sobota, 30 grudnia 2017

Poznajcie "Ginę"

W dniu wczorajszym zakupiliśmy z Agatą auto. Jest to SKODA Octavia III w wersji kombi. Auto dość świeże bo z 2014 roku. Napędza ją silnik, który nie jest rakietą, ale za to uchodzi za dość mało awaryjny. Jest to jednostka diesla 1,6 o mocy 77 kW czyli 105 koni. Przejechane ma 66 000 km. Przy przebiegach jakie robię to dobiję do 200 000  za jakieś 10 lat. Auto to zostało odebranie firmie która go nie spłacała. Wraz z nią odebrano jeszcze sześć takich samych skod. Auto nie jest wolne od wad. Pamiętać jednak należy, że jest to samochód używany i zawsze się coś znajdzie, do czego można się przyczepić. Na razie się z Giną macamy. 
Dlaczego Gina? Ci co oglądają F1 od razu się domyślili. Gina to nazwa bolidu Ferrari którym ścigał się wice mistrz świata F1 Sebastian Vettel.











Auto nie zostało kupione z programu 500+. To tak dla dociekliwych. Za 500+ będę tankował i chwalił dobrą zmianę. Ostatnie zdania są oczywiście ironią.

wtorek, 12 grudnia 2017

Infekcja

Dopadła mnie jakaś infekcja. Temat jest dziwny, bo zaatakowało mi tylko struny głosowe.Po za tym ogólnie czuję się dobrze. Wczoraj był jeden dzień osłabienia, ale dzisiaj już jest dużo lepiej. Zresztą nie ma czasu chorować. Jutro koncert Lady Pank w Wytwórni. Już nie mogę się doczekać. Oczywiście postaram się zrobić jakąś krótką fotorelację i wstawić coś na stronę.


sobota, 2 grudnia 2017

Nocny Kochanek w Łodzi

Nocny Kochanek to polski metalowy zespół śpiewający całkowicie w ojczystym języku. Jeżeli ktoś lubi ten rodzaj muzyki to można jedynie polecić. Już dzisiaj Scenografia Łódź.



niedziela, 26 listopada 2017

Osoba do współredagowania drzewa

Kochana rodzino, i bliższa, i dalsza. Doszedłem do wniosku, że samodzielne prowadzenie projektu drzewa genealogicznego już dawno wyszło po za ramy zabawy. Stało się pasją, oraz ważnym dokumentem o naszym pochodzeniu. Biorąc pod uwagę nakład czasu i pracy jaką włożyłem w to przedsięwzięcie, nie chciałbym, żeby przestało ono być kontynuowane w przypadku wystąpienia mojej ewentualnej niedyspozycji (lub czegoś jeszcze gorszego). W moich słowach nie należy doszukiwać się żadnych podtekstów, a jedynie troski o ten mój projekt.


Dlatego po raz kolejny zwracam się z prośbą do osób interesujących się historią rodziny, lubiących "kopać" w domowych archiwach, mających odrobinę chęci do tworzenia tego drzewa.
W zamian jestem w stanie wyposażyć taką osobę w program do edycji/tworzenia drzewa. Po zapoznaniu się z mechanizmami programu udostępnię również hasło do publikacji danych.
Czekam na osoby zainteresowane: kontakt@bednarki.eu.

piątek, 24 listopada 2017

Czas na podsumowanie

Nowa praca jest na prawdę w porządku. Współpracownicy również. Kontrast pomiędzy tym co miałem ostatnio, a tym co jest teraz, jest tak ogromy, że w zasadzie nie da się tego porównać. Przede wszystkim nie ma takiego "ciśnienia" z góry i wszystkie swoje obowiązki można wykonywać w normalnych warunkach nie zastanawiając się kiedy i za co załapie się naganę. Oczywiście wolne weekendy i brak pracy na trzy zmiany to dodatkowy atut tej pracy. Czy są minusy? Oczywiście, są jak wszędzie. Jak wracam do domu muszę szybko zmieniać ubranie, bo to w którym chodzę po katedrze śmierdzi chemią i choć tego nie czuję w pracy to w domu daje się to wyraźnie odczuć. Jak na razie więcej minusów nie stwierdziłem.
Przy okazji, trafiłem na stronę Katedry Fizyki Molekularnej Politechniki Łódzkiej.


