Do wakcji 2024 pozostało:

środa, 2 czerwca 2021

Naprawa skody

Wczoraj rozpoczęły się prace przy naprawie skody. Po raz kolejny Tomasz ratuje całą sytuację. Jako, że do silnika dokręcone jest chyba całe auto, to żeby dostać się do interesującego nas obszaru trzeba rozebrać połowę auta. 

Poniżej widzicie sprawcę całego zamieszania - pompę wody. Postaram się nakręcić i wstawić film, jaki wydaje ona odgłos. Brzmi miej więcej, jakby w jednym miejscu zebrały się wszystkie kulki łożyska.



Wspomniałem w poprzednim wpisie o konieczności wymiany uszczelniacza wału korbowego. No więc w normalnej sytuacji wymienia się tylko uszczelniacz, który na zdjęciach poniżej zaznaczyłem czerwonym kółkiem. Ale w tym przypadku jest on trwale zintegrowany z obudową wału.



Oczywiście w aucie jest już zamontowany nowy uszczelniacz. Mam nadzieję, ze wytrzyma dłużej niż jego poprzednik. Na zdjęciu oznaczyłem go jako 2. Jako jedynkę pokazałem zainstalowaną nową pompę wody.



Korzystając z tego, że auto i tak stoi podniesione na kobyłkach, postanowiłem wymienić tarcze hamulcowe oraz klocki. TRW zmieniłem na preferowane przeze mnie ATE. Dodatkowo klocki są ceramiczne. 



Zasadniczo wszystkie elementy już są wymienione. Dzisiaj pozostało: dokładnie umyć miejsca wycieków płynów, założyć rozrząd, całe auto dokręcić do silnika i w zasadzie można jeździć. Przy okazji musiałem wymienić całkiem świeży olej, bo przy oczyszczaniu powierzchni styku obudowy uszczelniacza i miski olejowej, mogło dojść do zanieczyszczenia oleju. Ale przy całej naprawie to mały pikuś. Faktycznie, należy się cieszyć, że ta usterka nie wydarzyła się nam podczas wakacyjnej trasy.

poniedziałek, 31 maja 2021

Drugi minus skody

W sobotę moja skoda otrzymała ode mnie drugiego minusa. Stało się tak na skutek awarii jakiej doświadczyła. Mianowicie rozszczelniła mi się pompa wody, w konsekwencji czego cała zawartość płynu chłodzącego wylądowała na ulicy oraz w komorze silnika. To się zdarza oczywiście. Ale czy taka usterka powinna wystąpić po 110 000 km? Wydaje mi się, że to stanowczo za wcześnie. Oczywiście korzystając z faktu, że będę i tak miał już rozebrany rozrząd, to go wymienię na nowy, żeby tej pracy nie wykonywać za chwilę ponownie. 

Chcąc choć trochę pomóc Tomaszowi, w sobotę zacząłem rozbierać auto. Wieczorna wizyta Tomka, ukazała, że jest do wymiany jeszcze jeden element. Mianowicie uszczelniacz wału korbowego. Obecny dość mocno "poci się". I w sumie to pierdoła, jednak jak się okazuje, ten uszczelniacz nie występuje jako osoby element. Jest trwale osadzony w obudowie i tak należy go wymienić. Dzięki takiemu rozwiązaniu technicznemu, w mojej ocenie, koszty wymiany wzrastają dziesięciokrotnie. I jak tu nie kochać producentów aut? Za element normalnie kosztujący max. 35 zł, przyjdzie mi wydać gdzieś 350 zł.

Oczywiście należy się cieszyć, że do uszkodzenia doszło teraz a nie podczas wakacyjnego wyjazdu. Już czuję ile "starszych pań" by poleciało z moich ust. Jednak, golf był bardziej niezawodny technicznie niż skoda. I tego nic nie zmieni.

