy wymienić uszczelniacze wtrysków - koszt ok. 400 zł, oraz dwie śruby mocujące wtryski - koszt 220 zł. I tak oto z prostej i taniej naprawy zrobiła się całkiem skomplikowana i dość droga. Dodam, że wyciek był samoistny, i w mojej ocenie przypisuję go jakiemuś błędnemu montażowi uszczelki w fabryce, bo nie było widać, żeby ktoś tam już działał. 

Kolejną sprawą jest nieprzyjemny dźwięk dobiegający ze skrzyni. Od mechaników i z forów internetowych, można się dowiedzieć, że te skrzynie tak mają. Ludzie z tym jeżdżą i nic się nie dzieje. Ale mnie ten odgłos przeszkadza. Zamówiłem więc nowe łożyska - koszt ok. 1100 zł. Do tego musi być nowy olej - koszt 250 zł. Nadmienię jeszcze, że odgłos ze skrzyni słychać tylko wtedy, jak jedziemy bez mała na luzie, i tylko lekko dotykamy pedał gazu. W/g mnie to nie łożyska, a mechanizm różnicowy, ale mechanicy ze skody twierdzą, że to na 100% łożyska, więc im zaufałem. Czy słusznie to się okaże. Ale wisienką na torcie jest brak przegrody w zbiorniku paliwa. Olej napędowy po zatankowaniu do pełnia podczas jazdy tak chlupie, że jak to usłyszałem pierwszy raz to zameldowałem się od razu w serwisie u Tomasza, bo myślałem, że coś mi się urwało. Tomasz dopiero mnie uświadomił, że to paliwo. Co gorsza, nie ma baków z przegrodami, bo już bym go dawno wymienił. Do pierdół, o których nie warto wspominać, należy zaliczyć również, korozję przedniego wózka. Mało kto ogląda auto od spodu. Jak tak. Dziewiętnastoletni Golf ma przedni wózek mniej skorodowany od pięcioletniej Skody. Wiem, że tego wózka rdza nie zje, bo ma on z 10 mm grubości, ale liczy się sam fakt występowania tej rdzy... W między czasie wymieniałem jeszcze  brzęczącą dolną łapę silnika - koszt ok. 350 zł. Oberwała się w niej cała guma amortyzująca pracę silnika.

Podsumowując po roku. Czy jestem zadowolony? Z komfortu jazdy tak, ze zużycia paliwa też. Martwi mnie jakość wykonania, widoczne na każdym kroku optymalizacje procesów produkcyjnych (cięcia kosztów produkcji), oraz rozwiązania, które z prostej naprawy robią skomplikowaną i drogą.

Do podanych kosztów doliczyć należy robociznę za naprawę. Nie znam dokładnych cen ponieważ moim autem zajmuje się zawsze Tomasz. Ale nie każdy ma tyle szczęścia i ma w rodzinie takiego Tomasza który jest lepszy niż wszystkie ASO razem wzięte.

niedziela, 31 marca 2019

Urlop coraz bliżej

Już tylko trochę ponad 100 dni dzieli nas od urlopu. Jak wiecie, trasę dojazdową podzieliliśmy na pół i mamy nocleg przy Balatonie. Trzeba prawdzie spojrzeć w oczy i przyznać, że człowiek robi się coraz starszy, a nie coraz młodszy i pokonanie 1400 km na raz zaczyna być męczące. Tak więc, po 750 km robimy odpoczynek z noclegiem, a rano śniadanko i ruszamy dalej. 
Od dzisiaj zaczynam monitorować czas dojazdu do Balatonu. Będę obserwował w których godzinach są największe korki. Chodzi o to, by z Łodzi wyjechać o optymalnej porze.


czwartek, 21 marca 2019

Wszystkiego najlepszego Maciek F.

Jak ten czas zasuwa... Nie dawno nasze pociechy chlapały się w wodzie, a dzisiaj kończą 18 lat. Aż się łezka w oku kręci. A jak bardzo wydorośleli nasi panowie przypomina mi poniższy film.