sobota, 11 listopada 2017

Retusz zdjęć

Przypominam, że zajmuję się również PROFESJONALNYM retuszem materiałów zdjęciowych powierzonych. Jeżeli więc dysponujecie zdjęciami, które mógłbym umieścić w drzewie genealogicznym, to jestem w stanie je zeskanować, zretuszować i oddać w postaci cyfrowej. Oczywiście zwracam również materiał oryginalny w stanie nienaruszonym. Warto tutaj dodać, że retusz jednego zdjęcia zajmuje od kilku godzin do kilkunastu dni. W zależności od stopnia uszkodzenia zdjęcia. Tu nic nie jest robione automatycznie. Wszystkie niedoskonałości są usuwane ręcznie. A dorysowanie brakujących kawałków zajmuje sporo czasu...

kliknij w zdjęcie, by je powiększyć

czwartek, 26 października 2017

Migracja serwera

UWAGA !!! 27.10.2017 od godziny 09:00 rozpocznie się migracja serwera do innego dostawcy hostingowego. W związku z tym planowana jest przerwa w dostępie do zarządzania usługami, strefami DNS oraz panelu billingowego. Natomiast tego samego dnia o godzinie 22:00 nastąpi przerwa w działaniu usług do godziny 8:00 dnia następnego w tym także do poczty !!!

poniedziałek, 9 października 2017

Koniec windowsa mobilnego :(

Dzisiaj kończy się pewna epoka. Microsoft oficjalnie przyznał, że kończy rozwój swojego mobilnego systemu. I tak po 6 latach zabawy z okienkami na telefonie przyszła mi do podjęcia trudna decyzja: jabłko czy robocik. Wybór wcale nie był łatwy ani oczywisty. Warto zaznaczyć, że android jest dla mnie tym czym jest windows dla linuxiarzy na komputerach. Mówiąc wprost: "nie kocham go". Niestety w sumie nie ma konkurencji, bo apple ze swoimi 13%, raczej jest przeznaczone dla osób które nie specjalnie liczą się z kasą, a dodatkowo cenią sobie prestiż. Dodatkowo nie do końca odpowiada mi polityka serwisowa firmy spod znaku nadgryzionego jabłka. Dlatego wybór padł na androida, i to z nim przyjdzie mi się męczyć przez najbliższe lata. Jego bezapelacyjnym plusem jest ilość aplikacja jakie występują w sklepie. Niestety jest to również minus tego systemu. Wyłuskać coś wartościowego pośród tysięcy beznadziejnych i bezsensownych aplikacji, to nie lada sztuka. Dodatkowo coraz częściej słyszy się, o wirusach i trojanach wprowadzonych do sklepu, pomimo kontroli googla. No cóż, czas się z tym zmierzyć.

Dzisiaj powinien przyjść telefon dla Jakuba. Dwudziestego października przenoszę kolejny numer i zamierzam zamówić telefon dla mnie. 

Czy mam żal do Microsoftu? Oczywiście. Przez ostatnie dwa lata kłamali o rozwoju swojego systemu. Gdyby nie to, nie brnąłbym w niego. A tak zostałem z ręką w przysłowiowym "nocniku".

sobota, 7 października 2017

Przenosimy numery do innego operatora

To już drugi raz, zmieniam operatora telefonii. Dziesięć lat temu przeniosłem się z ówczesnej Ery do Play-a. Rozwód z tym pierwszym był dość burzliwy. Play za to wydał się siecią o bardzo ciekawej ofercie, szanującą klienta i bardzo rozwojową. Kluczowe tu jest stwierdzenie "wydawał się". Pierwsze zniesmaczenie nastąpiło, gdy okazało się (po sześciu latach), że nowi klienci są traktowani lepiej niż starzy. Ale to bym przeżył. Przecież tak postępują wszyscy operatorzy. Ale blokowanie roamingu krajowego, w momencie, gdy nie jest się w stanie samemu zapewnić odpowiedniej jakości sygnału, na swoich BTSach, uważam za chwyt poniżej pasa. Wyobraźcie sobie sytuację, że siedzę przy kompie, obok leży mój telefon. Nie dzwonił. zasięg teoretycznie na dwie kreski, a przychodzi sms o nie odebranym połączeniu. I tak mają wszyscy domownicy. Czarę goryczy przelało założenie "lejka" (ograniczenie prędkości) internetu w roamingu krajowym. Tak więc podjęliśmy decyzję o przesiadce do innego operatora. T-mobile nie chciałem, bo tam już byłem (Era), Orange nie chciałem po przygodach z TPSA, z Play odchodzę, więc pozostał PLUS. Dzięki koledze Michałowi usłyszałem o usłudze Plush. I tak ruszyła machina. Dysponuję sześcioma numerami. Niestety umowy były podpisywane w różnym czasie, dlatego przenosiny potrwają, aż do lipca 2018. Ale pierwsze dwa numery już poszły, a 20 października leci trzeci. W okolicach grudnia kolejny i właśnie lipiec dwa ostatnie. Tak to jest jak się nie szanuje klienta. 