poniedziałek, 17 maja 2021

Dużo pytań przed tegorocznym wyjazdem

Zupełnie jak w ubiegłym roku, zaczęły pojawiać się nam rozterki, jak to będzie z wyjazdem wakacyjnym. Wątpliwości oczywiście dotyczą sytuacji pandemicznej na świecie. Każdy kraj ma swoje wewnętrzne przepisy. W prawdzie są one łagodzone, to jednak i tak, na dzień dzisiejszy, pozostaje dużo ograniczeń. Dla naszej ósemki (4xBedn + 4xFlor), największym problemem są testy które uznawane są za ważne tylko przez 48 godzin. Wyjeżdżamy w sobotę, więc testy należy wykonać w piątek. Zakładam, że zaświadczenie (koniecznie po angielsku) dostaniemy bezpośrednio po otrzymaniu wyniku testu. Jeśli następnego dnia, to będzie kolejny problem, bo z 48 godzin zrobią się nam 24 godziny, a test wykonać dzień prędzej. Jeżeli z automatu nie będzie zaświadczenia po angielsku, to musi je przetłumaczyć tłumacz przysięgły. Osobiście jeszcze się obawiam, co będzie w przypadku gdy któremuś z chłopaków wyjdzie pozytywny lub niewiarygodny test? Wszak wiadomo, że testy antygenowe lubią sobie przekłamywać. Oczywiście można zrobić bardzie wiarygodny test PCR, ale nie dość, że wiąże się to z większymi kosztami to jeszcze czas oczekiwania na wynik jest dużo dłuższy i ponownie wracamy do problemu 48 godzin ważności wyniku. Problemu nie ma w przypadku wszystkich pełnoletnich uczestników wyjazdu, bo będą oni zaszczepieni i spełnią warunek odczekania 14 dni po drugim szczepieniu.

Kwaterę możemy odwołać bezpłatnie do 17 czerwca. Jeżeli do tego czasu nie złagodzą przepisów, to będziemy musieli podjąć decyzję czy ryzykujemy utratę opłaty za kwaterę, czy nie. Na razie codziennie śledzę strony ambasad poszczególnych krajów, tych dla nas tranzytowych również, i obserwuję zmieniające się przepisy.

poniedziałek, 10 maja 2021

Wstępnie klepnięta nowa rezerwacja

No i ta Sardynia nie jest nam pisana. Ponownie ją odwołaliśmy. Za to również ponownie zarezerwowaliśmy Chorwację. Tym razem wybór padł na Tučepi. To miejscowość oddalona o około 20 km na południe od Breli oraz 5 km od Makarskiej, więc rejony dobrze nam znane. Jako, że zaczęliśmy nowej kwatery szukać dość późno, to niestety i oferta jest już dość mocna ograniczona i nie ma co wybrzydzać. Poniżej kilka zdjęć z naszej konkretnej rezerwacji, a na samy dole wpisu możecie zobaczyć film z Tučepi.







wtorek, 20 kwietnia 2021

Koncert ponownie przesunięty

To już kolejny raz przesunięto koncert. Tym razem na czerwiec. W sumie to słuszna decyzja.


Pierwotnie miał on się odbyć 5 kwietnia 2020 roku. No cóż, nadal nie tracę nadziei.

wtorek, 13 kwietnia 2021

Akumulator do UPS-a

Wszystko wskazuje na to, że padł mi akumulator zasilacza awaryjnego. Nie przechodzi on testu wewnętrznego. W serwisie APC koszt nowego akumulatora to około 280 zł. Akumulator wygląda jak na zdjęciu poniżej.

Jednak coś mnie nakłoniło do zerwania białej nalepki firmowej APC. I pod nią ukazał mi się faktyczny producent akumulatora oraz jego symbol. Udało mi się zamówić go w Niemczech, bezpośrednio od producenta, za kwotę 74,10 zł plus 26 zł za wysyłkę. Piszę o tym by przestrzec przed pochopnym kupowaniem w autoryzowanych serwisach. Poniżej przedstawiam zdjęcie akumulatora bezpośrednio od producenta - bez nalepki APC.



poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Rodzinne pamiątki

Wśród nielicznych pasji mojego zmarłego taty, można wyszczególnić dwie. Pierwsza to modelarstwo. Tata sklejał modele kartonowe publikowane w czasopiśmie "MAŁY MODELARZ". Trzeba przyznać, że był w tym faktycznie dobry. Drugą jego pasją było filmowanie. Tata tworzył nie tylko pamiątki rodzinne, ale i filmy fabularyzowane, do których sam pisał scenariusze. Obecnie jest problem z odtworzeniem tych klisz, gdyż sprzęt (projektor) jest niesprawny, a koszty jego naprawy przekraczają jego wartość. Ale znalazłem firmę która zajmuje się profesjonalną digitalizacją klisz 8mm. Wykonują to metodą skanowania, a nie kręcenia kamerą materiału z ekranu.
Takie rozwiązanie zapewnia możliwie najlepsza jakość podczas zgrywania. W tym tygodniu mam zamiar wysłać jedną szpulę na próbę. Wyślę taką mniej istotną, żeby przy ewentualnym uszkodzeniu kliszy, nie stracić za wiele wspomnień. Alternatywą dla wykonania usługi digitalizacji, był zakup sprzętu, by samemu wykonać sobie takie skanowanie. Koszt profesjonalnego urządzenie to około 3000 zł. Jednak po podliczeniu kosztów zgrania, nie opłaca mi się zakup tego sprzętu. Zwłaszcza, że po zgraniu wszystkich klisz, sprzęt ten stałby bezczynnie u mnie. Te 3000 zł wolałbym zainwestować ewentualnie w kolejny obiektyw do aparatu...