Maćku
Wszystkiego co najlepsze,
co dobre i miłe,
co budzi uśmiech na twarzy,
co kryje się w maleńkim słowie - szczęście
- oraz tradycyjnych stu lat życzą

                                         

poniedziałek, 18 marca 2019

Rodzinna grupa genealogiczna

Obrabiając zeskanowane zdjęcia, długo oglądam twarze ludzi którzy odeszli (proces retuszu jest czasochłonny). Czasami czuję jakbym znał ich osobiście. Dociera do mnie, że to nie tylko zdjęcia, ale uwieczniona historia. Historia życia każdej tej osoby. Historia nieraz szczęśliwa, a nieraz tragiczna. Historia radości i historia bólu.

Wszystkich członków rodziny, bliższej i dalszej, zapraszam do naszej grupy genealogicznej: https://www.facebook.com/groups/drzewo.genealogiczne/ 
oraz na nasze drzewo genealogiczne: https://bednarki.naszagenealogia.pl/


środa, 6 marca 2019

Albumy w tragicznym stanie

Zdjęcia które trafiły do mnie do zeskanowania, są w tak tragicznym stanie, że retusz każdego zdjęcia zajmuje mi kilka-kilkanaście godzin. Gdybym robił to zarobkowo, to zapewne byłaby to operacja całkowicie nieopłacalna dla zlecającego. No chyba, że zależałoby mu na odtworzeniu zdjęć. Ale, że robię to dla mamy oraz dla siebie, to pomalutku sobie "dłubię". Nie jestem przekonany czy uda mi się odbudować poniższe zdjęcie. Zbyt dużo elementów brakuje. Nie wiem jak wyglądały nogi kobiety po prawo. Retusz można wykonać, ale cudów nie można oczekiwać. Na razie dokonałem "rekonstrukcji" jej twarzy.
W sumie dzisiaj wykonałem ok. 30% retuszu jednego zdjęcia. To niewiele, ale tak nieraz bywa. Tu nie można być narwanym. Tu trzeba być cierpliwym, żeby później zobaczyć efekt końcowy.
Inną zupełnie sprawą jest to, że muszę ustalić kto jest na zdjęciu powyżej. Jest to moja rodzina, ale kto dokładnie?? Jeśli ktoś rozpoznaje to proszę o info w komentarzu lub na maila.

Domena bednarki.eu przedłużona

Miło mi poinformować, że wykupiłem na kolejny rok domenę bednarki.eu wraz z pakietem hostingowym. W skrócie: na pewno jeszcze przez rok będziemy się mogli widzieć na naszej stronie.


niedziela, 3 marca 2019

Skanowanie zdjęć

Pełną parą skanuję zdjęcia i przenoszę je do postaci cyfrowej. Niektóre zdjęcia trafiają do drzewa genealogicznego - https://bednarki.naszagenealogia.pl. W zasadzie wszystkie wymagają retuszu. Spowodowane to jest ich wiekiem. Niestety papier fotograficzny nie wytrzymuje próby czasu, a w konsekwencji żółknie i zdjęcie traci kolory. Jeśli zdjęcie jest czarno-białe, to również zaczyna dostawać bliżej nieokreślone odcienie.
Sprawdziłem i na jednym zeskanowanym zdjęciu wykonuję od 500 do 1500 operacji retuszujących - usuwanie kurzu, przebarwień czy zagnieceń i rys. Czas poświęcony na jedno zdjęcie waha się od 30 do 90 minut. Proces jest więc czasochłonny.


Kilka zdjęć przesłałem rodzinie z pomorza. Dzięki internetowi jakiś już czas temu udało mi się złapać kontakt z kuzynką. Bednarki.eu pozdrawiają Basię z całą rodziną, a szczególnie ciocię Ewę. Jak byliśmy u Was, tak z 30 lat temu, to ciocię zapamiętałem ze jej śmiechu kiedy próbowałem doić krowę, oraz z podrzucania mojemu bratu Krzysztofowi na talerz zylcy.
Pamiętam również Jarka i Tomka. Leszka chyba wtedy nie było i w sumie nie mieliśmy okazji się poznać. Chciałbym kiedyś powtórzyć takie spotkanie, a szczególnie chciałbym, żeby moja mama spotkała się z ciocią. Niestety, jak na razie jest to niemożliwe, ze względu na stan zdrowia taty. Jak wiadomo wymaga on całodobowej opieki.


piątek, 1 marca 2019

Olimpiada przyrodnicza

Choć z opóźnieniem, ale dotarł dyplom dla Macieja za udział w olimpiadzie przyrodniczej. Gratulujemy odwagi i życzymy sukcesów w przyszłych olimpiadach.