Gorzej, bo powoli kończą mi się operatorzy...

piątek, 29 września 2017

Minął miesiąc w nowej pracy

Mija wrzesień. To już miesiąc od rozpoczęcia nowej pracy. Wreszcie odczuwam, że istnieje pięciodniowy system pracy. Tak, tak ! Mam weekendy. Po ostatnim pracodawcy jest to dla mnie spora nowość. Tam nie miałem przerw miedzy kolejnymi tygodniami. Czasami w niedzielę zostawały jakieś wolne godziny, ale trudno to było nazwać weekendem. Ale wróćmy do nowej pracy. Nowi ludzie, nowe zasady, nowe wyzwania. Jak na razie wdrażam się. Z całą pewnością odzyskałem spokój psychiczny. Wykonując naprawę nie czuje na swoich plecach oddechów trzech przełożonych i nie słyszę ciągłego pytania: "kiedy to ruszy". To naprawdę spora różnica. Kolejną istotną zmianą jest to, że wykonuję pracę do której zostałem zatrudniony. Nie są "dorzucane" zadania kompletnie nie związane z pracą. Nie prowadzę żadnych bzdurnych projektów AM, nie wypełniam tysięcy nikomu niepotrzebnych papierów, a co najważniejsze, nie użeram się z brakiem zrozumienia. Tutaj ludzie nie są głusi na przekazywane informacje. To dla mnie nowość, bo w poprzedniej pracy jak coś tłumaczyłem, to na końcu z zasady słyszałem "nie przekonałeś mnie". W końcówce szesnastoletniego stażu dałem sobie spokój z jakimikolwiek dyskusjami i stosowałem zasadę: "pan każe, ja smażę". 

Podsumowując: jak na razie jest bardzo dobrze. Duża zmiana i to na lepsze.

środa, 6 września 2017

Odliczanie do wakacji 2018

Rozpoczęliśmy odliczanie do wakacji 2018. I to nie dla tego, że jestem zmęczony, tylko dla tego, że w przyszłoroczne wakacje czeka nas super atrakcja, i tak naprawdę już nie mogę się doczekać. Jedziemy do Chorwacji. Dlatego też podjęliśmy decyzję o wymianie auta. Oczywiście jak zwykle wszystko robimy "na wariackich papierach" i w zasadzie idziemy na żywioł. Ale często tak podejmowane decyzje są najlepsze. Mam nadzieję, że sprawy zawodowe potoczą się już teraz z górki, i będzie tylko lepiej. A w sumie zawodowo, to już jest bardzo dobrze.

piątek, 1 września 2017

Nowa praca :)

Kochani. Miło mi poinformować, że zacząłem nowy etap swojego życia. Dzisiaj był pierwszy dzień w nowej pracy. Zostałem zatrudniony przez Politechnikę Łódzką jako pracownik inżynieryjno-techniczny na Wydziale Chemicznym w Katedrze Fizyki Molekularnej. Ciekawą sprawą było to, że również dzisiaj, na szkoleniu BHP, spotkałem kolegę Bogdana, który równe 20 lat temu był moim kierownikiem w TV kablowej 
JIM-SAT. Ot, takie spotkanie po latach.


Kampus A

sobota, 26 sierpnia 2017

Rowy 2017 dzień ósmy

Prawie spakowani. Jako, że ja jestem zdecydowanie nocnym kierowcą to o 22:00 startujemy do Łodzi. Liczę, że jadąc spokojnie dojedziemy do domu około 3:00. Dzięki, że zaglądaliście na bednarki.eu.

piątek, 25 sierpnia 2017

Rowy 2017 dzień siódmy

Dzisiaj ostatni dzień zdjęciowy i ostatni wpis z Rowów. Następne będą już z Łodzi. W sobotę około 22:00 ruszymy w powrotną drogę. Tegoroczny wypoczynek nie był planowany. Był wręcz spontaniczny. Niestety był też dość krótki. Tylko osiem dni. Ale to pozwoliło mi naładować do pełna baterie i od września rozpocząć nowe wyzwania u nowego pracodawcy. Ale o tym napiszę wam dopiero we wrześniu.











czwartek, 24 sierpnia 2017

środa, 23 sierpnia 2017

Rowy 2017 dzień piąty

Poranek przywitał nas piękna pogodą. Nawet udało się nam wejść do morza.





 
Dzisiaj ośrodek Saturn, odwiedził iluzjonista komik. Zdecydowanie rozbawił młodszą część wczasowiczów. A i kilka dowcipów dla dorosłych było...