czwartek, 8 kwietnia 2021

Chcę normalności !!!

Na początku pandemii, każdy z nas zadawał sobie pytanie: znasz kogoś kto by miał COVID-19? Gdyby nie fakt, że znamy się z Rafałem, pracującym podczas pierwszej fali w szpitalu jednoimiennym w Zgierzu oraz z Anią pracującą w szpitalu Kopernika, pewnie i my mielibyśmy wątpliwości. Jednak informacje docierające od nich nie pozostawiał złudzeń. Później, COVID-19 zaczął się pojawiać sporadycznie wśród znajomych, by obecnie uderzyć z niespotykaną siłą i to bardzo blisko. Niestety, to już nie tylko zachorowanie, ale i śmierć znajomych i najbliższych. Teraz już nikt nie pyta czy znasz kogoś kto chorował. Są oczywiście osoby, cały czas negujące istnienie oraz zagrożenie jakie niesie COVID-19, ale na nich szkoda miejsca na tej stronie.

Każdy z nas ma już chyba dosyć tej pandemii i chciałby powrotu normalności. Ja również z utęsknieniem czekam na to, aż COVID-19 odpuści i będzie można normalnie wyjść ze znajomymi do pubu na piwo, do kina, do restauracji czy na koncert. Tegoroczne wakacje mamy całkowicie zaplanowane. Trasy, noclegi, zwiedzanie po drodze, prom. Niestety wszystko wskazuje na to, że nie dojdą one do skutku. Czekamy do ostatniego możliwego momentu, by odwołać rezerwacje bez ponoszenia poważniejszych kosztów. A póki co, pozostaje nam życie wspomnieniami normalności, która jeszcze trochę ponad rok temu, była tak oczywista, że nikt nie zwracał na nią uwagi.

Dzisiaj znalazłem zdjęcie z kwietnia 2017 roku, z koncertu mojego ukochanego Lady Pank. Miałem wtedy przyjemność spotkać się osobiście z zespołem. Koncert który był zaplanowany na maj ubiegłego roku, przekładano już chyba cztery razy. Ale nie tracę nadziei, że się jeszcze zobaczymy.

kliknij by powiększyć

piątek, 2 kwietnia 2021

Wędzenie

Dzisiaj dopisała pogoda. Postanowiliśmy więc zorganizować wędzenie. Jeśli ktoś nie jadł szynki wędzonej z kością to zalecam spróbować. 






A jak wędzenie to i flaszka musiała być. Na pierwszy rzut poszła żurawinówka, a na drugi tzw. smak wakacji czyli figówka. Musiało być delikatnie, żeby nie popalić wędzonki... :)

Szczepienie na COVID-19

kliknij by powiększyć
Wczoraj, czyli 1 kwietnia, odblokowano terminy szczepień dla osób 40+. Było to dla wszystkich całkowitym zaskoczeniem. Po zalogowaniu na e-pacjenta pojawiła mi się możliwość umówienia wizyty w przychodni. I tak uczyniłem. Pierwotnie zapisano mnie na 11 kwietnia na godzinę 13:40, by po dwóch godzinach przesunąć ten termin na ponownie 11 kwietnia na godzinę 11:00. I wtedy już w mediach podawano, że błąd systemu (sic!). Nie chcę tutaj wdawać się w tematy polityczne, bo staram się tą stronę utrzymywać w tematyce apolitycznej, jednak nie sposób nie zauważyć, że podczas tej pandemii cały system się nie sprawdza oraz, że ktoś zdecydowanie "nie odrobił lekcji". Dzisiaj o 2:11 przyszedł do mnie sms, że termin mojej wizyty szczepiennej został przesunięty. Jednak nie podano nowego terminu. Jako, że ja prowadzę tryb życia wczesno ranny, to o 4:00 wbiłem się na e-pacjenta, a tam wisi sobie skierowanie tak jak dzień wcześniej i czeka na ponowne wyznaczenie wizyty. Więc wyznaczyłem na pierwszy najszybszy termin jaki znalazłem i tak już 12 maja uda mi się zaszczepić.

