Beata i Sylwek szczęśliwie dojechali do Łodzi. Dotarli na miejsce o 1:30. Najważniejsze, że podróż przebiegła spokojnie. Kuba dzisiaj miał swoje pierwsze rwanie. Mijała nas żeńska grupa kolonijna. Nagle jedna z dziewcząt (tak na oko z 14 lat) zagadała do Kuby: "No cześć...". I tak to się zaczęło... Jak to mówił Pawlak w filmie Sami swoi - "No, nieuchronnie zmierza ku pełnoletności..."
poniedziałek, 21 lipca 2014
niedziela, 20 lipca 2014
sobota, 19 lipca 2014
Dzien ósmy - półmetek
Dzisiaj od rana trwa wielka krzątanina na terenie ośrodka. Zmienia się turnus i połowa osób opuszcza swoje domki. Fascynuje mnie, że do godziny 10:00 należy opuścić domek, a niektórzy zaczynają się pakować o godzinie 9:00. My z zasady jesteśmy spakowani wieczorem dzień prędzej. Rano śniadanko, zdanie domku i ruszamy. Ale to dopiero za osiem dni.
piątek, 18 lipca 2014
czwartek, 17 lipca 2014
Dzień szósty
Dzisiaj wcześniej zeszliśmy z plaży. Jestem tak spieczony, że zaczynam się obawiać oparzeń. Cały czas duża część zdjęć znajduje się na drugim aparacie z którego nie mam odczytu - dopiero w sobotę będę miał czytnik kart.
Wczoraj mieliśmy okazję leżeć na plaży koło koloni. Młodzież, tak na oko 14 lat. Grupa żeńska. Jedna z dziewcząt uświadamiała pozostałe jak należy podrywać panów. Pokazywała im jak mrugać oczkiem itp. Cała reszta z wielkim zaciekawieniem słuchała porad, a następnie w praktyce trenowały co to usłyszały. Doznałem szoku i przypomniał mi się film "Galerianki".