piątek, 21 listopada 2014

Fanpage bednarki.eu na Facebooku

Powoli wszyscy otrzymujecie zaproszenia do polubienia Fanpage'a. Postanowiliśmy oddzielić nasze prywatne konta na FB od strony bednarki.eu. W tym celu powstał fanpage bednarki.eu. Warto jednak pamiętać, że najwięcej informacji będzie pojawiało się właśnie tutaj na http://bednarki.eu. Fanpage będzie miał charakter bardziej informacyjny, że coś pojawiło się tutaj na stronie. Ma on również służyć do bezpośredniego kontaktu z Wami. ZAPRASZAMY SERDECZNIE DO POLUBIENIA >>>FANPAGE'A BEDNARKI.EU<<<.

środa, 19 listopada 2014

W oczekiwaniu na obiektyw

Kuba

 W oczekiwaniu na nowy obiektyw postanowiłem poobrabiać kilka zdjęć zrobionych jeszcze latem. Podjąłem też decyzję, że więcej czasu będą poświęcał stronie bednarki.eu niż facebookowi. Mówiąc krótko, teraz nowe zdjęcia będą pojawiał się przede wszystkim na stronie, a nie na profilu FB. Zachęcam też wszystkich do założenia konta onedrive. Będziecie wtedy mieli dostęp do pełnej mojej galerii zdjęć. Dodatkowo będziecie mieli okazję komentowania ich. A i sami otrzymacie 15 giga w tzw. chmurze na przechowywanie swoich plików.

środa, 12 listopada 2014

Marcin Prus w szkole Kuby

Dzisiaj u Kuby w szkole zawitał bardzo miły gość. Marcin Prus - były reprezentant kadry Polski w siatkówce. Prowadził on specjale warsztaty dla dzieci i młodzieży zachęcające ich do uprawiania tego sportu. Kuba wykorzystał okazję i zdobył autograf Marcina Prusa dla siebie i dla Macieja.


czwartek, 6 listopada 2014

TOYA daje radę

Jestem bardzo miło zaskoczony jakością usługi TOYAnet. Okazuje się, że podpisując umowę na 120 Mb/s można mieć gwarantowaną taką prędkość. Do tej pory mój poprzedni dostawca netu TPSA dostarczał mi łącze o zawrotnej prędkości do 1 Mb/s.
Kluczowe tu jest słowo "DO". Dodam, że jeden z moich kolegów ma w TPSA łącze do 80 Mb/s i osiąga regulaminowe 30. Czyli mieści się w zakresie do 80. Masakra. Jak TPSA nie zacznie dbać o klientów wróżę im szybki koniec. Telefonię już przegrali. Ratuje już ich tylko internet, ale coraz częściej i nam polu dają ciała.

Toya faktycznie dostarcza 120 Mb/s. Pierwszego dnia, zaraz po podłączeniu miałem prędkości rzędu 70 Mb/s. Jednak już wieczorem zostałem skonfigurowany i łącze ruszyło pełną parą. Dodatkowo modernizacji poddałem całą sieć wewnętrzną. Teraz fruwa z przepustowością 1 Gb/s po Lan-ie, a po Wi-Fi z prędkością 300 Mb/s. Postanowiłem też udostępnić "sieć gościnną" - oczywiście z nałożonymi ograniczeniami przepustowości oraz odseparowaną od sieci wewnętrznej. 

Obecnie jestem zadowolony ze swojej sieci. Jej osiągi są zadowalające, a zabezpieczenia, na najwyższym, znanym mi poziomie.

wtorek, 21 października 2014

Nowe łącze uruchomione

Dawno temu, kiedy na rynku łódzkim było kilkadziesiąt telewizji kablowych, firmy te swoje instalacje wykonywały tylko w blokach lub kamienicach. Domki jednorodzinne mogły jedynie o nich pomarzyć. Ale czasy się zmieniają. Rynek łódzki się nasycił. W Łodzi w zasadzie liczy się już tylko garstka operatorów TV-SAT. Jeden z nich (największy na naszym mieście) chcąc pozyskać nowych abonentów zaczął okablowywać osiedla domków. Tak też stało się u nas. Po zapoznaniu się z ofertą, postanowiłem podpisać umowę. W ciągu 30 dni będę miał uruchomioną usługę. Zamówiłem łącze 120/5 (niestety nie symetryczne - bo nie było takiej możliwości). Jest ono i tak o 12x szybsze w odbiorze i 5x szybsze w wysyłaniu, względem tego co miałem do tej pory. Mój dotychczasowy, operator TPSA, po raz kolejny dał mi negatywną odpowiedź, na pytanie o zwiększenie prędkości. Tak więc sami doprowadzili do tego, że po blisko 10 latach tracą abonenta.