Teraz tylko należy mieć nadzieję, że w zdrowiu dotrwa się jakoś do tego szczepienia, co wcale nie jest oczywiste, bo ludzi którzy mają wyjeb4ne na tą pandemię jest coraz więcej i widać to na każdym kroku.

wtorek, 23 marca 2021

Okno na świat

Jak wielkim nieszczęściem jest przykucie do wózka osoby, która na co dzień była bardzo aktywna fizycznie? To wiedzą wszyscy których dotyczy ten problem. Minęło dziesięć miesięcy od fatalnego udaru jakiego doznała moja mama. Przez koronawirusa mieliśmy zdecydowanie utrudnione zadanie, by zorganizować rehabilitację mamie. Umieścić mamę na oddziale rehabilitacyjnym pomogła nam Ania (Ania do dobry anioł naszej rodziny). Niestety, obecnie już wiemy, że czas spędzony przez mamę na tym oddziale, był czasem straconym. W ocenie rehabilitanta który zajmował się mamą bezpośrednio po udarze, mama w listopadzie wróciła do domu uwsteczniona. Oznaczało to mnie więcej tyle, że po oddziale rehabilitacyjny mama mogła wykonać mniej czynności niż przed nim. Obecnie ja już straciłem nadzieję na poprawę stanu mamy, i chociaż wykonujemy z Krzysztofem zalecone przez rehabilitanta ćwiczenia, to jednak nie widzimy żadnej poprawy. W zasadzie można powiedzieć, że z etapu rehabilitacji przeszliśmy na etap pielęgnacji. I tak już chyba zostanie. 

Najsmutniejsze jest to, że mieszkając na czwartym piętrze, głównym oknem na świat jest jej okno balkonowe. Jak patrzę na moją mamę wyglądającą przez okno i cieszącą się z tego, że zobaczyła kogoś idącego chodnikiem to napływają mi łzy do oczu, a w gardle robi mi się wielka klucha.

Najgorsze w tej całej sytuacji jest to, że do udaru doszło z powodu zbagatelizowania przez mamę utrzymującego się jej przez tydzień wysokiego ciśnienia. Udało się nam odczytać pamięć ciśnieniomierz i mama, bezpośrednio przed udarem, miała ciśnienie na poziomie 110-200 mm Hg. Wystarczyło by wtedy zacząć brać leki. Mama powinna o tym wiedzieć. W końcu tyle lat była pielęgniarką. Ale teraz można gdybać.

niedziela, 14 marca 2021

Przygotowania do wiosny

Wczoraj postanowiliśmy przygotować naszą kosiarkę do wiosny. Zdjęliśmy łańcuchy i odpięliśmy pług. Choć śniegu w tym roku nie było za wiele, to jednak pług był dość intensywnie używany. Już sam fakt, że od domu do bramy wjazdowej mamy około 80 metrów powoduje, że jest co odśnieżać. Lemiesz dość mocno "oberwał" i w zasadzie na następny sezon będzie trzeba do wymienić. 


Złożyliśmy też przyczepkę. Teraz będzie można sprawnie wywozić trawę. W zasadzie zostało nam już tylko założenie kosiarki i sprzęt gotowy.






czwartek, 11 marca 2021

LP40 już u mnie !

Dzisiaj dotarła do mnie najnowsza płyta Lady Pank. Po pierwszym przesłuchaniu mam mieszane uczucia. Jutro premiera i płyta pojawi się w sprzedaży oraz wszystkich platformach streamingowych. Będziecie mogli więc posłuchać i ocenić samemu.

Choć do wakacji daleko i w zasadzie nie wiadomo czy wyjazd będzie możliwy, to przypomnę, że mamy już dokonane rezerwacje kwater, zarezerwowany prom, ustaloną trasę dojazdową oraz co zwiedzamy podczas podróży. Postanowiłem w tym roku jeszcze polepszyć nasze środki łączności. Przesiadamy się na cyfrówkę. Jestem pod ogromnym wrażeniem możliwości tych radiotelefonów. Zasadniczo jakbym się przesiadł z hulajnogi do samochodu.


sobota, 27 lutego 2021

Odszedł Jan Bednarek

Pragnę poinformować, że 26.02.2021 roku, na skutek długotrwale trwających powikłań poudarowych, w szpitalu Jana Bożego w Łodzi, zmarł mój tata Jan Bednarek. O dacie i miejscu pogrzebu poinformuję w kolejnym wpisie.



wtorek, 23 lutego 2021

Tagowanie zdjęć cd...

