Do wakcji 2024 pozostało:
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chorwacja 2018. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chorwacja 2018. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 sierpnia 2018

Dzień szósty - upał nie odpuszcza

Dzisiaj w Chorwacji padał deszcz !!! Spadło z pięć kropli wody. I było po opadach. Nie wiem czy w całej Chorwacji, ale na nadbrzeżu, występują cykady. Wydają one charakterystyczne cykanie.  W sumie przypomina ono trochę rechot żab. Brzmi to tak >>>KLIKNIJ<<<. Cykady dodają temu miejscu dodatkowo uroku i wyjątkowości.

Miało być z dzisiaj mało zdjęć, a wyszło całkiem dużo za sprawą Tomasza. Dzisiaj sporo kadrów pochodzi od niego.







Można tu znaleźć zapomniane już w Polsce budki telefoniczne. Ciekawe czy młodzież wiedziałaby jak z nich korzystać?





Raj dla miłośników owoców morza. Restauracja Plima w Breli serwuje takie smakołyki. Poniżej grillowana ośmiornica. Agata długo się nie mogła przełamać, żeby spróbować. Jak spróbowała to jej smakowało. Ja również zdecydowanie polecam.


Tomasz zamówił kalmary.


Paulina sałatkę z ośmiornicy.


Chłopaki naleśniki z lodami.



czwartek, 2 sierpnia 2018

Dzień piąty - plażing i totalny luz

Nie będę was męczył dużą ilością zdjęć z plaży, bo w sumie niewiele się one różnią od siebie. W piątek idziemy na dzień gminy Brela. Wtedy będzie więcej zdjęć.




Absolutnie niezbędne wyposażenie każdego domu w Chorwacji to klimatyzacja. Bez niej ciężko było by się wyspać. W nocy, na zewnątrz temperatura spada tylko do 27 stopni.


Tutejsze owoce są niesamowite. Słodkość, smak i soczystość. Trzeba się najeść na zapas, bo w Polsce takich niestety nie ma.


Przerwa w "grillowaniu się" na plaży, oczywiście z zimnym piwkiem. Przy okazji: alkomat działa.


Pizza została uznana przez chłopaków za najlepsze danie na obiad :)


Grill przed naszym domem.




środa, 1 sierpnia 2018

Dzień czwarty - upał i plaża

Cały czas żar leje się z nieba. Pomimo stosowania filtrów z blokerem, spaliłem się "na raczka". Jutro chyba odpuszczę plażę, bo nie chcę mieć poparzeń. Co ciekawe, ja nawet nie lubię się opalać, za to bardzo lubię siedzieć we wodzie. Po południ wybraliśmy się do miejscowości Baška Voda. Dziewczyny kupiły sobie jakiś "cudowny" olejek do opalania i przysporzył im on tyle samo radości, co wyjazd do Chorwacji.






Część dzisiejszych zdjęć wykonał Jakub. Czyżby złapał bakcyla na foto?




Nocne występy artystów w pubach to tutaj codzienność.








Zimne owoce prosto z łódki. Dostawa na samą plażę. Palce lizać. Nic nie może się równać z tutejszymi figami i arbuzami. Zdecydowanie polecamy.


poniedziałek, 30 lipca 2018

Dzień trzeci - jedziemy do Breli

Dzisiaj w zasadzie resetujemy licznik i zaczynamy urlop od nowa. Pierwotnie planowaliśmy wyjechać z Łodzi w nocy z 29 na 30 lipca i jechać bezpośrednio do Breli, ale pojawił się pomysł, żeby właśnie  najpierw odwiedzić Jeziora Plitwickie, a od poniedziałku zacząć wypoczywać już w Breli. Mamy do pokonania 258 km, więc liczymy, że przejedziemy je w jakieś trzy godziny. Później paln jest prosty: rozpakowujemy auta i jedziemy do miejscowości  Baška Voda po... rakiję :). Mam trochę filmików nakręconych zarówno przez mnie jak i przez moich synów, ale zobaczycie je raczej dopiero po powrocie do Łodzi. Kręcimy w 4K, a tutejsze łącza internetowe nie są najszybsze. Zdjęcia z Breli pojawią się późnym wieczorem. Tradycyjnie zachęcam do pilnowania strony https://bednarki.eu.

Aktualizacja: Na wylocie Korenicy jest hotel. Reklamują go takie oto sympatyczne misie. Zabezpieczone są taką klatką, że w zasadzie nie miałyby większego problemu by ją sforsować.



Sama droga do Breli przebiegła bardzo sprawnie. Jako ciekawostkę napiszę tylko, że nigdy nie spotkałem się z tak dziwnym zjawiskiem pogodowym. Jechaliśmy z Korenicy i było ok. 24 stopni. Dojechaliśmy w takiej temperaturze do tunelu (ma 4 ok. km długości). Po jego drugiej stronie (czyli druga strona góry), temperatura wynosiła już 33 stopnie. I tak jest tu cały czas ( no w nocy spada do 28). Woda ma temperaturę ok. 26 stopni.






niedziela, 29 lipca 2018

Dzień drugi - Plitwickie Jeziora

Myślę, że jeżeli ktoś wybiera się na wakacje do Chorwacji to Jeziora Plitwickie powinny być obowiązkowym punktem zwiedzania. Należy tylko pamiętać, żeby zabrać ze sobą dużo wody do picia. Bo trochę tam słabo z gastronomią. Na nas największe wrażenie zrobił kolor wody oraz jej czystość.