W związku z tym faktem, sieć domowa przeszłą gruntowną modernizację. Po raz kolejny jestem zmuszony do zakupu nowego routera, a szkoda bo obecny DrayTek spisywał się rewelacyjnie. Niestety nie mam na chwilę obecną luźnego 1000,- żeby ponownie kupić DrayTeka tym razem xDLS. Na razie zostanie zainstalowany router Asus RT-N18U docelowo zostanie do niego wgrane oprogramowanie TOMATO znacząco podnoszące jego możliwości.

niedziela, 5 października 2014

Ogród botaniczny

W niedzielę odwiedziliśmy Łódzki Ogród Botaniczny. Ostatni raz byłem w nim 24 lata temu. Sam teren niewiele się zmienił, ale za to, wydaje mi się, jest dużo bardziej zadbany.






sobota, 13 września 2014

Nadciśnienie :(

 Ostatnio nie mam farta... Na badaniach okresowych, stwierdzono u mnie nadciśnienie tętnicze. Podjąłem leczenie. Niestety po miesiącu przyjmowania leków, nadciśnienie się nasiliło. W środę wieczorem miałem ciśnienie 192/108 !!!. Czułem się tak, jakbym miał zejść za chwilę. Kolejna wizyta u lekarz i otrzymałem dodatkowy lek na obniżenie ciśnienia. Dzisiaj jest drugi dzień jak go używam. Na chwilę obecną mam ciśnienie 122/74. Takiego "książkowego" to nie miałem dawno, tylko... że ja z takim ciśnieniem bardzo źle się czuję. Mam w środku taką "galaretkę" jak po dobrym przepiciu (kto popił ostro, ten wie o czym piszę). Ponoć za ok. dwa tygodnie organizm ma się przyzwyczaić i samopoczucie ma wrócić do normy.
Jako dodatkowe zalecenie otrzymałem: wypoczywać aktywnie (spacery, jazda na rowerze, basen), nie denerwować się (niestety ostatnio u mnie jest to trudne i to może być jedną z przyczyn nadciśnienia) i na koniec, dla mnie najtrudniejsze, zrzucić ok dziesięć kg. 
Na razie spaceruję i przy okazji pstrykam fotki. Dzisiaj zrobiłem sobie 5 km spacerek. Towarzyszył mi Maciek.




niedziela, 7 września 2014

poniedziałek, 1 września 2014

Witaj nowa praco !!!

Większość z Was już wie, że właśnie zakończyłam 14 letnią przygodę z PM 40.
Niestety ostatnie miesiące pokazały, że czas się ewakuować i tak też zrobiłam. Nie lubię pracować w atmosferze zakłamania i obłudy. Od dziś zasiliłam szeregi FAMILY PRE-SCHOOL z czego się bardzo cieszę.


Ponownie mam okazję pracować z fajnymi ludźmi i robić to co czuję :).
A Maćko od dziś jest w przedszkolu. Podjął edukację (na reszcie, bo ostatni rok był porażką jeśli chodzi o edukację). W zasadzie dzisiaj nauczył się więcej niż podczas ostatnich dwóch semestrów. Oczywiście wina nie leżała po stronie Maćka, tylko po stronie pseudo nauczycielek. Generalnie pierwszy dzień września był dla nas czymś nowym i bardzo ciekawym.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Prawie koniec remontu

Po woli zbliżamy się do końca remontu kuchni. W zasadzie pozostały do zrobienia drobiazgi: założyć doświetlenie nad blatem, cokoły pod szafkami, itp. Segment składał najlepszy fachowiec w tej dziedzinie - Piotr. Kosztowało go to sporo pracy i nerwów. Ale efekt jest piorunujący. Zobaczcie zresztą sami. 





poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Remont kuchni

Z minimalnym opóźnieniem zamieszczam zdjęcia częściowo ukończonej kuchni. Całość rodzi się w strasznych bólach. Problemy z gresem i instalacja centralnego ogrzewania ułożone na ścianie, a nie wkute w nią skutecznie utrudniły pracę i znacząco podniosły koszty całego remontu. Całość dolnych szafek trzeba było odsuwać od ściany, co wpłynęło na szerokość blatu. Wpłynęło to również na rozmieszczenie górnych szafek. Niestety nie pokrywały się z dolnymi, więc wyciąg wyszedł obok płyty grzewczej. Gdyby nie pomysł Piotra o przerobieniu szafki o szerokości 40 cm na 25 cm, to ja bym już poległ całkowicie. Oczywiście zwężenie frontów, tak żeby nie było widać to naprawdę ciężkie zadanie. Chylę czoła przed Piotrem. Całość wygląda jak na zdjęciach poniżej. Na razie zawieszone na stałe są szafki górne. Szafki dolne jutro będą skręcane. Pozostanie zamocowanie blatu (ma on dojechać jutro). Następne zdjęcia zobaczycie już po zakończeniu składania mebli.



wtorek, 12 sierpnia 2014

Wszystkiego naj, naj, naj Kinia :)

Życzenia są czymś bardzo ważnym
- szczególnie w dniu urodzin.
Tak więc życzymy Ci tyle spokoju,
ile tylko potrzebujesz,
tyle szaleństwa,
aby życie nie wydawało się nudne,
tyle szczęścia,
abyś nie oszalała z nadmiaru,
miłości ponad wszystko,
byś nigdy nie zaznała goryczy,
nie czuła się samotna pośród ludzi,
miała zawsze serce kochające przy sobie
i jasne dni przed sobą
oraz dużo zdrowia i spełnienia najskrytszych marzeń.

Ze specjalną dedykacją dla Ciebie Kinga, przepiękny utwór "Wszystko ma swój czas" zespołu Perfect:

niedziela, 27 lipca 2014

Powrót w nocy - strzał w dziesiątkę

Okazało się, że powrót w nocy to był strzał w dziesiątkę. Jechaliśmy nie co ponad 5 godzin. Korków nie było ani na wlocie na A1, ani na wyjeździe z niej. Podróż przebiegała bardzo spokojnie - zwłaszcza, że chłopaki przespali całą drogę.

Dzisiaj usiadłem do komputera i ponownie powróciłem do modyfikacji zdjęć za pomocą PhotoShopa. Już kiedyś pokazywałem wtyczkę Portraiture firmy Imagnemonic. Służy ona do wygładzania skóry oraz do poprawiania proporcji twarzy. Ja dopiero rozpoczynam naukę, ale efekty (może przesadzone) widać gołym okiem. Jak już kiedyś pisałem - tak oszukują nas gazety.

Kliknij w zdjęcie by je powiększyć

piątek, 25 lipca 2014

Dzień czternasty - powrót

Zaplanowaliśmy wyjazd powrotny do Łodzi po 22:00. Uwielbiam jeździć w nocy. Spodziewam się też, że korki na bramkach autostrad będą nie co mniejsze. Ok. 3:00 - 4:00 powinniśmy dojechać i to tak licząc dość asekuracyjnie. Dzisiaj, zdjęć nie będę wstawiał, bo nie będzie już na to czasu. Problemem jest internet w ośrodku, a właściwie jego brak. Działa przez jakieś 20% doby. Internet mobilny w godzinach wieczornych również osiąga prędkości bliskie "0" i wstawienie zdjęć na stronę to straszna udręka. Jedno zdjęcie wstawia się ok. 15 min.


Kolejny wpis pojawi się już z Łodzi. Cześć

czwartek, 24 lipca 2014

Dzień trzynasty - przedostatni

Wszystko co dobre szybko się kończy. Nasz pobyt w Rowach również dobiega końca. Jego ostatnie chwile spędzamy relaksując się całkowicie. Towarzyszą nam rodzice Beatki. 
Bierzemy poważnie pod uwagę, powrót jutro w nocy. Tak więc dzisiaj przeprowadzimy akcję pakowanie.





wtorek, 22 lipca 2014

Dzień jedenasty

Dzisiaj odpoczynek od plaży. Po śniadaniu udamy się z chłopakami do centrum. Mam nadzieję, że
"dziki tłum" będzie nie co mniejszy niż w godzinach popołudniowych. Na pierwszych dwóch zdjęciach widzicie rodziców Beatki.