Wpisów mało, bo przez tą pandemię mało się dzieje. Cały czas pracuję w reżimie sanitarnym nałożonym przez pracodawcę - tydzień w miejscu pracy, tydzień zdalnie z domu. Niestety z moich obserwacji wynika, że sytuacja ta nie zmieni się zbyt szybko. Stan mamy nie uległ żadnej zmianie. Nie jest ani lepiej, ani gorzej. CI co dzwonią do mamy regularnie mają również kontakt ze mną i znają całą sytuację z pierwszej ręki, dlatego nie będę się tu o tym teraz rozpisywał.

Postanowiłem w wolniejszym czasie kontynuować tagowanie zdjęć. Sądzę, że mam już wykonane około 90% pracy. To naprawdę ogromne wyzwanie, ale i ułatwienie podczas wyszukiwania czegoś wśród blisko 100 000 fotografii. Szczęśliwie obecnie więcej zdjęć taguję niż robię. Dlatego prace posuwają się do przodu. Jak widzicie na załączonym zrzucie (kliknijcie w zdjęcie by je powiększyć), pozostały mi nawyki z poprzedniego aparatu i każdy kadry wykonuję dwa razy, na wypadek gdyby któryś był nie ostry. W ten sposób marnuję miejsce i bez sensu zużywam matrycę. Staram się walczyć z tym nawykiem, ale lata przyzwyczajeń na razie wygrywają.

środa, 20 stycznia 2021

Jestem ozdrowieńcem !!!

Szczęśliwym może być każdy kto przeszedł COVID-19 bezobjawowo lub w sposób lekki. Niestety u nas w domu nie wszyscy zaliczyli się do grupy 80% osób przechodzących tą chorobę bezobjawowo. Ale od początku. Najprawdopodobniej wszyscy zaraziliśmy się od teścia. On miał przed samymi świętami kontakt z osobą "pozytywną". Niestety informacja o tym fakcie dotarła do nas przed samym sylwestrem, gdy teść już był w fatalnej kondycji, a ja zaczynałem czuć się źle. Oczywiście w I święto wszyscy spotkaliśmy się u mnie na kolacji... Efekt końcowy jest taki, że teść trzeci tydzień leży w szpitalu pod tlenem. Pocieszające jest to, że wczoraj zmniejszono mu przepływ do 12 litrów, kazano zdejmować maseczkę i zacząć chodzić po pokoju. Teściowa (wynik testu RT-PCR - pozytywny) przechodzi COVID-19 w sposób łagodny. Po za wysypka na ciele w zasadzie nic jej nie dolega. Agata (wynik testu RT-PCR - negatywny, wynik testu IgG - ujemny). Tu jest zagadkowa sprawa. Bo jeśli COVID-19 jest faktycznie tak zaraźliwy, to jak mieszkając pod jednym dachem, można się nie zarazić? Jest jeszcze inne wytłumaczenie. Agata może być w oknie serologicznym i test RT-PCR już był negatywny, a IgG nic nie wykazało, bo jeszcze nie wytworzyła przeciwciał. Kuba z Maciejem - bez objawów. Jeżeli chodzi o mnie to test RT-PCR - negatywny, test IgG - dodatni, przeciwciała na poziomie 4,97. 


Agata będzie powtarzała test za dwa tygodnie to i ja z nią pojadę i sprawdzę, czy przeciwciała u mnie jeszcze rosną, czego się spodziewam. Ja miałem niestety objawy i to dość duże: ból głowy, temperatura (38,7°C), ogromne dreszcze, utrata samego smaku - powonienie mi zostało, problemy z oddychaniem - saturacja spadająca do 87%. Ale najgorsze w tym było ogromne zmęczenie. Wyobraźcie sobie, że zwykłe pójcie do toalety robi się dla was wyprawa w Himalaje. Po powrocie do łóżka przez kilkanaście minut walczycie o każdy oddech. Tak krytyczne miłem na szczęście tylko 3 dni. Później było już lepiej. Obecnie mam dwa objawy: okresowo intensywny kaszel, oraz walkę o oddech po każdym, nawet najmniejszym wysiłku. Mam nadzieję, że te dolegliwości też miną i to jak najszybciej.

czwartek, 7 stycznia 2021

Małe wyjaśnienie

Od ubiegłorocznych wakacji, docierały to nas pytania osób odwiedzających tą stronę, czemu na zdjęciach z naszego wypoczynku w 2020 roku nie ma nas. Sądzę, że należy zamieścić kilka słów wyjaśnienia na ten temat. Otóż, jak to powiedział kiedyś mistrz Stanisław Lem: „Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie zajrzałem do internetu”. Okazuje się, że ludzie są zawistni o wszystko. O to, że ktoś kupił w miarę nowy samochód, że spędza wakacje za granicą, że remontuje dom, itp. Można to podsumować tak: jeżeli masz lepiej niż ja to będę cię hejtować. Jeśli dołączymy do tego jałowe dyskusje i krytykowanie, że ktoś chce coś osiągnąć i dorabia do pensji lub emerytury, to zaczyna się wyłaniać prawdziwy obraz zawiści ludzkiej. Niestety najczęściej występującej w dość bliskim otoczeniu. Dlatego właśnie w czerwcu ubiegłego roku podjęliśmy decyzję o założeniu blokady informacyjnej na najbardziej newralgiczne informacje dotyczące naszych rodzin. Nie muszę chyba wyjaśniać czemu piszę w liczbie mnogiej. Podjęliśmy również decyzję o utworzeniu niepublicznej grupy tylko i wyłącznie dla najbliższej rodziny i tam zamieszczane są "ekskluzywne" materiały dotyczące naszych życiowych perypetii. Przepraszam z tego miejsca wszystkie normalne osoby które nie należą do naszej rodziny, ale nie ma możliwości żebyście mogli śledzić tą grupę. Takie zrobiliśmy ustalenia i ich się trzymamy. Tylko NAJBLIŻSZA rodzina. I tak już pozostanie. Nie chcę blokować ponownie strony, żeby dostęp do niej był tylko na hasło, bo nie o to chodzi w tym wszystkim.

poniedziałek, 4 stycznia 2021

Sardynia coraz bliżej :)

Po raz kolejny Tomek pokazał, że w znajdywaniu hoteli jest bezkonkurencyjny. Ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że szukałem noclegu w Niemczech, a on we Włoszech. Najważniejsze jednak, że się udało. Po drodze, przed promem, mamy zaplanowane zwiedzanie muzeum Ferrari. Zakładamy oczywiście, że otworzą je do tego czasu, bo obecnie ze względu na panującą pandemię jest czasowo zamknięte. Zresztą zakładamy, że cały wyjazd dojdzie do skutku, choć to na razie jest "palcem po wodzie pisane". W każdym razie trasa wygląda tak jak poniżej.


Zacząłem też gromadzić dane na temat, przepisów obowiązujących w Niemczech i we Włoszech. Przepisy z Austrii już znamy, ale z pewnością sprawdzimy, czy coś nie uległo zmianie od zeszłego roku.





poniedziałek, 14 grudnia 2020

Podziękowania

Nieźle, dwa miesiące bez wpisu na stronie... Obecnie nie dysponuję nadmiarem wolnego czasu. Dlatego wpisy pojawiają się rzadziej. Opieka nad mamą, praca i obowiązki domowe w zasadzie szczelnie wypełniają czas dnia. Kilka słów o stanie mamy. Mama ma sparaliżowaną prawą stronę ciała. Poddawana jest rehabilitacji. Efekty niestety są mizerne. Dodatkowo mama ma afazję. Niestety w czasie COVID-19  nie sposób zorganizować pomoc logopedy. Rehabilitacja zresztą też została załatwiona po znajomości. Chciałbym tutaj bardzo gorąco podziękować pani Beni oraz pani Basi za pomoc. To dwie koleżanki mamy, które pracowały z nią w przychodni rejonowej. Bez ich zaangażowania nie udało by się zorganizować jednej z serii rehabilitacji. Oczywiście dziękuję również dobrym aniołom Ani i Ewie. Bez Ani nie było by niczego, a bez Ewy mama nie wykonywałaby żadnych czynności przy sobie. Nawet tych najprostszych. Ewa, mama jeszcze cię polubi :). Ania, a ty już na stałe jesteś członkiem naszej rodziny i o której godzinie byś nie zadzwoniła, to zawsze służę pomocą.